Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Filmożercy
Autor Wiadomość
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-06-20, 08:36   

"Udany restart" - tak Marcin Rączka pisze o zatytułowanym "Ostatnia fala" pierwszym tomie "Avengers":



Cytat:
Jason Aaron to bez wątpienia jeden z najbardziej utalentowanych scenarzystów, jakich posiada Marvel w swoich szeregach.

Cytat:
"Avengers: Ostatnia fala" to komiks, który w istocie sprowadza fabułę do punktu zero. Dlatego też jest świetnym miejscem do wskoczenia z perspektywy czytelnika, który nie miał styczności z wcześniejszymi przygodami. Pisząc wprost - czytając tę historię, poczujecie się dość komfortowo, co nie jest częste w komiksach Marvela.

Cytat:
Z drugiej jednak strony czuć, że "Avengers: Ostatnia fala" to komiks pisany w stylu młodzieżowym. Dialogi wydają się być skierowane do nastolatków i czasem nie do końca pasują do tego, co dzieje się na ekranie.

Cytat:
Kadry są mocno nasycone kolorami, nawet w mroczniejszych i pozornie poważnych momentach. Nie ma tutaj miejsca na ekspozycję i wyciszenie, ale chyba nie tego powinniśmy oczekiwać od flagowej serii komiksów superhero.

Cytat:
"Avengers: Ostatnia fala", jako nowe otwarcie i "jedynka" od Jasona Aarona, broni się bardzo dzielnie.


:-D

"Avengers" #1: "Ostatnia fala"
Pierwsza opinia plus dodatkowe materiały
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-06-22, 18:40   

"Bagdad nie do zapomnienia" - dzisiejszego wieczoru również Marcin Rączka - z premierową pośród nas wypowiedzią na temat albumu "Szeryf Babilonu":



Cytat:
"Szeryf Babilonu” wziął mnie z zaskoczenia. Już od samej zapowiedzi mocno zaciekawił tematyką pojawienia się amerykańskich wojsk w Iraku oraz samym pomysłem na kryminalny thriller, osadzony na Bliskim Wschodzie. Byłem też spokojny o poziom scenariusza, bo Tom King to pisarz wybitny, jeśli tylko da się mu odpowiednio dużo kreatywnej swobody. Tak było w "Visionie”, tak było też w "Mister Miracle”. Tutaj jednak King idzie krok dalej, bo historię inspiruje tym, co samemu miał okazję przeżyć, będąc w Iraku, podczas obalania reżimu Saddama Husajna.

Cytat:
Własne doświadczenia to rzecz niepodrabialna, której nie da się kupić. I to właśnie czuć w "Szeryfie Babilonu”, który wybrzmiewa na kartach komiksu masą mocnych, przejmujących i odważnych scen. King we wstępie zaznacza, że historia jest całkowicie fikcyjna, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że scenariusz jest mocno inspirowany tym, jak wyglądało życie amerykańskich żołnierzy, policjantów oraz irackiej ludności w tamtych czasach.

Cytat:
To oczywiście nie tylko zasługa Kinga, ale też fantastycznego rysownika, Mitcha Geradsa. Czytając "Szeryfa Babilonu” i oglądając duszne, przepełnione jasną, piaskową żółcią kadry, czułem, że twórcy perfekcyjnie potrafili oddać ponurą i niebezpieczną atmosferę, panującą w stolicy Iraku. Gerads zachwycił mnie nie tylko perfekcyjnym doborem kolorów i dość ostrą, wyrazistą kreską, ale też pomysłem na szerokie, dwustronicowe kadry, pełne małych szczegółów, na które potrafiłem się gapić kilkadziesiąt sekund.




"Szeryf Babilonu"
Szczegółowe informacje, opis i przykładowe plansze
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-06-29, 15:40   

"Czas odkupienia" - jak ten serwis to ostatnio Marcin Rączka ;) . Dzisiaj na temat noszącego tytuł "Człowiek bez twarzy" piątego tomu przygód "Kapitana Ameryki":



Cytat:
"Człowiek bez twarzy" to historia dojrzała, oparta na emocjach i podejmująca sporo nieoczywistych problemów. Jednocześnie otwiera ona nowy rozdział w życiu bohaterów. W życiu bez Steve’a Rogersa. Dzięki temu w całą historię wchodzi się dużo łatwiej, niż mogło się na początku wydawać. Czytałem poprzednie tomy, ale jeżeli ktoś tego nie zrobił, bez problemu odnajdzie się w całej historii.

Cytat:
"Człowieka bez twarzy" czyta się dość ciężko, również przez wewnętrzne monologi głównego bohatera. Czasem, przyznaję, przeszkadzało mi to, że Bucky starał się łamać "czwartą ścianę" i tłumaczyć niezorientowanemu czytelnikowi fabularne zawiłości.

Cytat:
Brubaker robił wszystko, by wejść w jego umysł i przez to łatwiej argumentować wydarzenia dziejące się na kartach komiksu.

Cytat:
Niestety rysunki są w nim mocno niespójne, ale to efekt zatrudnienia do nr 600 zarówno kilku scenarzystów, jak i artystów.

Cytat:
Czuć w tej historii momenty wyciszenia i próby pogodzenia się z faktem, że Steve nie żyje, ale jednocześnie widać też światełko w tunelu na odwrócenie losów Rogersa (co nie powinno być dla nikogo specjalnym zaskoczeniem).


:mrgreen:

"Kapitan Ameryka" #5: "Człowiek bez twarzy"
Pierwsza wypowiedź plus dodatkowe materiały
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-07-07, 18:20   

"Jak oswoić symbionta". Po raz pierwszy w lipcu zaglądamy do tego serwisu i zastajemy Bartłomieja Piskorza, który tym razem omawia tom pierwszy "Venoma":



Cytat:
Donny Cates ma świetny warsztat, ale co najistotniejsze - odrobił pracę domową i nawet implementując nowe pomysły odnosi się z szacunkiem do wszystkiego, co mogliśmy znać i doświadczać w przeszłości. Przez to jego retcony nie są bezczelnym dopowiadaniem na siłę scen do przeszłych zdarzeń tylko po to, żeby pasowało (na ciebie patrzę, Tomie Kingu), ale wszystko tu organicznie się splata na fundamentach wcześniejszych historii, prowadząc do nowego status quo przez wypełnianie luk fabularnych i tworzenie powiązań, które gdzieś już w naszej świadomości mogły zakiełkować.

Cytat:
W efekcie dawno nie miałem takiej czytelniczej radości, czytając o Venomie, tym bardziej że jego ostatnie występy bardzo powierzchownie traktowały temat lub kołysały się na powszechnie znanych elementach bohatera, nie opowiadając nam zbyt wiele o nim samym.

Cytat:
Oprawa graficzna to, jak by nie było, to czym seria może nas złapać w lot, tym lepiej że doskonale pasuje do nieco mrocznej i brutalnej opowieści. Krążymy tu od przeważającej ilości prac Ryana Stegmana, poprzez Ibana Coello, do Joshuy Cassary. Całość utrzymana jest w poważnym, nieco brudnym i pełnym detali tonie, uzupełnianym sprawnie przez paletę mrocznych barw z przewagą czerni i czerwieni. W efekcie jest niepokojąco, miejscami wręcz ponuro, romansując w kierunku najlepszych ilustracji komiksowego horroru.


:-D

"Venom" #1

Od razu tekst Piotra Piskozuba:

Cytat:
W toku lektury najprawdopodobniej dojdziecie do wniosku, że premierowa odsłona opowieści złożona jest z 2 wyraźnie różniących się od siebie części. Pierwsza z nich, nazwijmy ją umownie "superbohaterską", została zaserwowana z typowym dla konwencji rozmachem, choć już w niej odnajdziemy całkiem sporo mrocznych tropów. Druga w fenomenalny sposób uwypukla skomplikowaną relację Venoma i Brocka, akcentując jednocześnie kwestie związane z psyche postaci i próbując osadzić symbionta na tle spuścizny całej swojej rasy. Czytelnik systematycznie zdaje sobie sprawę, że niektóre wątki są tylko pozorną ślepą uliczką. Każdy element fabuły w zgrabnym stylu dopełnia poprzedni, jakby razem miały utworzyć swoistą układankę.

Cytat:
Bardzo mocną stroną otwierającego tomu jest również jego warstwa graficzna, za którą odpowiadali Ryan Stegman, Joshua Cassara i Iban Coello. Najbardziej przypadły mi do gustu prace pierwszego z nich; na marginesie - mam wrażenie, że Stegman z Catesem mogą swoje zamiary artystyczne odczytywać w sposób niemający analogii w branży komiksowej. Rysownik znakomicie szkicuje i potęguje wszechobecną atmosferę grozy, a jego charakterystyczna kreska świetnie komponuje się z udzielającym się odbiorcy poczuciem przebywania w bezpośredniej bliskości nadchodzącej makabry. Plansze Cassary i Coella cechuje bardzo podobna, choć nie tak intensywna jak u Stegmana stylistyka.


:-D

"Venom" #1

A także Adama Grochockiego:

Cytat:
Donny Cates stawia na mrok. Mrok tak bardzo potrzebny tej serii i tak idealnie do niej pasujący. Scenarzysta odkłada na bok żarty, by zgłębić i przepisać na nowo historię symbiontów. I wychodzi mu to kapitalnie!

Cytat:
Wszystko ma tutaj ręce i nogi, a kolejne rewelacje mocno zaskakują. Zaskakują i zachwycają realizacją.

Cytat:
Naprawdę trudno znaleźć tutaj jakiekolwiek słabe punkty.

Cytat:
Donny Cates podszedł do tematu symbionta bardzo odważnie, a ta odwaga bardzo się mu opłaca.


:-D

"Venom" #1

Jak również Tomasza Drozdowskiego:

Cytat:
Długo czekałem na komiks o Venomie o takim charakterze, gdzie miłośnicy akcji znajdą coś dla siebie, ale rdzeniem historii jest sam bohater.

Cytat:
Skomplikowane relacje rodzinne i próby odnalezienia właściwej ścieżki to mocne strony tego komiksu, ale to bratersko-przyjacielska relacja między obiema częściami składowymi Venoma są wisienką na torcie.

Cytat:
Donny Cates poszerza wątek symbiotyczny i nie jest to chałupnicze przyklejanie chwiejnych przybudówek do pierwotnej budowli, a rozwijanie wątków, które jakimś cudem przez lata siedziały cicho pod kamieniem.

Cytat:
Artysta idzie w klimaty miejskiej, makabrycznej grozy, a cała półpłynność Venoma trzyma fason. Joshua Cassara i Iban Coello zachowują podobną stylistykę, lecz nie tak stężoną, jak u kolegi. Natomiast wszystkim trzeba oddać to, że sukcesywnie starali się ukazać inną stroną Venoma niż tą z rozdziawioną mordą i wywalonym jęzorem. A gdzieś tam majaczy mi nawet duch McFarlane’a...


:-D

"Venom" #1

I jeszcze Sergiusza Kurczuka:

Cytat:
Historia prezentuje dalsze losy Brocka, który ponownie wszedł w posiadanie Klyntara znanego jako Venom.

Cytat:
Koniec końców okazuje się, że wszystko zmierza do odpowiedzi na zagadkę, którą jest pradawny bóg Symbiotów.

Cytat:
Tak przedstawia się fabuła pierwszych sześciu numerów zawartych w tym tomie, bo zbiór jest wyraźnie podzielony na pół. Pierwsza część to spektakularne, umiarkowanie trzymające w napięciu blockbusterowe widowisko, które zawiera występ gościnny Spider-Mana. Część druga jest bardziej osobistą wędrówką po zniszczonej latami życia z Symbiotem psychice Brocka, który musi rozliczyć się z własną przeszłością, przy okazji poznając brutalną prawdę o sobie samym i swoim "cieniu".

Cytat:
Nie ukrywam, że druga część jest o wiele ciekawsza pod względem budowania postaci, narracji i eksploracji głównych bohaterów, czyli Eddiego i Venoma. Pierwsza to standardowe superhero, chociaż w znacznie mroczniejszym odcieniu niż zazwyczaj, posiadające jednak pewien niepodważalny atut - nowy rozdział w historii rasy Klyntarów.

Cytat:
Jest więc w tym komiksie dużo nowości na temat Venoma i jego pobratymców, które rzucają nowe światło na te kosmiczne organizmy.

Cytat:
W drugiej części Cates podążył tym samym tropem w pozostałych sześciu zeszytach, tym razem biorąc na warsztat wątki o znacznie mniejszej skali - relację Eddiego z Venomem oraz przeszłość głównego nosiciela czarnego Symbiota. Scenarzysta postanowił pozmieniać pewne wątki w biografii Brocka, posiłkując się sprytnymi rozwiązaniami fabularnymi. Z kilku postaci zrezygnował, a kilka wprowadził do świata Venoma, nieco rewolucjonizując podejście do tej postaci.


:-D

"Venom" #1
Wypowiedź od Michała Lipki
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-08-19, 07:39   

"Nieco wątłe (choć wizualnie ładne) rozwinięcie" - Zatytułowany "Opowieść o czarodziejach" tom drugi "Świata Dryftu" będąc pierwszym omawia Bartłomiej Piskorz:



Cytat:
Po tomie pierwszym, bardzo obiecującym fabularnie i wysypującym wątki niczym z kapelusza, tom drugi dość mocno zwalnia. Obracamy się bezpiecznie w granicach zarysowanych już realiów świata przedstawionego, korzystając z dotychczasowych motywów i postaci, co wydaje się nazbyt asekuracyjne w tak rzekomo ogromnej przestrzeni fabularnej. Ten rozdział opowieści to w zasadzie kilka krótkich scen, bogatych w dynamiczne szybkie akcje, nie doczekamy się jednakże jakiegoś szczególnie satysfakcjonującego rozwoju fabuły. Warstwa wizualna zaczyna więc wprost dominować nad narracją opowieści, sprowadzając tę drugą do pretekstowego prowadzenia nas od jednej ładnej sceny do drugiej. Do tego autor eksploruje postacie w niejasnych dla mnie kierunkach, uwzględniając drogę, jaką przebyły one w tomie pierwszym.


:mrgreen:

"Świat Dryftu" #2: "Opowieść o czarodziejach"

A przepraszam - wcześniej uczynili to:

- Tomasz Miecznikowski:

Cytat:
Broeders posuwa fabułę do przodu w spodziewanym kierunku i po prostu oczekujemy na konfrontację z czarnym charakterem tej opowieści. I fakt, że długo nie trzeba czekać na fabularne fajerwerki jest w porządku. Niestety nieco gorzej ma się sprawa z samym worldbuildingiem, który po pierwszej części sprawia wrażenie niedopracowanego, przez co nie możemy się w pełni zaangażować w fabułę.

Cytat:
Kartkowany po lekturze album wzbudza swą feerią barw i kompozycją plansz bardzo pozytywne uczucia i dobrze by było, gdyby Broeders bardziej się twórczo skupił, choćby na fragmentach, które potem omawia w dodatkach. Tak jak w przypadku pierwszego tomu nadal mamy poczucie obcowania z twórczą improwizacją.


:P

"Świat Dryftu" #2: "Opowieść o czarodziejach"

- Hubert Heller:

Cytat:
Głównych bohaterów nie sposób nie polubić.

Cytat:
Bez wątpienia Ken Broeders ma świetny pomysł na swoje uniwersum. Fabuła nie jest przesadnie oryginalna, ale to nie jest najważniejsze. Najbardziej ujął mnie jego barwny i fascynujący świat. Przyczyniły się do tego genialne projekty stworzeń, a także naprawdę genialna kreska. W tym tomie spodobało mi się choćby umiejętne ukazanie rozchodzącej się fali uderzeniowej. Prawie poczułem jej moc, jak niektórzy bohaterowie!

Cytat:
Autor wciągnął mnie w swoją opowieść. Już nie mogę się doczekać finału tej historii. Na koniec tylko dodam, że, nie wiedzieć czemu, nie przetłumaczono strony oddzielającej główną opowieść od dodatków.


:-D

"Świat Dryftu" #2: "Opowieść o czarodziejach"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-09-08, 07:45   

"Geneza pewnej psycholożki" - Marcin Rączka jako pierwszy recenzuje zatytułowany "Harley Quinn: Gorączka w mieście" drugi tom cyklu "WKKDC. Bohaterowie i Złoczyńcy":



Cytat:
W drugim tomie dostajemy historię "Batman: Harley Quinn" autorstwa Paula Diniego, która jest dla mnie najlepszym elementem całego wydania. Świetna rzecz, nakreślająca początki Harley w komiksach DC. Do tego zerówka rozpoczynająca run Conner i Palmiottiego oraz tomy 1-7 wydane w ramach "Gorączki w mieście". I tutaj ważna uwaga - w porównaniu do Egmontu, brakuje jednego (ósmego) zeszytu, a to oznacza, że historia jest niestety ucięta.

Cytat:
Paul Dini to nazwisko szanowane w branży, a jego wprowadzenie Harley Quinn do uniwersum DC Comics dziś można chyba uznać za kultowe. To po prostu fantastyczny zeszyt pokazujący jednocześnie, jak bardzo inne było podejście do tej postaci w porównaniu do jej późniejszej, bardziej „rozebranej” wersji. Bardzo podobała mi się interakcja pomiędzy Harley i Batmanem, ale też sama fabuła, w której Joker dosłownie wystrzeliwuje ukochaną ze swojego życia, pozostawiając ją na pastwę losu. Piękne są też kolory i kreska, lekko oldschoolowa, błyskawicznie uświadamiająca, że ten komiks powstał pod koniec lat 90.

Zerówka Harley Quinn zatytułowana "Chore wybory” to z kolei jeden wielki chaos, w którym Harley łamie czwartą ścianę ze scenarzystami, a ci starają się jej dobrać odpowiedniego artystę do swojej serii komiksowej. Doceniam pomysł, bo faktycznie na każdej stronie mamy inną wersję głównej bohaterki, a jednocześnie inny styl rysowników. Kilka z nich wygląda naprawdę spektakularnie, ale to oczywiście tylko zabawa, bo ostatecznie za zeszyty 1-7 odpowiadają Chad Hardin i Stephane Roux.

Cytat:
Rozczarowujący jest fakt braku ósmego zeszytu. Jeśli ktoś z Was chciałby po przeczytaniu "Gorączki w mieście”, sięgnąć po kontynuację z Nowego DC Comics, musi liczyć się z fabularną dziurą, której nie będzie jak wypełnić. Z drugiej jednak strony bardzo doceniam konstrukcję samego tomu, który jest bardzo przemyślaną prezentacją Harley Quinn i jej komiksowej genezy.


:)

"WKKDC. Bohaterowie i Złoczyńcy" #2: "Harley Quinn: Gorączka w mieście"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-09-11, 18:30   

"Mutant Antoni a sprawa polska" - Bartłomiej Piskorz i następna opinia dotycząca pozycji "X-Men: Czerwoni":



Cytat:
Fabuła z jednej strony osadzona jest na znanych i odwiecznie kojarzonych z X-Men motywach, z drugiej zaś rozpięta pomiędzy zaskakującymi zwrotami akcji. Rozwija się organicznie i płynnie, zapewniając zarazem spektakularne sceny superbohaterskich starć, jak i kameralne wymiany zdań budujące cegła za cegłą wzajemne drużynowe relacje.

Cytat:
Nazwijcie to lokalnym patriotyzmem, ale śledzenie losów mutanta Antoniego, jego syna Filipka i słowa Storm rzucone na plaży do polskich żołnierzy (swoją drogą będące świetnym podsumowaniem każdej relacji władza-obywatel) urzekły mnie niezmiernie.

Cytat:
Oprawa graficzna to ponownie prace kilku artystów. Pascal Alixe zapewnia wizualia w zeszycie specjalnym i tu ciężko o zachwyty. Jego teoretycznie najbardziej realistyczny, ale i nieco sztuczny, statyczny styl to kompletnie nie moja bajka. Dalej jest tylko lepiej, jako że Mahmud Asrar, Carmen Carnero i Roge Antonio to artyści, których łączy klasyczny, współczesny styl komiksowy, z silnym konturem, nieco kanciasty, uproszczony i karykaturalny, ale za to bardzo dynamiczny i komunikatywny.


:-D

"X-Men: Czerwoni"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-09-19, 11:49   

Marcin Rączka wraz ze swoim artykułem o albumie "Dla człowieka, który ma wszystko i inne opowieści o Supermanie" stanowiącym trzeci tom cyklu "WKKDC. Bohaterowie i Złoczyńcy":



Cytat:
Obszerny wstęp gwarantuje czytelnikowi odpowiednie wprowadzenie do proponowanej historii (nie brakuje też obszernych notatek o autorach). Pod koniec wydania też jest co poczytać, bo poza standardowym artykułem Nicka Jonesa o narracji w "Supermanie”, znajdziecie również posłowie Neila Gaimana do "Legendy zielonego płomienia".

Cytat:
Historie pisane przez Moore’a zdecydowanie przetrwały próbę czasu. Wszystkie trzy historie czyta się bardzo lekko i przyjemnie, a "Co się stało z człowiekiem jutra?” to małe dzieło sztuki i jeden z najlepszych komiksów, jakie miałem okazję przeczytać o Supermanie. Co ważne - to nie są komiksy przesadnie skomplikowane i mimo pewnych odniesień do przeszłości łatwo jest się połapać w całej historii.

Cytat:
Czytając trzeci tom "DC. Bohaterowie i Złoczyńcy”, coraz bardziej rozumiem sens tej kolekcji. Bardzo fajne jest to, że każdy tom stara nam się przedstawić jakiś problem i odsłania kulisy powstawania konkretnych komiksów.

Cytat:
Ten zbiór to ukłon w stronę klasyki, u schyłku brązowej ery komiksu. Cztery interesujące historie stworzone przez gigantów - Alana Moore’a i Neila Gaimana, którzy na komiksach z Supermanem się wychowali, by 20 lat później móc samemu stać się autorami przygód Clarka Kenta.


:-D

"WKKDC. Bohaterowie i Złoczyńcy" #3: "Dla człowieka, który ma wszystko i inne opowieści o Supermanie"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-10-03, 15:07   

Marcin Rączka i Jego artykuł o albumie "WKKDC. Bohaterowie i Złoczyńcy" #4: "Wonder Woman: Orędowniczka":



Cytat:
W "Orędowniczce” czuć, jak dużo czasu miał Greg Rucka, by rozstawić wszystkie pionki na planszy. Historia toczy się tutaj w dość wolnym, by nie napisać - ślamazarnym tempie. Nick Jones w swoim artykule na końcu tomu porównuje pierwszy zeszyt do serialu "Prezydencki poker" i faktycznie coś w tym jest.

Cytat:
Scenarzysta świetnie czuje się w przeskakiwaniu pomiędzy dwoma światami i łączeniu pozornie różnych od siebie historii.

Cytat:
Standardowy czytelnik może odnieść wrażenie, że w tym komiksie dzieje się mało. To oczywiście pozory, ale dość napisać, że prawdziwie zarysowana akcja i pojedynek superbohaterski następuje bliżej końca całego tomu niż początku.

Cytat:
Pamiętam, że gdy sięgałem pierwszy raz po "Wonder Woman” Rucki z DC Deluxe, z dystansem podchodziłem do rysunków. Wydawały mi się zbyt cukierkowe, kolorowe, ciepłe i trochę zbyt łagodne, jak na tę dość mroczną, polityczną i zawiłą intrygę.

Cytat:
Tymczasem historia kontrastuje się dość mocno z rysunkami i ostatecznie to nieoczywiste połączenie jest w stanie się obronić.


:-D

"WKKDC. Bohaterowie i Złoczyńcy" #4: "Wonder Woman: Orędowniczka"

I od razu niedawna wypowiedź Sebastiana Smyka:

Cytat:
Fabularnie o czym jest ten komiks? Przede wszystkim poznajemy Dianę w roli ambasadorki. Nie jest to kolejny z komiksów stawiających na akcję czy heroiczne walenie złoczyńców po mordach.

Cytat:
Całość jest mocno przegadana. Nie zrażajcie się tym. W praktyce nie ma przytłaczającej ilości dialogów, a te które są, to są dobrze napisane.

Cytat:
Drew Johnson i J.G. Jones wykonali kawał zajebistej roboty. Przyjemne i dopracowane rysunki, bez zbędnego kombinowania na płaszczyźnie boskiej - rysownicy podeszli w miarę autentycznie do tematu - przeciwnie do historii pisanej przez Azzarello, gdzie część bogów była zmodyfikowanymi stworzeniami lub innymi mutantami.


:-D

"WKKDC. Bohaterowie i Złoczyńcy" #4: "Wonder Woman: Orędowniczka"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-10-09, 14:52   

Marcin Rączka jako trzeci recenzuje album "11 września 2001. Dzień, w którym runął świat":



Cytat:
Dla mnie temat 9/11 to rzecz na swój sposób wyjątkowa, bo miałem okazję zgłębić temat na tyle mocno, by napisać o tym swoją pracę magisterską. W "11 września 2001. Dzień, w którym runął świat" doceniam ogrom pracy włożony przez twórców i doskonale rozumiem grupę docelową, do której ten komiks powinien trafić. Nie da się jednak ukryć, że jest to też rzecz skierowana do Francuzów, którzy nie tak dawno zostali dotknięci atakami terrorystycznymi, w tym zamachem w klubie Bataclan z 2015 roku.

Cytat:
Komiks to z jednej strony retrospekcja wydarzeń, ale jednocześnie też fantastyczna lekcja historii.

Cytat:
Czytelnik ma okazję dowiedzieć się i zrozumieć, jakie konsekwencje niósł za sobą atak na World Trade Center. Do czego doprowadził i w jakim miejscu "wojna z terroryzmem" znajduje się dziś.

Cytat:
Baptiste Bouthier pokazuje 9/11 takim, jakie było naprawdę. Nie brakuje politycznego komentarza, krytyki zachowań Busha, ale też pokazania, w jaki sposób Francuzi reagowali na tamte wydarzenia. Szczególnie w momencie, gdy ataki Al-Kaidy dotknęły również Europę.

Cytat:
Kreska i kolorystyka w "11 września 2001. Dzień, w którym runął świat" jest dość prosta, naturalna i dobrze pasuje do samej formy komiksu. Nie brakuje też mocnych kadrów na dwie strony, które robią wrażenie.




"11 września 2001. Dzień, w którym runął świat"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-10-19, 13:11   

"Stary, lepszy Frank Castle" - tom pierwszy "Punishera. Marvel Knights" recenzuje Marcin Rączka:



Cytat:
Skłamałbym pisząc, że scenariusz Ennisa w pierwszym story arcu, będącym powrotem Franka Castle'a do ukochanego Nowego Jorku, jest skomplikowany, wielowątkowy i górnolotny. Jest dokładnie odwrotnie. To prosta, łatwa w odbiorze historia, którą czyta się bardzo szybko. 12 zeszytów można pochłonąć w godzinę, bo komiks kartkuje się w ekspresowym tempie.

Cytat:
U Gartha Ennisa zawsze podobał mi się też dystans do historii, którą stara się przedstawić. Jego pomysły są często przegięte, odjechane, ale gdzieś w tej prostej fabule o mścicielu, który postanawia rozprawić się z włoską mafią w Nowym Jorku, to wszystko spina się nadzwyczaj dobrze.

Cytat:
Duet Ennis i Dillon prace nad "Punisherem” dla imprintu Marvel Knights zaczęli zaraz po skończeniu przygody z "Kaznodzieją”.

Cytat:
Steve Dillon chyba nawet nie chciał lub nie miał zamiaru czegoś zmieniać.

Cytat:
Dillon ma swój styl, który - co nie dziwi - idealnie sprawdził się w rzeczywistości Franka Castle'a.


:-D

"Marvel Knights. Punisher" #01
Opinia od Michała
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
Ostatnio zmieniony przez jacek 2023-10-25, 07:47, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-10-22, 14:39   

Marcin Rączka jako trzeci recenzuje drugi tom "The Weatherman":



Cytat:
Podobał mi się sposób, w jaki twórcy starali się pokazać Ziemię po kataklizmie, i problemy, jakich doświadcza resztka mieszkańców, która tam pozostała. Znów jednak, ponownie jak w pierwszym tomie, rysunki w scenach akcji zaczynały mnie męczyć. Rozumiem i doceniam autorski pomysł oraz styl, ale mimo wszystko sporo kadrów było dla mnie zwyczajnie nieczytelnych i zbyt chaotycznych.

Cytat:
Na szczęście drugi tom "The Weatherman" broni się scenariuszem. I to mocno, bo bez zbędnego przeciągania przechodzi do konkretów. Dodatkowo w siódmym zeszycie scenarzysta postarał się o dość łopatologiczne i dosadne wytłumaczenie, o co w tym całym zamieszaniu chodzi - dla wszystkich tych (w tym dla mnie), którzy pozapominali wydarzenia z pierwszego tomu.


:-D

"The Weatherman" #2
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-11-13, 14:38   

1. "W Gotham rządzą kobiety". Marcin Rączka recenzuje zatytułowany "Wielkie łowy' drugi tom "Ptaków Nocy":



Cytat:
Już dawno nie spotkałem się z komiksem, który tak mocno rozjeżdża się między warstwą scenariuszową a rysunkami.

Cytat:
Gail Simone nie daje swoim postaciom chwili wytchnienia. Stara się rozwijać ich superbohaterskie alter ego, ale też budować portrety psychologiczne zwykłych kobiet w wielkim, niebezpiecznym mieście. Nie ukrywam, z przyjemnością wertowałem kolejne strony widząc, jak żeńskie bohaterki bez skrupułów obchodzą się z ich męskimi odpowiednikami, a z kolei w tytułowych "Wielkich łowach”, czyli głównej historii drugiego tomu, przeciwnikiem okazał się ktoś... zupełnie inny.

Cytat:
Wcześniej wspominałem już o tym, że rysunki Eda Benesa nie współgrają zupełnie ze scenariuszem m.in. przez przesadną seksualizację głównych bohaterek. Mało tego - kadry są tak mocno zapchane postaciami, twarzami, odgłosami, że w wielu momentach przytłaczają. Nie ma w nich delikatności, wytchnienia i poszukania pauzy. Wprost przeciwnie.


...

"Ptaki Nocy" #2: Wielkie łowy"
Pierwsza opinia plus dodatkowe wiadomości

2. "Każdy ma coś, co musi karmić" - "Wampir: Maskarada” #1: "Kły zimy" omawia będąc pierwszym Bartłomiej Piskorz:



Cytat:
Co do "Wampira: Maskarady”, co rzuca się w oczy od pierwszych stron, to jest tu naprawdę sporo ekspozycji sprzedawanej w dialogach i miejscami przeładowanej narracji bloczkowej, co zapewne ma swoje źródło w tym, że autorzy pragnęli znaleźć złoty środek pomiędzy stworzeniem hermetycznego dzieła wyłącznie dla fanów zaznajomionych z grą a punktem wejścia dla czytelników komiksów, którzy mogliby następnie wsiąknąć w świat gry. W efekcie będzie trochę wymagająco narracyjnie, a sama akcja będzie miała tendencję do drobnych dłużyzn.

Cytat:
Warstwa wizualna jest mocno klimatyczna, mroczna i szkicowo brudna, trochę przypomina mi prace Rafaela Albuquerque zdobiące stronice "Amerykańskiego wampira” Scotta Snydera, minus pewne cartoonowe przerysowanie i mistrzowski dynamizm. Nie zrozumcie mnie źle, tu sceny akcji również będą mocno dynamiczne, ale nieco mniej plastyczne i intuicyjne.


:-D

"Wampir: Maskarada” #1: "Kły zimy"
A przepraszam - wcześniej uczynili to:
- Tomasz Drozdowski
- "Kostaki"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-11-20, 13:47   

Marcin Rączka recenzuje zatytułowany "Ród Atrydów" pierwszy tom "Diuny":



Cytat:
Zdecydowanie najbardziej do gustu przypadł mi wątek Pardota Kynesa. Być może dlatego, że jest to postać, która w samej "Diunie” nie pojawia się bezpośrednio, a jest jedynie wspominana i występuje w formie wizji przed oczami swojego syna.

Cytat:
Z kolei najbardziej rozczarowały mnie wątki postaci tak dobrze znanych z oryginalnej "Diuny”, a także z filmu, czyli młodociane lata Leto Atrydy i Duncana Idaho.

Cytat:
Rozumiem zamysł pisania przez Herberta i Andersona tych historii i zdaję sobie sprawę, że niełatwo jest znaleźć w nich wspólny mianownik, szczególnie na tak wczesnym etapie prezentowania historii, bo akcja dzieje się około 35 lat przed "Diuną”. W efekcie jednak "Ród Atrydów” staje się komiksem totalnie nieprzystępnym dla czytelnika, który nie zna oryginalnej powieści Franka Herberta i niewiele zrozumie, znając tylko film.

Cytat:
Dev Pramanik postawił na ciepłą, jasną kolorystykę i wyraziste twarze bohaterów. Już sama okładka trafnie obrazuje, co znajdziecie w środku. Zdecydowanie trafił w mój gust.


:-D

"Diuna" #1: "Ród Artydów"
Artykuł od Michała Lipki
A tutaj jeszcze materiał Jarka.
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-01-09, 04:19   

"Postój w piekle" - Marcin Rączka i Jego artykuł o zatytułowanym "Boska tragedia" drugim tomie "Lucyfera":



Cytat:
Podstawowa zaleta drugiego tomu „Lucyfera” w uniwersum Sandmana to nowa, stara i dobrze nam znana odsłona głównego bohatera, jakże daleka od ślepego bezdomnego z „Diabelskiej komedii”. W efekcie sam komiks odbiera się dużo lepiej, a Lucek w końcu odzyskał wigor i chęć do życia.

Cytat:
Widać, że Dan Watters czerpał garściami z pomysłów szefa (Gaiman nad „Sandman Uniwersum” trzyma pieczę, jako ktoś w rodzaju „producenta wykonawczego”) i inspirował się jego pomysłami.

Cytat:
Rysunki za to wyróżniają się na plus w stosunku do klasycznej oprawy wizualnej. Ta z kolei jest dość spójna z oprawą graficzną innych historii z uniwersum Sandmana. Czasem nieco chaotyczna i nieoczywista, zostawiająca pole do interpretacji. Niekiedy aż nazbyt sugestywna, dość mocno zaznaczając brutalność i bezwzględność przedstawionego świata.


:-D

"Lucyfer" #2: "Boska tragedia"
To nasze trzecie spotkanie z tym tomem.
A tutaj jeszcze wypowiedź Marcina Knyszyńskiego.
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group