Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Blog o komiksach
Autor Wiadomość
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-07-25, 05:57   Blog o komiksach

Wojtek Boczoń recenzuje album "Vahanara!":



Cytat:
Dziś w dobie sztucznej inteligencji i turystycznych wypraw w kosmos, nie byłoby dla nas takim zaskoczeniem, gdyby okazało się, że gdzieś tam w kosmosie rzeczywiście ktoś żyje. Ale w latach 80-tych XX wieku, tak nie było.

Cytat:
Z punktu widzenia dzisiejszego czytelnika „Vahanara” jest jednak komiksem ciężkostrawnym. Mam na myśli sposób opowiadania historii. Nawet bardziej niż przegadana niż komiksy z lat 60-tych reprodukowane w „Marvel Origins”. Przyznam – nie czytałem jej za dzieciaka w oryginale. Wznowienie od „Kultury Gniewu” zabrałem na urlop, by zapoznać się z komiksem w „pięknych okolicznościach przyrody”. I robiłem kilka podejść. Komiks wymaga wiele skupienia od czytelnika. Być może rozpraszały mnie owe okoliczności przyrody, ale ciężko mi się to czytało. Dużo dymków narracyjnych, kwieciste dialogi, masa postaci o różnych – nierzadko podwójnych - rolach. Graficznie? Nic dodać, nic ująć. Jerzy Wróblewski w szczycie swojej formy.

Cytat:
Dla mnie prawdziwą bombą jest natomiast opowiadanie zilustrowane przez Bogusława Polcha, czyli „Spotkanie”. Scenariusz do niego napisał „Ryszard Siwanowicz”. To krótka, kilkustronicowa historia o starciu dwóch obcych cywilizacji na Ziemi. Jeśli nie czytaliście, to nie będę Wam zdradzał fabuły. Ale jest to pomysł na tyle uniwersalny, że mógłby stworzyć podwalinę pod niejedną dzisiejszą historię S-F. Co ciekawe, jest to prawdopodobnie pierwszy komiks wydany w Polsce, gdzie w kadrze pojawiła się... goła dupa. Owo „zjawisko” pojawia się bowiem na ostatnim kadrze, gdzie młoda para w negliżu zostaje „sportretowana” w swoim domu.


:-D

"Vahanara!"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-01, 04:08   

Wojtek Boczoń recenzuje album "Batman: Rycerze Gotham – Pozłacane miasto":



Cytat:
Akcja komiksu dzieje się na dwutorowo – współcześnie i w połowie XIX wieku. Rycerze Gotham (czyli Batman i ferajna) mierzą się z tajemniczym wirusem, który zaatakował mieszkańców miasta. Ludzie wpadają w obsesyjny szał, by nadążyć za różnymi współczesnymi trendami.

Cytat:
W mojej ocenie komiks nie jest jednak niczym wybitnym. Co prawda nie przynosi zawodu, ale też nie wyrywa z kapci. Ot, takie przeciętne czytadło. Dostarcza lekka rozrywkę, porusza kilka niecodziennych dla komiksów wątków (m.in. wspomniane FOMO czy homoseksualizm), nawiązuje do współczesnej mitologii Batmana (jest Trybunał Sów i Szpony), czy historii Gotham. Powiem nawet, że te retro-wydarzenia wydały mi się nawet ciekawsze niż akcja dziejąca się w XXI wieku. I choć sam scenariusz napisany został dość sprawnie, to mam wrażenie, że końcówka toczy się zbyt szybko. Tak jakby autor chciał na siłę podomykać ponapoczynane wątki.

Nie będę się pastwił nad komiksem, bo po prostu wydaje mi się, że nie jestem targetem tego typu opowieści. Być może to historia dla nieco młodszego ode mnie pokolenia, a zwłaszcza dla fanów gry komputerowej o tym samym tytule. Mnie nie zachwycił, choć nie męczyłem się z jego lekturą.

Cytat:
Warto jeszcze wspomnieć o jednej rzeczy - wydawca dołożył kody do gry „Gotham Knights” pozwalające na uzyskanie dodatkowych bonusów. Jako że gry nie posiadam, nie byłem w stanie ocenić jakości bonusu.


:)

"Batman: Rycerze Gotham – Pozłacane miasto"
Pierwsza wypowiedź
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-08, 01:26   

Wojtek Boczoń recenzuje drugi tom komiksu "Skorpion":



Cytat:
Ciąg dalszy przygód XVIII wiecznego „Indiany Jonesa”. Drugi tom zawiera w sobie trzy oryginalne albumy: “Demon w Watykanie”, “Święta Dolina” i “Skarb Świątyni”. Tym razem akcja przenosi nas na Wschód - Armando Catalano podróżuje do Stambułu, Anatolii i Ziemi Świętej. I podobnie jak w przypadku pierwszej części, także i teraz możemy liczyć na całkiem niezłą rozrywkę.

Cytat:
Trup ściele się gęsto, potyczka goni potyczkę, nie brakuje tu efektownych pościgów i zaskakujących zwrotów akcji. Ukontentowani powinni być też fani teorii spiskowych, którzy lubią grzebać w historii wiary katolickiej (np. podobały się im książki Dana Browna). Nie brakuje tu też klasycznych łamigłówek godnych samej Lary Croft („Tomb Rider”) czy wspomnianego już Indiany Jonesa.

Scenariusz napisany jest naprawdę sprawnie – nie jest przekombinowany (to w sumie prosta historia), nie ma tu zbędnych dłużyzn, nic nie wnoszących dialogów czy niedokończonych wątków. Każdy album kończy się niemałym cliffhangerem, zmuszając czytelnika do zerknięcia na kolejną stronę. Komiks połyka się z prawdziwą przyjemnością.

Cytat:
Oczywiście niemała w tym zasługa Enrico Mariniego. Jak już wielokrotnie pisałem, jestem fanem jego prac. Każdy z jego kadrów to małe dzieło sztuki. Tym razem moją uwagę szczególnie przykuły rysunki, na których przedstawiono zabytki i pejzaże ze Stambułu czy Anatolii. Artysta drobiazgowo odwzorował także stroje z minionych epok czy uzbrojenie. Nie sposób też nie wspomnieć o pięknych kobietach, które Marini rysuje z największym pietyzmem (z lekkim mangowym sznytem).


:-D

"Skorpion" tom 2
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-13, 04:45   

Wojtek Boczoń recenzuje zatytułowany "Sztorm" trzeci zeszyt specjalny serii "Wydział 7":



Cytat:
„Sztorm” przypomina mi nieco swoim klimatem netfliksowy serial „1899”. Być może dlatego, że jego akcja toczy się głównie na statku. Pojawia się też podobna symbolika (charakterystyczny trójkąt, choć tu odwrócony). Niepokojący klimat wylewa się z kolejnych stron podobnie, jak z kolejnych scen filmu. Osaczeni pasażerowie nie mają dokąd uciec – ich jedynym wyjściem jest stawić czoło zagrożeniu. Zwłaszcza, że za oknem panuje tytułowy sztorm. Jakub Lange nie traci jednak zimnej krwi i wespół z częścią załogi stara się zażegnać problem.

Cytat:
Autorzy - Tomasz Kontny i Marek Turek – mają swój oryginalny pomysł na osadzenie fabuły w realiach PRL-u i wychodzi im to bardzo dobrze. Spotkałem się w internecie z opiniami, że „Sztorm” to najlepszy jak dotąd produkt marki Wydział 7. Polemizowałbym, bo mam swoje inne ulubione typy. Ale nie znaczy to, że jest to gorsza produkcja. To bardzo dobry komiks w klimatach rodzimego horroru.

Wspomniałem o scenarzystach, więc dwa słowa o rysowniku. Jak już dobrze wiecie, autorzy serii oddają scenariusz za każdym razem innemu artyście (część z nich się przeplata). Tym razem stroną graficzną zaopiekował się Łukasz Godlewski. Współtworzył takie komiksy jak „Benia Dampc i pewien ambitny prokurator”, „Kapitan Wrona”, „Niesamowite opowieści Josepha Conrada”, czy „Rotmistrz Polonia”. Rysunki są dość proste, ale czytelne. Chyba najlepiej wychodzą Godlewskiemu te momenty, w których przedstawia grozę. Nieźle poradził sobie też z tytułowym sztormem i scenami dziejącymi się na statku. Generalnie jest w porządku.


:-D

"Wydział 7" #3: "Sztorm"
Vide po raz pierwszy wczoraj.
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-08-31, 01:03   

Wojtek Boczoń i następne omówienie albumu "Catwoman – Samotne miasto":



Cytat:
„Catwoman – Samotne miasto” to produkcja DC oznaczona logotypem „Black Label”. Jak dobrze wiecie, w ramach tego imprintu wydawane są pozycje dla dorosłego czytelnika, które nie łapią się do głównego kanonu opowieści o superbohaterach. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Historia skupia się na Selinie Kyle, która po 10 latach odsiadki wychodzi na wolność. Gotham nie jest już jednak tym miastem, które zapamiętała z ostatnich dni wolności.

Cytat:
Autorem opowieści jest niejaki Cliff Chiang. To on napisał scenariusz do czterotomowej historii („Catwoman: Lonley City #1-4”), zilustrował ją i nałożył kolory. Jego twórczość nie była mi wcześniej znana, choć z materiałów dodatkowych dowiedziałem się, że odpowiada też m.in. za „Wonder Woman” czy „Paper Girls”. Teraz jednak wiem, że nazwisko to zapadnie mi w pamięci. Komiks jest bowiem w mojej opinii bardzo dobry. Choć nigdy za specjalnie nie interesowałem się Catwoman, a telenowela Toma Kinga w ramach New DC po prostu mnie zmęczyła, to mogę powiedzieć, że „Samotne miasto” to jeden z ciekawszych komiksów, jakie miałem okazję ostatnio przeczytać. Akapit wyżej przywołałem twórczość Orwella, ale to niejedyny autor, z pracami którego kojarzy mi się ten komiks. Przywołałbym tu też „Mrocznego Rycerza” Franka Millera. Podobny klimat i sposób opowiadania historii.

Cytat:
Selina wraca do miasta, odnawia stare kontakty i orientuje się w ogólnej sytuacji. Czytelnik nie nudzi się jednak ani przez chwilę – autor w ciekawy sposób pokazuje relacje między bohaterami. Jest tu miejsce na nostalgię, humor a nawet romans. Między bieżącymi wydarzeniami, wracamy też do scen z przeszłości i Nocy Błazna. I choć początkowo możecie czuć się zdezorientowani w aktualnej sytuacji, to po kilku stronach wszystkie puzzle wskakują na swoje miejsce, a komiks robi się coraz ciekawszy. To co ważne (przynajmniej z mojego punktu widzenia) – komiks nie jest przegadany. Dymki i ramki narracyjne są oszczędne, ale autor umiejętnie zmieścił tam to co jest najważniejsze do przekazania słowem pisanym.

Warstwa wizualna też nie powinna nikomu sprawić zawodu. Powiedziałbym, że to raczej klasyczna, oszczędna kreska – bez zbędnych wygibasów czy nadmiernego operowania cieniem (co więcej – niczym w „Przygodach Tin Tina” tego cienia w zasadzie tu nie ma) Autor w bardzo fajny sposób oddaje aparycje poszczególnych postaci występujących w komiksie. Po Catwoman widać, że ma już zmarszczki i siwą grzywkę, a wydaje się, że Poison Ivy nabrała kilka dodatkowych kilogramów (co nie zmienia faktu, że nadal jest przeurocza!). Co ciekawe, zmienił się też strój Seliny. Zamiast obcisłego kostiumu nosi teraz szeroką bluzę z kapturem i wygodne „adidasy”. Maska z uszami oczywiście pozostała na swoim miejscu :)


:-D

"Catwoman – Samotne miasto"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-02, 06:23   

„Właź na barana, doskoczę tam” - Wojtek Boczoń recenzuje zatytułowany „Supersynowie. Kiedy dorosnę” 54 tom kolekcji „Bohaterowie i Złoczyńcy DC”:



Cytat:
Za scenariusz odpowiada Peter J. Tomasi, który o serii mówi tak: „Lubię tę rodzinną dynamikę, zapewnioną przez postaci dwóch synów. Lubię obserwować te dzieciaki, które są swoim kompletnym przeciwieństwem, podobnie jak ojcowie. Wystarczy ich po prostu ze sobą zestawić, aby zrobiło się zabawnie i ekscytująco. To dzieje się samo (...)” - mówi cytowany we wstępie do komiksu Tomasi. I w zasadzie ten cytat to kwintesencja tego, co będziemy śledzić na kartach komiksu. Jak to się mówi – kontrasty się przyciągają, a Damian i Jonathan są jak ogień i woda. Jeden mega poważny 13-latek, drugi po prostu zwykły, nieco dziecinny10-latek. Sami domyślcie się który to który. Ale jeden bez drugiego by sobie nie poradził.

Cytat:
Uzupełnieniem tomiku jest opowieść o zwierzakach, czyli zeszyt Annual #1 o Lidze Superzwierzaków. Ot, przyjemna ciekawostka – niemal niema, bo zwierzaki nie gadają zbyt wiele. Przyjemna historyjka na podsumowanie przepychanek między Damianem a Jonathanem.

Warto dodać dwa słowa o rysunkach. Choć mamy tu trzech rysowników – J. Jimenez, A. Borges i P. Pelletier, to ich style są bardzo zbliżone do siebie. Generalnie nazwałbym to cartoonową kreską.


:-D

„Bohaterowie i Złoczyńcy DC” tom 54 „Supersynowie. Kiedy dorosnę”
Poprzednie dwie oceny
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-04, 06:00   

Wojtek Boczoń jako drugi ocenia album „Ciemność”:



Cytat:
„Ciemność” to udana opowieść przywołująca na myśl klasyczne bajki braci Grimm, głównie ze względu na ich okrucieństwo. Nie bez powodu komiks został zresztą oznaczony etykietką „Tylko dla dorosłych”. Opowieść ma wiele cech klasycznej baśni, choć stosując bardziej współczesną nomenklaturę możemy powiedzieć, że to historia typu dark fantasy. Blisko jej do takich klimatów jak „Skarga Utraconych Ziem”, „Thorgal” czy nawet „W poszukiwaniu ptaka czasu”. Zresztą ten ostatni tytuł przywołuję nie bez powodu. Przy produkcji brał przecież udział Vincent Mallié, który namaszczony został przez samego Régisa Loisela i rysował jeden z albumów „Ptaka czasu”. Wpływy Loisela są zresztą widoczne w pracach Mallié – jego styl rysowania jest bardzo zbliżony do mistrza. Co oznacza, że rysunki są bardzo przyjemne dla oka.

Cytat:
W „Ciemności”, jak to w baśniach przystało, możemy się doszukiwać drugiego dna. Pod płaszczykiem opowieści o rycerzu i uciemiężonej księżniczce, kryją się historie i dramaty ludzkie. Wiele z nich moglibyśmy przełożyć na współczesny język. Mamy klasyczny konflikt dobra ze złem, walkę o władzę, skomplikowane relacje rodzinne, kwestie winy i odkupienia czy poszukiwania własnej tożsamości. Jest miłość i nienawiść, szaleństwo i błogie chwile.


:-D

„Ciemność”
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-08, 01:57   

Wojtek Boczoń recenzuje album „Janko Pistolet”:



Cytat:
W albumie znajdziemy aż pięć opowieści o tytułowym bohaterze, w tym jedną - „Janko Pistolet i szalony naukowiec”, która wznowiona została po raz pierwszy od czasu jej debiutu w połowie ubiegłego wieku.

Cytat:
O ile pierwsze albumy opierają się głównie na fizycznych gagach, wpadkach i pomyłkach sytuacyjnych, to im dalej w las, tym robi się ciekawiej. W komiksach składających się na drugą połowę albumu pojawiają się tak charakterystyczne dla chociażby „Asteriksa” czy „Umpa-py” gry słowne czy komizm sytuacyjny. Pewne wątki mogą się Wam też wydać znajome, jak chociażby podróż Janka do Ameryki po uzdrawiające wątrobę ziele (np. misja „Asteriksa u Helwetów”) czy konflikty rdzennych mieszkańców Nowego Kontynentu z kolonistami („Umpa-pa”).

Uważny czytelnik znajdzie też wiele innych pomysłów, które później ewoluowały w stałe punkty programu. Na przykład większość albumów Janka zaczyna się i kończy w „Tawernie pod Kulawym Korsarzem” - podobnie jak większość albumów Asteriksa zaczyna się w wiosce, a kończy na uczcie. - „Janko Pistolet” jawi się ogromnym laboratorium pomysłów, które później pozwolą Rene Goscinnemu i Albertowi Uderzo zrealizować ich młodzieńcze marzenie – zrewolucjonizowanie świata komiksu – czytamy w materiałach dodatkowych.

Cytat:
Tradycyjnie wydawca (Egmont) dołożył starań, by fani komiksu dostali garść ciekawostek z życia i twórczości artystów.

Cytat:
Wszystko to wzbogacone o dodatkowe teksty przybliżające nam procesy twórcze obu artystów zanim zdobyli międzynarodową sławę. Przypomnijmy, że ich kariera na początku nie była usłana różami – chałturzyli, by zarobić na chleb tworząc liczne materiały reklamowe i nie tylko.

Brać czy nie brać? Jeśli lubisz humor w stylu „Przygód Asteriksa”, to jest to dla Ciebie pozycja obowiązkowa. Tak samo, jeśli lubisz europejski komiks humorystyczny na przyzwoitym poziomie. I także w sytuacji, gdy kupiłeś trzy poprzednie tomy – nie masz wyjścia, musisz mieć komplet ;) Ja nie ukrywam, że jestem fanem twórczości obu panów, więc z niemałą przyjemnością zatopiłem się (nomen omen) w przygodach ambitnego korsarza.


:-D

„Janko Pistolet”
Dwie poprzednie wypowiedzi
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-09, 23:53   

Wojtek Boczoń recenzuje komiks „Tajfun - Agenci Nino”:



Cytat:
Fabuła komiksu nie jest przesadnie skomplikowana – składają się na niego cztery epizody o różnej długości. Tajfun, Sato, Kriss i Maar przeżywają tam dość nietypowe przygody. Mamy tu wyprawę bohatera na planetę Pneumonia, podróż kosmiczną w latarni „morskiej” czy bohaterską misję dziewczyn i ich rozkminy na temat równouprawnienia.

Cytat:
Wisienką na torcie są odniesienia do innych komiksów czy dzieł popkultury lat 80-tych. Gierczak z przymrużeniem oka odwołuje się m.in. do twórczości G. Rosińskiego, T. Baranowskiego, B. Polcha czy filmów takich jak „Terminator”, „Seksmisja”, „Gwiezdne Wojny” czy „Obcy”. A nawet do gier komputerowych („Mortal Kombat”). Mamy tu „Mutantów z Xanai”, „Funky Kovala” czy „Ais”. Ale nie tylko – takich mrugnięć okiem jest więcej i zapewne nie wszystkie wyłapałem. Np. układ planetarny nazywa się B-5 – podobnie jak nazywała się grupa wydająca radomski zin komiksowy. Dla uważnego czytelnika jest to kopalnia smaczków i różnych odniesień.

Cytat:
Przy „Agentach Nino” bawiłem się całkiem dobrze, więc z czystym sumieniem mogę polecić tę pozycję fanom wąsatego agenta. Nie wiem, czy album trafi w gusta młodych czytelników, bo potrzebna jest do jego lektury kropla nostalgii. Ale wydaje mi się, że starzy wyjadacze będą mieli przy nim kupę zabawy.


:-D

„Tajfun - Agenci Nino”
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-16, 00:59   

Wojtek Boczoń recenzuje pierwszy zeszyt komiksu „Pan Wiedźma”:



Cytat:
Pan Wiedźma doczekał się komiksowej adaptacji. Na YouTubie możecie obejrzeć jego przygody w wersji animowanej, a jeśli Wam mało – możecie teraz kupić komiks. Przeniesienie przygód Pana Wiedźmy na karty innego medium uważam za udany zabieg – bawiłem się równie dobrze, co podczas projekcji krótkometrażowych animacji. Autor zachował to samo specyficzne poczucie humoru oraz oczywiście średniowieczną stylistykę. Nie zmieniła się też charakterystyczna kreska, którą Mińkiewicz ilustruje przygody swojego bohatera. W sumie na upartego można powiedzieć, że to ten sam stary, dobry Pan Wiedźma, co zawsze.

Cytat:
Dla tych co jeszcze nie mieli okazji obcować bohaterem wyjaśnię pokrótce, że to parodystyczna wersja przygód Geralta z Rivii, lepiej znanego jako Wiedźmin. Pan Wiedźma nosi białe włosy spięte w koński ogon, posługuje się dwoma mieczami i zarabia na chleb rozwiązując problemy pospólstwa. Głównie dotyczące nawiedzeń przez różnej maści tatałajstwo. W numerze pierwszym komiksu staje oko w oko z Samodzielną Brygadą Kostnodesantową, pomaga czarodziejowi tworzyć osobliwe dzieła sztuki i walczy z wieśniakami bez kagańców, którzy atakują oswojone potwory (znalazł się nawet Eddie z Iron Maiden!). Absurd goni absurd, ale czyta się to świetnie.

Cytat:
Każda scena – podobnie jak w filmie – rozpoczyna się od opowieści przy domowym stole.
Cytat:
Pan Wiedźma opowiada żonie i córce o tym, jak mu minął dzień. Przyznam szczerze, że jestem fanem jego żony (jakkolwiek by to nie brzmiało). Kobicina potrafi sprowadzić go na ziemię w dwóch zdaniach.


:-D

„Pan Wiedźma” zeszyt pierwszy
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-16, 23:04   

Wojtek Boczoń recenzuje zatytułowany „Prawda” pierwszy tom komiksu „Superman: Syn Kal-Ela”:



Cytat:
„Superman: Syn Kal-Ela” to dobry moment, by na nowo zacząć czytać przygody superbohatera. Następuje tu epokowa zmiana – Clarka Kenta zastępuje jego syn, który ma nieco inny punkt widzenia na rzeczywistość. Młody wiek i brak doświadczenia czyni go jeszcze większym idealistą, niż był ojciec. Chłopak angażuje się np. w pomoc uchodźcom, daje się zaaresztować i nie obawia się walczyć o prawa ciemiężonych nawet w imię międzynarodowego konfliktu. Buzuje w nim młoda krew.

Nie brakuje tu wątków miłosnych. O komiksie tym było głośno jeszcze przed polską premierą - Jon zakochuje się bowiem w innym chłopcu. Wątek ten nie jest jednak jakoś szczególnie eksploatowany. Autor przechodzi nad nim do porządku dziennego, nie czyniąc z tego rozdmuchanej sensacji. Wydaje mi się, że jest to ważny krok dla społeczności LGBT, która ma teraz w komiksie swojego przedstawiciela. I to nie byle jakiego – samego Supermana.

Cytat:
Scenarzysta Tom Taylor nie wymaga od czytelnika znajomości całej mitologii świata DC. W przystępny sposób prowadzi nas za rękę, wyjaśniając dlaczego Clark musi opuścić Ziemię, a jego miejsce ma zająć Jon. Nie wprowadza na siłę wielu bohaterów, a głównym antagonistą młodego Jona czyni niejakiego Henry’ego Bendixa, prezydenta wyspy Gamorra. To właśnie z niej uciekają uchodźcy, na których szalony przywódca dokonuje eksperymentów „naukowych”.

Cytat:
Warstwą graficzną zajął się John Timms. W zasadzie mogę się o niej wypowiedzieć w samych superlatywach. Jest nowocześnie, czytelnie i widowiskowo. Powiedziałbym, że taki standard współczesnego komiksu superhero.


:-D

„Superman: Syn Kal-Ela” tom pierwszy „Prawda”
Dotychczasowe oceny
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-24, 04:46   

I od razu druga dzisiaj wypowiedź o noszącym tytuł „Turuk” pierwszym tomie serii „Świat Akwilonu. Orki i gobliny”. Autorem tej Wojtek Boczoń:



Cytat:
Album stoi na całkiem przyzwoitym poziomie. Mamy zagadki, tajemnice, potwory, bijatyki, współpracę, kłótnie i zdrady. Więc większość elementów, z jakich powinna składać się intrygująca opowieść fantasy. Czyta się go wartko i ogląda z przyjemnością. Rysunki wpisują się stylistycznie w poprzednie albumy serii („Orki” rysuje Diogo Saito). Niestety dochodzi do tego nieco rozczarowujące zakończenie. Zwłaszcza w obliczu tego, że albumy wydane w ramach serii „Orki i gobliny” nie będą się ze sobą łączyć, a każdy komiks ma stanowić zamkniętą opowieść. Niby autorzy postanowili wybrnąć z tego w nieco zabawny sposób, ale w czytelniku pozostawia to spory niedosyt – aż się prosi o kolejną część.


:P

„Świat Akwilonu. Orki i gobliny” tom pierwszy „Turuk”
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-09-30, 02:22   

Wojtek Boczoń recenzuje zatytułowany „Goldenbrowneye" trzeci tom „Szumowiny":



Cytat:
Na pierwszy rzut oka komiks opowiada o przegranym człowieku, który dostaje drugą szansę. Autor w dosadny sposób pokazuje nam do czego prowadzi dekadencki styl życia kręcący się wokół tematów używek. Narkotyczne i alkoholowe ekscesy bohatera niosą za sobą ostrzeżenie, ale scenarzysta daleki jest od moralizowania. Można nawet powiedzieć, że dolewa oliwy do ognia. Ernie czuje się dobrze we własnej skórze i mimo kolejnych upadlających go sytuacji, nie zamierza zmienić swojego postępowania. Jest niereformowalny. Ale jak się okazuje, może być też jedynym, który jest w stanie w realny sposób wpłynąć na losy milionów istnień.

Cytat:
Komiks ma jednak drugie, nie mniej ważne dno. Pokazuje do czego mogą prowadzić różnej maści polityczne ekstremizmy. Szumowina musi bowiem uratować świat, o który walczą dwie skrajne frakcje – prawica i lewica. Zostaje wrzucony w sam środek konfliktu między „naziolami”, którzy chcą powrotu ksenofobicznych idei rządzących Ameryką w latach 50-tych ubiegłego wieku, a „libkami” postulującymi swoje hippisowskie idee. Oczywiście obie strony pokazane są jako przerysowane organizacje, mające jeden wspólny cel – przejęcie władzy i narzucenie innym swojego stylu życia. Bez dróg na skróty i kompromisów. Wszystko to pokazane jest w skrajnie niepoprawny sposób, uwypuklający wszelkie wady obu ideologii.




„Szumowina" tom trzeci „Goldenbrowneye"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-02, 00:43   

Wojtek Boczoń omawia album „Batman / Spawn”:



Cytat:
Zacznijmy od rysowników. McFarlane i Capullo do dla mnie pierwsza liga. Obaj na „Spawnie” zjedli zęby, a ich kreska jest w mojej ocenie nieco zbliżona do siebie. Realistyczna i bogata w szczegóły. Nieco gorzej na tle tych artystów wypada Klaus Janson ze swoimi dość tradycyjnymi rysunkami, ale tu też nie ma powodu do wstydu. Krótko mówiąc: album jest prawdziwą ucztą dla oczu. Oczywiście można się czepiać rysunków McFarlane'a z lat 90-tych (że są nieco cartoonowe, przerysowane czy nawet karykaturalne), ale ja osobiście uwielbiam jego styl i nie mogę powiedzieć złego słowa. Zresztą sami wiecie jak ilustrował „Spider-mana” w tamtym okresie.

Cytat:
Scenarzystów też nie trzeba Wam przedstawiać. Obok Millera i McFarlane w jednym rzędzie stoją twórcy, którzy dali nam sagę „Batman - Knightfall”. W tym przypadku jednak mam wrażenie, że autorzy nie wysilali się zbyt mocno nad warstwą fabularną. Mówiąc wprost: wszystkie historie to przeciętniaki. Dodatkowym kuriozum jest fakt, że nie są one ze sobą jakoś sensownie połączone. W każdej opowieści Batman i Spawn spotykają się po raz pierwszy, co skutkuje klasycznym mordobiciem („Ty jesteś zły”, „Nie, to ty jesteś zły”, „No dobra sztama, zajmijmy się tym prawdziwym złolem”).

Cytat:
Komiks „Batman / Spawn” to jeden z tych crossoverów, które zawsze chciałem mieć w ładnym wydaniu na półce. Może nie jest jakoś specjalnie odkrywczy, ale siłą albumu są przede wszystkim rysunki i ciekawe połączenie dwóch uniwersów. Większość autorów darzę mniejszym lub większym sentymentem, więc dla mnie to pozycja obowiązkowa. Myślę też, że każdy kolekcjoner powinien mieć ten komiks w swoim zbiorze. I postawić obok „Batmana i Sędziego Dredd'a”.


:-D

„Batman / Spawn”
Wczoraj też było o tej historii
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2023-10-02, 09:00   

Wojtek Boczoń jest drugim, który omawia pierwszy tom komiksu „Thor”:



Cytat:
Zaletą komiksu jest na pewno spójność fabularna z tym, co zostawił po sobie poprzednik Catesa. Jak wspomniałem, autor z szacunkiem podchodzi do tego, co pisał Aaron i kontynuuje opowieść, w miejscu w którym zostawił ją jego poprzednik. Jak w przypadku każdego nowego runu można się zastanawiać, czy to dobry moment by dopiero zanurzyć się w uniwersum Thora. Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

Cytat:
Fabularnie komiks nie jest jednak niczym wybitnym. To porządny akcyjniak w klimatach super-hero i mitologii nordyckiej. Nie powiem, czytało mi się go bardzo przyjemnie – komiks pochłonąłem w jedno popołudnie, mimo iż ma ponad 300 stron. Niemała w tym zasługa ilustratorów – Nic’a Kleina i Aarona Kudera. Rysunki są bowiem fantastyczne. Realistyczna, nowoczesna kreska, żywe kolory i epickie kadry cieszą oko i zachęcają do zerknięcia na kolejną stronę.

Komiks to niewątpliwe „musiszmieć” dla fanów „Thora”. Kontynuacja jego przygód i zarazem dalszy ciąg opowieści o bogach z Asgardu. Nowi czytelnicy powinni podjeść do komiksu na własne ryzyko, ale wydaje mi się, że ono jest niewielkie ;)


:-D

„Thor” #1
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group