Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Strony naukowe i popularnonaukowe
Autor Wiadomość
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-30, 07:18   

"Archeologia Żywa"

"Barczewko na Warmii. Zaginione średniowieczne miasto" - do zapoznania się z nim zaprasza dr Arkadiusz Koperkiewicz:



Cytat:
Warmińskie Pompeje! Tak czasami określa się średniowieczne Barczewko, położone pierwotnie w Puszczy Galindzkiej.

Cytat:
Od zniszczenia w 1354 r., miejsce to pozostawało praktycznie nietknięte, aż do przybycia w XXI wieku archeologów. To swoista kapsuła czasu z reliktami spalonych budynków, ogromną ilością zabytków, a nawet szczątkami ofiar najazdu z XIV wieku.


:idea:


"Barczewko na Warmii. Zaginione średniowieczne miasto"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-30, 08:03   

"Archeowieści.pl - Infomacje ze świata archeologii"

"Owsiankę podano" - do posiłku zechęca Adam Budziszewski:



Cytat:
W tym tekście przedstawimy między innymi wyniki najnowszych badań archeolog z German Archaeological Institute w Berlinie, dowodzące, że podstawą wyżywienia łowców-zbieraczy z Bliskiego Wschodu była nieoczekiwanie owsianka…

Cytat:
Dla przypomnienia, Göbekli Tepe to założenie liczące około 11 600 lat, powszechnie znane z charakterystycznych T-kształtnych filarów ułożonych w monumentalne okręgi. Pokryte były one przedstawieniami zoomorficznymi. Stanowisko uznaje się za jedną z najstarszych świątyń na świecie, zbudowaną długo przed pojawieniem się ceramiki. Do tej pory uważano, że życie społeczności, które je stworzyły, opierało się na gospodarce przyswajalnej – głównie na łowiectwie. Grupy te miały gromadzić się w świątyni na rokroczne celebracje, którym towarzyszyło spożywanie wielkich ilość mięsa, o czym świadczą znalezione liczne szczątki zwierzyny łownej.

Najnowsze wyniki badań Laury Dietrich pokazują jednak, że w czasach budowy oraz funkcjonowania świątyni, ludzie żywili się pełnymi kadziami owsianki i gulaszu. Dania przyrządzano z ziarna, które pradziejowi mieszkańcy mielili, a także przetwarzali na skalę niemal przemysłową. Dowody z Göbekli Tepe wskazują, że ludzie polegali na zbożach znacznie wcześniej, niż do tej pory sądzono: wykorzystywali je jeszcze zanim pojawiły się pierwsze przesłanki potwierdzające okres udomowienia tych roślin. Naukowcy zajmujący się tymi zagadnieniami stosują szeroki wachlarz technik badawczych – od analiz mikroskopijnych śladów na narzędziach po pozostałości DNA wewnątrz garnków. Niektórzy uczeni odtwarzają eksperymentalnie posiłki nawet sprzed 12 000 lat dzięki zastosowaniu metod przyrządzania jedzenia z tamtych czasów. Istnieją też dane, które sugerują, że część ludzi jadła rośliny skrobiowe już ponad 100 000 lat temu. Całościowe spojrzenie na te odkrycia sprawia, że upada długo funkcjonująca hipoteza, jakoby pierwsi ludzie żywili się wyłącznie mięsem. Pogląd, który wspierał propagowanie przykładowo diety paleo, popularnej szczególnie w krajach Zachodu, ale również w Polsce. Podstawa tej koncepcji dietetycznej to unikanie zbóż i innych skrobi.

Cytat:
Niektóre z najwcześniejszych dowodów na udomowienie roślin, na przykład ziaren pszenicy samopszy, pochodzą ze stanowiska zlokalizowanego niedaleko Göbekli Tepe. Ziarna te bardzo subtelnie różnią się kształtem i genetyką od dzikich odmian, stąd też wniosek, że zostały przez człowieka poddane modyfikacjom (choćby selekcji). W samym Göbekli Tepe nasiona wyglądają na dzikie. Przypuszczalnie więc udomowienie nie miało miejsca lub było na najwcześniejszym etapie. Badacze podejrzewają, że proces ten mógł trwać wieki, zanim ziarno zmieniłoby swój kształt.

Dużo trudniej jednak zdobyć bezpośredni dowód na gotowanie roślin. Aby dowiedzieć się, co ludzie jedli, archeolodzy sięgają do wcześniej ignorowanych źródeł, takich jak zwęglone kawałki jedzenia. To błędy sztuki kulinarnej znane nam także dzisiaj: gulasze i owsianki pozostawione zbyt długo na ogniu, kawałki chleba wrzucone do paleniska lub spalone w piecu. Te trudne do zbadania pozostałości po nieudanych posiłkach, aż do ostatnich kilku lat, rzadko były traktowane poważnie. Resztki zachowane na fragmentach ceramiki często czyszczono lub zwyczajnie pomijano, natomiast zwęglone kawałki jedzenia odrzucano jako coś, co nie nadaje się do badań, bądź zwyczajnie odkładano na półkę. Pierwszy ruch w kierunku odczarowania źródeł archeobotanicznych zrobiła Soultana Valamoti z Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach, w Grecji. Jej badania nad szczątkami roślinnymi, również te natury eksperymentalnej, były strzałem w dziesiątkę. Greczynka udowodniła między innymi, że w epoce brązu prawdopodobnie gotowano kasze, a następnie suszono, by przyspieszyć późniejszy proces przygotowania żywności.

Cytat:
Dowody sugerują, że rośliny były popularne także wśród neandertalczyków. W 2011 roku badaczka z Holandii opublikowała wyniki analiz płytki nazębnej, pobranej z zębów neandertalczyków pochodzących z Iranu i Belgii, pochowanych między 46 000 a 40 000 lat temu. Mikroskamieliny roślinne uwięzione i zachowane w stwardniałej płytce nazębnej potwierdzają gotowanie i jedzenie pokarmów bogatych w skrobię – w tym bulw, ziaren i daktyli – przez te hominidy. Amanda Henry, bo o jej badaniach mowa, stwierdziła, że nie jest to wcale tak zaskakujące, gdy weźmiemy pod uwagę występowanie tych roślin w naszym środowisku. Stanowią one kuszącą propozycję żywieniową. Kto zatem by nie skorzystał?

Cytat:
Jak podkreśla Andrew Curry, dziennikarz naukowy czasopisma i autor tego przeglądu odkryć naukowych, wyniki wspomnianych badań obalają mit o przodkach, którzy spędzali większość swojego czasu na żuciu steków z mamuta wokół ogniska. Obraz taki został nieco spopularyzowany przez propagatorów diety paleo. W opinii zwolenników tej koncepcji żywieniowej, łowcy-zbieracze wcale nie zostali stworzeni do jedzenia zbóż, ziemniaków i innych roślin skrobiowych. Wyniki analiz wskazują jednak, że węglowodany bardzo wcześnie stały się elementem diety pierwszych ludzi.

Cytat:
Skoro w Göbekli Tepe odnaleziono tak wiele żarn, to skąd wiadomo, że pośredniczyły one w przygotowaniu ziaren do owsianki? A stąd, że Laura Dietrich prowadzi eksperymenty, dzięki którym manualnie jest w stanie określić do czego służyły poszczególne narzędzia. Różne procesy obróbki nasion zostawiają bowiem inne ślady, co pozwala badaczce określić, do czego żarna wykorzystywano. Na podstawie eksperymentów udało jej się stwierdzić, że łowcy-zbieracze gromadzący się wokół świątyni używali ziaren na tyle zmielonych, że mogli z tego otrzymać owsiankę lub uwarzyć piwo. Wobec tego budowniczowie Göbekli Tepe byli nie tyle eksperymentatorami roślinnymi, ile wręcz protofarmerami. Ilość danych wskazuje za to, że wcale nie tak „odświętnymi”.


:brawo:

"Owksiankę podano"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-30, 09:38   

"Kroniki Dziejów - najciekawszy portal historyczny w Polsce"

"Czyj jest Krym? Historia jednego z najbardziej spornych półwyspów świata" - na tak postawione sobie i nam pytanie stara się odpowiedzieć Ludwika Wykurz:



Cytat:
Krym w starożytności był zdominowany przez ludy indoeuropejskie. Według niektórych należał do szeroko rozumianego obszaru „praojczyzny” tych ludów (teoria Stepu Pontyjskiego). Ze względu na klimat mieszkańcy nie rozwijali zróżnicowanej kultury, chociaż potrafili górować technologiami nad bardziej rozwiniętymi cywilizacjami.

Starożytnym ludem identyfikowanym z półwyspem byli Taurowie, żyjący tu co najmniej przez całe I tysiąclecie p.n.e. Od nich pochodzi grecka nazwa półwyspu - Tauryda. Według Herodota i innych autorów greckich był to wojowniczy i okrutny lud, który składał pojmanych i rozbitków w ofierze dziewiczej bogini.

Innym ludem indoeuropejskim, który zamieszkiwał Krym byli Kimmerowie. Chociaż nie utożsamia ich się z Taurami, mieszkającymi bardziej na południu i w górach, byli równie wojowniczy i niebezpieczni. Już w VIII w. p.n.e. najechali Urartu, osłabiając je i przyczyniając się do zwycięstwa Sargona II nad władcami tego państwa. W późniejszych wiekach posuwali się ku Azji Mniejszej i Iranowi. Około 700 r. p.n.e. najechali Frygię, która nigdy nie podniosła się z upadku. Wynalezienie przez nich pieców hutniczych i wytapianie stali dało Kimmerom przewagę techniczną. Byli pierwszą kulturą epoki żelaza na terenie dzisiejszej Ukrainy.

Być może najbardziej znanym i najciekawszym ludem, który zasiedlał tereny Stepu Pontyjskiego, w tym północną część Krymu, byli Scytowie. Z nich wyodrębnili się Sarmaci, którzy około 200 r. p.n.e. zdominowali Scytów Pontyjskich. Dla nas lud ten może być o tyle ciekawy, że dotarł do Wisły i został poddany slawizacji. Przez wieki Sarmaci byli uważani za przodków polskiej szlachty.

Cytat:
Alanowie, często uważani za odłam Sarmatów, przetrwali na Krymie do XIII wieku. Jednak większość dawnej mozaiki etnicznej Stepu Pontyjskiego znikła pod naporem Hunów i Gotów lub rozproszyła się po Europie. W IV w. półwysep zajmowali Hunowie. Następnie między VIII a X wiekiem północna część, razem ze Stepem Pontyjskim znajdowała się pod panowaniem Kaganatu Chazarskiego. Wybrzeże Krymu pozostawało przez ten czas bizantyjskie. Jednak w IX wieku pojawiło się nowe zagrożenie – najazdy z Rusi. Ukształtowana jako dobrowolny alians słowiańskich i ugrofińskich poddanych oraz normandzkich władców, Ruś zaczynała się umacniać jako twór państwowy. W latach 965-66 władca Rusi Kijowskiej – Światosław – rozbił państwo Chazarów. Natomiast 988 roku książę ruski Włodzimierz najechał Krym i zdobył Chersonez. Jednak w wyniku negocjacji przyjął chrzest w obrządku greckim i zwrócił miasto Grekom.

Ruś Kijowska nie opanowała na stałe Krymu, a zainteresowanie władców przesuwało się w kierunku północnym. W tym czasie na stepach pojawił się inny lud pochodzenia tureckiego – Połowcy. Był to zachodni odłam większej grupy skonfederowanych ludów zwanych Kipczakami. To oni zajmowali tereny później przejęte przez Czyngis Hana i jego następców. Kipczacy byli regularnie zwalczani przez Rusinów. O konflikcie między tymi dwoma ludami opowiada m.in. opera „Kniaź Igor”. W obliczu zagrożenia Mongolskiego Połowcy i Rusini zjednoczyli się, ale zostali rozbici w bitwie pod Kałką (1223 r.). Wówczas niepowstrzymani Mongołowie wkroczyli na Krym i podporządkowali sobie państwo ruskie. Wkrótce po śmierci synów Czyngis-Hana jego imperium zaczęło się rozpadać. Półwysep Krymski znalazł się wówczas w zachodnim państwie mongolskim – Złotej Ordzie.

Cytat:
Południowe wybrzeże nadal należało do Genui i do imperium Trapezuntu (które wyodrębniło się z Bizancjum w XIII wieku). Istniało tutaj też niezależne państwo nazywane Teodro lub Gotia. W 1453 roku Turcy zdobyli Konstantynopol. Inne pozostałości dawnego Cesarstwa Wschodniego – Trapezunt i Teodoro – upadły wkrótce potem. Mając władzę nad wybrzeżem Krymu, sułtan turecki podporządkował sobie również Chanat Krymski. Mimo to traktował go bardziej jako sojuszników niż poddanych. Chanowie Krymu do XVIII wieku zachowali dużą autonomię polityczną.

Tatarzy krymscy odgrywali pewną rolę w wojnach Rzeczypospolitej z Turcją i Kozakami. Władysław IV próbował nawet rozbić państwo, ale sejm nie zgodził się na finansowanie wojny. Konsekwencją był bunt Kozaków Zaporoskich i powstanie Chmielnickiego, w którym Tatarzy poparli Kozaków. W następnych latach sojusze się zmieniały. Tatarzy krymscy byli jednak prawie zawsze czyimiś sojusznikami przeciw Moskwie. Zdawali sobie sprawę, że rozrastające się carstwo zagraża coraz bardziej ich autonomii.

Cytat:
Okoliczności, które pozwoliły powstać Chanatowi Krymskiemu, rozpoczęły ciąg wydarzeń, który doprowadził do rozwinięcia się niezależnego księstwa, a wkrótce carstwa Moskiewskiego.

Cytat:
Do 1944 roku na Krymie dominującą ludnością byli Tatarzy, potomkowie poddanych Chanatu. Jednak Stalin postanowił ich przesiedlić i zrusyfikować ten teren. Pretekstem miała być rzekoma współpraca z Niemcami podczas wojny. Część Tatarów rzeczywiście okazała życzliwość Niemcom, którzy traktowali tutejszą ludność lepiej niż bolszewicy. Prawda była jednak taka, że większość Tatarów (mimo koszmarnych doświadczeń z NKWD) w czasie wojny walczyło w Armii Czerwonej. Niestety słowo Stalina było rozkazem, więc w maju 1944 roku rozpoczęto brutalną akcję wysiedleńczą, w której wielu Tatarów zginęło. Ci, którzy przeżyli, zostali wywiezieni do Uzbekistanu. Na ich miejsce osiedlili się Rosjanie i Ukraińcy, a dwa lata później oficjalnie powstał (już nieautonomiczny) Obwód Krymski. W 1954 roku całkowicie odmieniony Krym został przekazany Ukraińskiej SSR.

Cytat:
Czystki i przesiedlenia całkowicie zmieniły tożsamość tego miejsca. Kiedy w 1991 roku mieszkańcy Krymu opowiedzieli się za utworzeniem Autonomicznej SSR w ramach Ukrainy, powodem była przewaga Rosjan na tym terenie. Po upadku Związku Radzieckiego z tych samych powodów powstała Autonomiczna Republika Krymu, która w 2014 roku została zaanektowana przez Rosję. Dzięki temu FR zyskała dostęp do Morza Czarnego.

Do kogo należy więc Krym? Formalnie do Rosji. Sprawiedliwość dziejowa wymagałaby oddania go Tatarom i utworzenia naprawdę niezależnej Republiki. To oczywiście oznaczałoby dalsze konflikty. Dla bezpieczeństwa międzynarodowego prawdopodobnie najlepiej byłoby oddać go z powrotem Ukrainie.

Jak widać, dzieje tego miejsca są zawiłe i tak naprawdę trudno stwierdzić, kto ma prawo o tym decydować. Jedno jest pewne – przyszłość Krymu może nas jeszcze zaskoczyć.




"Czyj jest Krym? Historia jednego z najbardziej spornych półwyspów świata"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
Ostatnio zmieniony przez jacek 2022-10-30, 11:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-30, 10:07   

"Muzeum Historii Polski"

"Manifest na siedmiu płótnach" - szacunek budzi w nas dr Michał Przeperski:



Cytat:
30 kwietnia 1939 r. prezydent USA Franklin Delano Roosevelt oraz Albert Einstein uroczyście otworzyli Wystawę Światową w Nowym Jorku. Zanim do tego doszło, grono artystów, ludzi kultury i nauki oraz przedstawicieli władz przez z górą rok intensywnie pracowało nad kształtem pawilonu polskiego. Przyświecająca mu idea stała się klarowna: Polska to blisko tysiąc lat państwowości, unikalna kultura, oparta na niezmiennych wartościach.

Cytat:
„7 obrazów […] mających jako zadanie zobrazowanie największego rozkwitu kultury polskiej w epoce, gdy Polska była jednym z najświetniejszych mocarstw Europy” – tak ujęto pomysł na centralną część Sali Honorowej pawilonu polskiego w Nowym Jorku. Okazja była przecież unikalna. Na amerykańską ziemię mieli zjechać przedstawiciele sześćdziesięciu państw świata. Nie tylko po to, by sławić własny dorobek, ale również by zademonstrować swoje korzenie. A Polska nie była przecież jedynie „produktem ubocznym traktatu wersalskiego”, lecz dziedzicem wielowiekowej tradycji. I świat miał się o tym dowiedzieć.

Dlatego właśnie siedem panoramicznych płócien wyeksponowanych w sercu polskiego pawilonu wystawowego miało być tak ważnych. Nic też dziwnego, że pieczołowicie rozważano, jakie treści powinny one zilustrować. Szef polskiego MSZ Józef Beck naciskał na to, by przybliżyć tematy historyczne, ale wybór konkretnych wydarzeń pozostawiono fachowcom. Komisja historyków pod kierownictwem prof. Oskara Haleckiego po burzliwych obradach wyselekcjonowała te z dziejowych momentów, które najpełniej prezentowały chwałę Rzeczypospolitej. W ten sposób powstał manifest świadomej polityki historycznej.

Przemyślane były wszystkie kroki, począwszy od tematyki, skończywszy na wykonawcach. „Szkoła św. Łukasza została wybrana, gdyż technika jej najbardziej nawiązuje do tradycji, będąc przy tym jednakże ultranowoczesną” – pisał polski komisarz wystawowy Stefan Ropp w liście do Stanisława Lorentza.

Cytat:
Spójrzmy, które punkty zwrotne narodowych dziejów uznano za warte tego, by pokazać je światu. Chronologicznie pierwsze było spotkanie księcia Bolesława Chrobrego z cesarzem Ottonem u grobu św. Wojciecha. To wydarzenie, niebudzące źródłowych wątpliwości historyków, stanowiło jedno z najstarszych świadectw sprawnego funkcjonowania państwa piastowskiego (1000 r.). To również moment, gdy polski władca został po partnersku traktowany przez najważniejszego władcę zachodniego chrześcijaństwa.

Cytat:
Wolność, tradycja republikańska, umiłowanie suwerenności – te wartości dostrzeżemy na obrazach przygotowanych przez malarzy z Bractwa św. Łukasza. Uzupełnia je subtelnie jeszcze jeden element: wspólnotowość. Bez niego siedem płócien o wymiarach 120 x 200 cm nie mogłoby powstać. Jedenastu malarzy stworzyło wielkie dzieło zespołowe, ze wzajemnym poszanowaniem ekspresji i w poczuciu, że ich jednostkowe umiejętności najlepiej zrealizują się we wspólnej pracy. Jak pisała badaczka tematu, „był to niezwykły, koleżeński eksperyment malarski, jedyny w naszej dwudziestowiecznej historii”. Zamówienie, jakie łukaszowcy otrzymali wiosną 1938 r., było bardzo ambitne. Pracując bez wytchnienia, wywiązali się z niego znakomicie, i to w niespełna sześć miesięcy!


:brawo:

"Manifest na siedmiu płotnach"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-30, 11:21   

"Ciekawostki Historyczne"

"Paweł III – mistrz nepotyzmu" - Jego i Jego pontyfikat przypomina Piotr Dróżdż:



Cytat:
Kiedy 13 grudnia 1545 roku nastąpiło uroczyste otwarcie soboru w Trydencie, wielu z jego uczestników nie mogło uwierzyć, że w ogóle do tego doszło. Owszem, szerzące się w Europie idee Lutra były zagrożeniem dla Kościoła katolickiego. Ten jednak zdawał się je lekceważyć. Oprócz bowiem doraźnych działań, jak chociażby ekskomunikowanie krnąbrnego mnicha z Wittenbergi, niewiele się działo w sprawie odnowy i ratowania walącego się gmachu papieskiego władztwa.

Cytat:
Urodzony w 1468 roku i pochodzący z powszechnie znanej rodziny italskich kondotierów od małego był wychowywany w antycznych ideałach, dla których sprawy Kościoła nie były najważniejsze. Dość powiedzieć, że jako 23-latek swoją wspinaczkę po drabinie kościelnej hierarchii miał rozpocząć prawdopodobnie na usilne prośby matki. Mimo braku zamiłowania do stanu duchownego i braku święceń kapłańskich, które przyjął dopiero w 1519 roku, jego kariera musiała robić na współczesnych niemałe wrażenie. Gdy bowiem w roku 1491 obejmował urząd pronotariusza apostolskiego, nikt zapewne nie spodziewał się, że w ciągu 30 lat zostanie nierezydencjonalną głową kilkunastu biskupstw, dzierżąc przy okazji parę tytułów kardynalskich.

Cytat:
Najstarszemu synowi Pier Luigiemu przyznał tytuł gonfaloniere (dowódcy wojsk papieskich i najwyższego urzędnika świeckiego). I zrobił to mimo faktu, że ukochany syn brał udział u boku cesarza Karola V w krwawym i niszczycielskim sacco di Roma w 1527 roku oraz znany był z homoseksualnych ekscesów. A jakby zaszczytów było mało, to troskliwy Ojciec Święty uczynił go jeszcze księciem Parmy i Piacenzy, dając tym samym początek dynastii panującej tam aż do 1731 roku, kiedy to władzę na tych terenach przejęli hiszpańscy Burbonowie.

Podobną zapobiegliwością Paweł III wykazał też wobec swej córki Constanzy. Panna Farnese dzięki papieskim staraniom została żoną przedstawiciela potężnego rodu Sforzów. A przy okazji z najmłodszego wnuka Alessandra zrobił zięcia potężnego cesarza Karola V.

Cytat:
Historycy podkreślają zadziwiającą wprost dwoistość pontyfikatu Pawła III. Będąc papieżem rozmiłowanym w rozpuście oraz przepychu, jednocześnie miał na sercu (w swoisty sposób) sprawy Kościoła katolickiego. W pewnym momencie bowiem zdał sobie sprawę, że wystawność jego dworu i faworyzowanie rodu Farnese musi spotkać się z potępieniem ze strony wiernych oraz wielu kardynałów. A wysuwane od dłuższego czasu żądania reform kościelnych nie mogą być dłużej pozostawione bez echa. Dlatego też – nie zarzucając własnej rozrzutności i przymykając oko na seksualne wybryki Pier Luigiego (jak np. zgwałcenie 25-letniego biskupa Cosimy Gheriego, który zmarł w efekcie napaści) – powołał specjalną komisję, która miała zbadać przyczyny choroby Kościoła.

Cytat:
Owszem, zaczął całkiem niewinnie – od wydania w 1537 roku bulli Sublimus Dei, w której bronił Indian, dopuszczając posiadanie przez nich nieśmiertelnej duszy. Jednak już w grudniu 1538 roku obłożył wszelkimi karami kościelnymi króla Anglii Henryka VIII, tym samym detronizując go za Akt supremacji, w którymi ten obwołał się głową Kościoła anglikańskiego.

Cytat:
W tym dziele obrony czystej wiary wspierać papieża miało Święte Oficjum, które było emanacją działającej od średniowiecza inkwizycji. W rzymskiej odmianie tej instytucji w mniejszym stopniu miano się opierać na donosach i tajnych zeznaniach, a bardziej na ścisłym przestrzeganiu procedur i prawie oskarżonych do obrony. Przewidywano nawet uregulowanie kwestii tortur i rzadsze szafowanie wyrokami śmierci. Co ciekawe jednak, Paweł III miał podkreślić, że „winni i podejrzani mają być uwięzieni, a śledztwo prowadzone aż do ostatecznego wyroku [śmierci]”. Ponadto do zadań inkwizycji należały cenzura i wydawanie pozwoleń na edycję książek zgodnych z nauką Kościoła. Z czasem owa działalność zaowocowała utworzeniem przez następcę Pawła III indeksu ksiąg zakazanych.

Natomiast bardziej pokojową ewangelizacją i nawoływaniem do nawrócenia miało zajmować się powołane w 1540 roku Towarzystwo Jezusowe. Prowadzeni przez Ignacego Loyolę jezuici byli całkowicie podlegli i posłuszni papieżowi, co czyniło z nich niezwykle groźną i skuteczną broń w walce z reformacją.

Cytat:
Nie wiadomo, czy Paweł III zamierzał wznowić synodalne obrady, niemniej dwa miesiące po ich zawieszeniu śmiertelny atak febry rozwiał wszelkie nadzieje w tej kwestii. Zanim jednak odszedł z tego świata, miał publicznie wyrazić skruchę za… otwarte popieranie swojego rodu. O innych grzechach zdawał się zapomnieć, być może licząc bardziej na pamięć o sobie jako o hojnym mecenasie niż mistrzu nepotyzmu.

A trzeba mu przyznać, że potrafił być szczodry dla artystów. Zniszczone podczas sacco di Roma Wieczne Miasto zaczęło bowiem za staraniami papieskimi podnosić się z ruin. Na jego usługach byli najwybitniejsi architekci i artyści, jak Antonio da Sangallo, Giacomo da Vignola czy Michał Anioł. Bazylika św. Piotra otrzymała nową monumentalną kopułę, a ściany Zamku Świętego Anioła oraz Kaplicy Sykstyńskiej pokryły się nowymi wspaniałymi freskami (m.in. Sąd Ostateczny).

Cytat:
Na życzenie Pawła III przebudowano Kapitol – centrum życia publicznego ówczesnego Rzymu – na który przeniesiono imponujący konny posąg cesarza Marka Aureliusza. Papieski wnuk Alessandro z polecenia dziadka rozpoczął budowę Palazzo Farnese – wspaniałej rezydencji rodowej, której ukończenia jednak sam papież nie doczekał. Zdążył jednak przywrócić działalność Uniwersytetu Rzymskiego, który był zamknięty od czasów sacco di Roma, oraz rozbudować księgozbiór Biblioteki Watykańskiej. Paweł III wspierał także rozwój wszelkich nauk, w tym szczególnie astronomii.


:-D

"Paweł III – mistrz nepotyzmu"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-30, 14:52   

"Nauka w Polsce"

"Ptaków śpiew poprawia nastrój" - tę oczywistość opowiada nam Paweł Wernicki:



Cytat:
Badanie odbyło się pomiędzy kwietniem 2018 r. a październikiem 2021 r., a 1292 uczestników zgłosiło 26 856 ocen nastroju za pomocą aplikacji Urban Mind, opracowanej przez King’s College London, architektów krajobrazu J&L Gibbons i fundację artystyczną Nomad Projects.

Uczestników zrekrutowano na całym świecie, przy czym większość znajdowała się w Wielkiej Brytanii, Unii Europejskiej i USA.

Aplikacja trzy razy dziennie pytała uczestników, czy widzą lub słyszą ptaki, a następnie zadawała pytania dotyczące samopoczucia psychicznego, aby umożliwić naukowcom ustalenie związku między nimi i oszacowanie czasu trwania tego związku.

Cytat:
Główny autor, Ryan Hammoud, asystent ds. badań w Institute of Psychiatry, Psychology & Neuroscience (IoPPN), King's College London, powiedział: „Istnieje coraz więcej dowodów na korzyści dla zdrowia psychicznego wynikające z przebywania na łonie natury i intuicyjnie uważamy, że śpiew ptaków i ich widok pomogłyby nam poprawić nastrój. Jednak niewiele jest badań, które faktycznie zbadały wpływ ptaków na zdrowie psychiczne w czasie rzeczywistym i w rzeczywistym środowisku. Korzystając z aplikacji Urban Mind, po raz pierwszy pokazaliśmy bezpośredni związek między widzeniem lub słyszeniem ptaków a pozytywnym nastrojem. Mamy nadzieję, że te dowody mogą wykazać znaczenie ochrony i zapewnienia środowiska zachęcającego ptaki, nie tylko dla bioróżnorodności, ale także dla naszego zdrowia psychicznego”.


:-D

"Ptaków śpiew poprawia nastrój"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-30, 15:05   

"Kopalnia Wiedzy - Najświeższe informacje naukowe i techniczne. Najnowsze osiągnięcia, najważniejsze odkrycia, wynalazki, które zmieniają świat."

"Garść migdałów pozytywnie wpływa na zdrowie mikrobiomu jelit" - do ich konsumpcji zachęca Mariusz Błoński:



Cytat:
W badaniach wzięło udział 87 zdrowych dorosłych, w których diecie było mniej niż zalecana ilość błonnika i którzy podjadali niezdrowe przekąski. Badanych podzielono na trzy grupy. Jedna z nich zastąpiła dzienną porcję niezdrowych przekąsek 56 gramami całych migdałów, druga zastąpiła przekąski 56 gramami migdałów mielonych, a trzecia otrzymywała muffinki o takiej samej wartości energetycznej jak migdały. Badania prowadzono przez 4 tygodnie.

Badania wykazały, że codzienne spożywanie garści migdałów zwiększa ilość kwasu masłowego w jelitach, a to z kolei wpływają pozytywnie na mikrobiom. Kwas masłowy jest używany przez komórki nabłonka jelitowego do produkcji energii, ułatwia utrzymanie prawidłowej struktury jelit i zachowanie integralności nabłonka jelitowego. Nie od dzisiaj wiadomo, że ma on pozytywny wpływ na mikrobiom. U osób spożywających migdały było go znacznie więcej, niż u osób jedzących muffinki.


:P

"Garść migdałów pozytywnie wpływa na zdrowie mikrobiomu jelit"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-30, 15:47   

"Nasza Historia"

"Technologia z czasów PRL-u na archiwalnych zdjęciach. Nie wszyscy posiadali te kultowe przedmioty, ale każdy chciał je mieć. Pamiętacie?" - nostalgię budzi w nas Monika Jaracz:



Cytat:
Czasy PRL-u były trudnym okresem w historii Polski pod wieloma względami. Polacy próbowali radzić sobie jak najlepiej w ówczesnej rzeczywistości, co wymagało sporo cierpliwości, wytrwałości oraz umiejętności, związanych chociażby ze zwykłym zaopatrywaniem się w potrzebne produkty. Wielogodzinne czekanie w kolejkach po żywność bądź jakiekolwiek inne rzeczy, które po prostu pojawiły się w sklepach, dzisiaj jest wyczynem niewyobrażalnym. Obecnie bowiem na rynku dostępne jest wszystko, a jedynym ograniczeniem na zakup mogą być niedostateczne środki. W PRL-u półki sklepowe świeciły pustkami, więc wymarzona pralka Frania albo inne urządzenie wiązało się nieraz z długo wyczekiwaną możliwością zakupu. Dzięki sprytowi oraz zaradności, Polacy potrafili „zawalczyć” nawet o przedmioty codziennego użytku. Może nie zawsze udawało się skorzystać z okazji, ale bywało, że zakup odbywał się z sukcesem.


:mrgreen:

"Technologia z czasów PRL-u na archiwalnych zdjęciach. Nie wszyscy posiadali te kultowe przedmioty, ale każdy chciał je mieć. Pamiętacie?"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-31, 05:28   

"Ciekawostki Historyczne"

"Paweł III – mistrz nepotyzmu" - Jego sylwetkę i działania kreśli Piotr Dróźdź:



Cytat:
Urodzony w 1468 roku i pochodzący z powszechnie znanej rodziny italskich kondotierów od małego był wychowywany w antycznych ideałach, dla których sprawy Kościoła nie były najważniejsze. Dość powiedzieć, że jako 23-latek swoją wspinaczkę po drabinie kościelnej hierarchii miał rozpocząć prawdopodobnie na usilne prośby matki. Mimo braku zamiłowania do stanu duchownego i braku święceń kapłańskich, które przyjął dopiero w 1519 roku, jego kariera musiała robić na współczesnych niemałe wrażenie. Gdy bowiem w roku 1491 obejmował urząd pronotariusza apostolskiego, nikt zapewne nie spodziewał się, że w ciągu 30 lat zostanie nierezydencjonalną głową kilkunastu biskupstw, dzierżąc przy okazji parę tytułów kardynalskich.

Cytat:
Niewątpliwą pomocą w tak dynamicznej wędrówce po szczeblach kariery był fakt, że Alessandro był człowiekiem wszechstronnie wykształconym i światłym. A nabyte na dworze Wawrzyńca Wspaniałego ogłada i książęce maniery sprawiały, że był mile widziany w niemal każdym towarzystwie. Nie brakowało jednak krytyków, którzy przyczyn w powodzeniu zawodowym przyszłego papieża upatrywali przede wszystkim w urodzie i zmysłowości jego siostry Giulii. Zapobiegliwy Alessandro miał bowiem podsunąć ją jako kochankę papieżowi Aleksandrowi VI. Ten specjalnie nie oponował i profity z takiego układu zaczęły spływać na głowę ambitnego karierowicza, który przez to dorobił się też złośliwego przydomka kardynał spódniczka.

Cytat:
Paweł III zaczął od mocnego uderzenia, czyli… obdarowania kapeluszami kardynalskimi swoich dwóch, będących jeszcze dziećmi, wnuków. Wszyscy bowiem wiedzieli, że Alessandro wcale nie stronił od kobiecych wdzięków. Owocem tego było czworo dzieci (trzech synów i jedna córka). Choć niektórzy liczyli na to, że nowy pontyfik wreszcie zdecydowanie wystąpi przeciwko wszechobecnemu nepotyzmowi, nowy papież okazał się nie tylko dobrym dziadkiem, ale też nie mniej kochającym ojcem.

Cytat:
Historycy podkreślają zadziwiającą wprost dwoistość pontyfikatu Pawła III. Będąc papieżem rozmiłowanym w rozpuście oraz przepychu, jednocześnie miał na sercu (w swoisty sposób) sprawy Kościoła katolickiego. W pewnym momencie bowiem zdał sobie sprawę, że wystawność jego dworu i faworyzowanie rodu Farnese musi spotkać się z potępieniem ze strony wiernych oraz wielu kardynałów. A wysuwane od dłuższego czasu żądania reform kościelnych nie mogą być dłużej pozostawione bez echa. Dlatego też – nie zarzucając własnej rozrzutności i przymykając oko na seksualne wybryki Pier Luigiego (jak np. zgwałcenie 25-letniego biskupa Cosimy Gheriego, który zmarł w efekcie napaści) – powołał specjalną komisję, która miała zbadać przyczyny choroby Kościoła.

Cytat:
Pontyfik był świadomy większości przedstawionych wykroczeń. Przecież niektóre sam z premedytacją popełniał. Ich skala jednak była przytłaczająca. Słuszność zatem mieli wszyscy katoliccy zwolennicy odnowy Kościoła. Co gorsza, słuszność też mieli protestanci, którzy m.in. w swojej akcji plakatowej na ulicach Rzymu i Paryża przedstawiali papieża i kler jako robactwo drążące ciało Kościoła.

Cytat:
Niestety próba utajnienia raportu nie do końca się powiodła, ponieważ jego fragmenty wyciekły do opinii publicznej. W efekcie, chcąc nie chcąc, Paweł III musiał ruszyć z reformami. Zrobił to jednak w możliwie najgorszy sposób, gdyż zamiast skupić się na rzeczywistych problemach Kościoła, uderzył przede wszystkim w innowierców.

Cytat:
Ujawniony raport komisji kardynalskiej legł też u podwalin zwołania długo wyczekiwanego soboru powszechnego. Niestety, a być może ku uciesze samego Pawła III, trwające w Europie animozje cesarsko-francuskie sprawiły, że na otwarciu soboru w Trydencie w grudniu 1545 roku pojawiło się zaledwie czterech kardynałów, czterech arcybiskupów i dwudziestu jeden biskupów.

Tak słaba frekwencja nie przeszkodziła jednak, by zwołany m.in. dla ukrócenia kościelnej rozrzutności sobór zacząć od wielkiego bankietu. Według przekazów podano wówczas ponad 70 przeróżnych dań, które popijano 100-letnim winem, a zabawom i tańcom z kobietami (nie zawsze dobrze się prowadzącymi) przygrywała prywatna orkiestra jednego z biskupów. Po dość mozolnych i niewiele wnoszących obradach na skutek wybuchu epidemii tyfusu papież nakazał przenieść sobór do Bolonii, a następnie 13 września 1549 roku zupełnie go zawiesić.

Cytat:
Na życzenie Pawła III przebudowano Kapitol – centrum życia publicznego ówczesnego Rzymu – na który przeniesiono imponujący konny posąg cesarza Marka Aureliusza. Papieski wnuk Alessandro z polecenia dziadka rozpoczął budowę Palazzo Farnese – wspaniałej rezydencji rodowej, której ukończenia jednak sam papież nie doczekał. Zdążył jednak przywrócić działalność Uniwersytetu Rzymskiego, który był zamknięty od czasów sacco di Roma, oraz rozbudować księgozbiór Biblioteki Watykańskiej. Paweł III wspierał także rozwój wszelkich nauk, w tym szczególnie astronomii. Wiadomym też było, że ze znawcami wszechświata konsultował ważniejsze decyzje, a jeden z nich – Mikołaj Kopernik – dedykował mu nawet swoje epokowe dzieło De revolutionibus orbium coelestium.

Natomiast sam Paweł III spoczął w apsydzie Bazyliki św. Piotra w grobowcu zdobionym figurami pięknych i nagich (z czasem ubranych na rozkaz papieża Piusa IX) kobiet. W jednej z nich – symbolizującej sprawiedliwość – dopatrzono się rysów twarzy siostry papieża Giulii. Czyżby Paweł III nadal korzystał z koneksji rodzinnych…?


:mrgreen:

"Paweł III – mistrz nepotyzmu"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-31, 07:46   

"Nasza Historia"

"Pisarz dla wtajemniczonych. Kończy się Rok Józefa Mackiewicza" - Jego sylwetkę i dokonania kreśli Sebastian Reńca:



Cytat:
Może dobrze się dzieje w pańskie polskim, gdy Mackiewicz jednak nie trafia pod strzechy? Skoro takiej noblistce Tokarczuk to nie w smak, to chyba jest coś na rzeczy. Swoją drogą Mackiewicz po stokroć bardziej zasługiwał na Nobla, choćby za swoją „Sprawę pułkownika Miasojedowa” czy „Drogę donikąd” niż autorka „Ksiąg Jakubowych”. Notabene Mackiewicz został zgłoszony do tej prestiżowej nagrody w 1975 r. przez Wydział Slawistyczny Uniwersytetu w Kansas w USA. Jednak gierki polityczne, literackie, towarzyskie, (wywiadowcze?), spowodowały, że Mackiewicz jej nie dostał i do końca swych dni żył w biedzie, ze swoją żoną Barbarą.

Przed wojną Józef Mackiewicz był przede wszystkim reportażystą. Pracował w wileńskim dzienniku „Słowo”, kierowanym przez jego starszego brata Stanisława Cata-Mackiewicza. Reportaże młodszego z Mackiewiczów są wyjątkowe. Przede wszystkim przybliżają czytelnikowi Kresy. Dzięki jego tekstom można przenieść się w czasie i podróżować po miastach i miasteczkach Wileńszczyzny. Poznawać tamtejszych mieszkańców, ich problemy, rozterki, bóle i radość.

„Mackiewicz nie jest radosnotwórczy. Mowy przy bankietach nie wprawiają go w baranią ekstazę, po kraju nie jeździ salonkami ani ministerialnymi autami. To chroni przed bezkrytycznością. Zawsze zagląda pod przykrywkę frazesów, szumnych deklaracyj i nie tai tego, co tam spostrzega. Pisze z odcieniem smutku, jak powiedzą zapewne urzędowe czynniki – z sardonicznym grymasem szkodnika”, pisał Karol Zbyszewski w 1938 r.


:idea:

"Pisarz dla wtajemniczonych. Kończy się Rok Józefa Mackiewicza"

"Culture.pl"

Przypomnienie artykułu Włodzimierza Boleckiego:



Cytat:
Od początku lat 20. analizował sytuację polityczną w państwach bałtyckich i rozwój komunizmu w Rosji Sowieckiej. Po wkroczeniu na teren Polski Armii Czerwonej, 18 września 1939 roku wyjechał do Kowna, gdzie wkrótce - na wieść o przekazaniu Wilna Litwinom - opublikował artykuł, w którym wyraził radość z powodu wycofania się z Wilna bolszewików. Oskarżono go wówczas o antypolonizm i prolitewskość.

Cytat:
Gdy Armia Czerwona ponownie wkroczyła na tereny II Rzeczypospolitej, w maju 1944 roku wyjechał z żoną, Barbarą Toporską, z Wilna do Warszawy, a następnie - przez Kraków, Wiedeń i Rzym - dotarł do Londynu (1947 rok). W 1955 roku przeniósł się do Monachium, gdzie mieszkał aż do śmierci (zmarł 31 stycznia 1985 roku). W 1952 roku zeznawał przed specjalną komisją Kongresu USA badającą zbrodnię katyńską. Opublikował setki artykułów wspomnieniowych i komentarzy politycznych. Był nieustannie krytykowany przez część środowisk AK na emigracji za negatywną ocenę polityki KG AK wobec ZSRR podczas wojny oraz za swój nieprzejednany antykomunizm.

W Rzymie na zlecenie II Korpusu przygotował książkę Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów. W prasie emigracyjnej publikował reportaże-wspomnienia z czasów wojny, m.in. Ponary-Baza o zagładzie Żydów oraz Dymy nad Katyniem. Czesław Miłosz w Roku myśliwego napisał o tych tekstach: "dopóki będzie istnieć polskie piśmiennictwo, te dwa zapisy grozy dwudziestego wieku powinny być stale przypominane".

Cytat:
Uważany za jednego z najwybitniejszych pisarzy emigracyjnych (ceniony m.in. przez Miłosza, Wata, Stempowskiego, Danilewicz-Zielińską, Gombrowicza, Odojewskiego, Nowakowskiego, Zbyszewskiego), Mackiewicz był nieustannie oskarżany na emigracji i w kraju o kolaborację z Niemcami, a faktycznie atakowany za swój bezkompromisowy antykomunizm.Jego utwory wywoływały gwałtowne polemiki, a pisarza oskarżano o naruszanie politycznego i narodowego tabu i wielokrotnie usiłowano postawić pod pręgierzem opinii publicznej: m.in. z powodu takich powieści, jak Lewa wolna (1965; za podważanie legendy Piłsudskiego); Nie trzeba głośno mówić (1969; za kwestionowanie polityki AK wobec ZSRR na kresach wschodnich); z powodu eseistyki historycznej (1962; Zwycięstwo prowokacji) czy W cieniu krzyża (1972; za tezę, że głoszona przez środowiska opozycyjne w Polsce koncepcja "polrealizmu" sprzyja utrwalaniu władzy komunistów oraz za to, że rzekomo pomniejszał martyrologię Polaków podczas II wojny światowej przez porównywanie jej z losem Żydów.

Cytat:
Jego najważniejsze książki są powieściami. Uprawiał literaturę opartą na wiedzy historycznej, posługiwał się źródłami, dokumentami, relacjami naocznych świadków, wspomnieniami. Nie był typowym pisarzem historycznym, gdyż tematy, które podejmował, wiązały się w rozmaity sposób z jego własną biografią i biografiami znanych mu ludzi. Jako pisarz chciał być po prostu wiarygodnym świadkiem historii, w której uczestniczył. Swego świadectwa nie ograniczał jednak tylko do własnej wiedzy i pamięci. Wychowany na literaturze XIX wieku, wierzył, że jej zadaniem jest także przekazywanie wiedzy o świecie. Ambicją Mackiewicza-pisarza było opowiedzenie o tym, jak było - stąd epicki rozmach jego powieści. Interesowały go nie tyle ukryte zakamarki psychologii jednostki, co skrywane po latach zakamarki wydarzeń historycznych. Burzył więc mity i legendy, podejmował takie tematy, które naruszały stereotypy zbiorowej wyobraźni historycznej.

Cytat:
Mackiewicz oryginalnie wykorzystywał konwencję prozy realistycznej. Jego powieści są mozaiką różnych (narracyjnych, gatunkowych i kompozycyjnych) sposobów opowiadania. Pisarz nigdy nie posługuje się jedną konwencją narracyjną. Gdy opowiada o losach postaci, posługuje się narracją o ograniczonej perspektywie poznawczej, czasem nawet zredukowaną do wiedzy samego bohatera. Ale kiedy przechodzi do opowieści o faktach historycznych, radykalnie zmienia tę perspektywę. Posługuje się konwencją kroniki, opracowania naukowego, reportażu, a kreowany przez niego opowiadacz dysponuje najpełniejszą, specjalistyczną wiedzą historyczną. Ta zmiana perspektywy opowiadania jest charakterystyczną i oryginalną cechą sztuki powieściopisarskiej Mackiewicza.

Cytat:
W istocie rzeczy głównym bohaterem jego powieści jest zawsze pojedynczy człowiek. Zapleczem Mackiewiczowskiej koncepcji literatury była jego refleksja nad logiką wydarzeń historycznych i szukaniem w nich przez człowieka swego miejsca.Był zafascynowany nie tylko prawdą faktów, idei, wydarzeń makrospołecznych, lecz także prawdziwością rzeczy drobnych: szczegółów tła, pejzażu, ludzkich zachowań, dialogów, pojedynczych słów. Miał niezwykłe wyczucie konkretu, toteż jego uwagi o twórczości innych pisarzy-realistów odsłaniały rzeczy umykające zazwyczaj uwadze czytelników.


:idea:

"Józef Mackiewicz - Życie i twórczość"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-31, 09:47   

"Ciekawostki Historyczne"

"Samhain – „prawdziwe” Halloween" - opowiada dla nas Maria Procner:



Cytat:
Nazwa „Halloween” wzięła się od wigilii Wszystkich Świętych (All Hallows’ Eve). Samo święto jest jednak starsze. Wywodzi się od celtyckiego powitania zimy.
Noc z 31 października na 1 listopada – czyli wigilia dnia Wszystkich Świętych – od stu lat jest hucznie obchodzona w Stanach Zjednoczonych jako Halloween. W 1920 roku w mieście Anoka w stanie Minnesota zorganizowano pierwszą paradę. Mieszkańcy miejscowości, przebrani w kolorowe stroje, bawili się tak dobrze, że postanowili zrobić z tego lokalną tradycję. Ta szybko wykroczyła poza granice miasta, a nawet stanu. W 1937 roku Anoka została okrzyknięta światową stolicą Halloween. Dziś to święto jest celebrowane nie tylko w USA, Kanadzie, Irlandii, Wielkiej Brytanii czy Australii, ale również m.in. w Polsce, gdzie pojawiło się w latach 90. ubiegłego wieku.

Obecnie budzi w pewnych środowiskach duże kontrowersje, związane z charakterem jego „symboli”. Krytycy Halloween co do jednego mają jednak rację – faktycznie święto ma pogańskie, a konkretnie – celtyckie korzenie.

Cytat:
Nazwa święta pochodzi od staro celtyckiego słowa „samhainn”, „samhuinn” lub „sauin”, tłumaczonego jako „koniec lata”. Część naukowców uważa jednak, że może się wywodzić od innego wyrazu – „samhthetne”, oznaczającego „ogień pokoju”. Oba te źródłosłowy wydają się zawierać co najmniej ziarno prawdy. Samhain było w istocie celebracją zmiany pór roku – końca pory żniw i rozpoczęcia zimy („ciemniejszej połowy roku”). Ogień – a konkretnie jego rozpalanie i wygaszanie – był zaś centralnym punktem obchodów.

Cytat:
Jak obchodzono Samhain? Najpierw następowało swoiste „zaciemnienie”. Celtowie pozwalali, by ogień w ich domowych paleniskach wypalił się do końca. Miało to bardzo pragmatyczny cel – miało zniechęcić zbłąkane dusze zmarłych od nawiedzania domów żyjących. Wierzono bowiem, iż w noc poprzedzającą święto otwierają się wrota prowadzące w zaświaty, a dusze zmarłych przekraczają je, by przez kolejny rok (zanim wrócą, skąd przyszły), żyć pośród ludzi. Pozbawione ciepła i oświetlenia (poza paleniskiem gaszono też pochodnie i kaganki) domostwa miały wyglądać na opuszczone i przez to nieatrakcyjne dla przybyszów z tamtego świata. Akt wygaszenia ognia traktowano też symbolicznie – jako „śmierć” starego roku.

Cytat:
Według druidów w Samhain zacierała się granica między światami – doczesnym i tym pozagrobowym, a duchy (nie tylko te dobre) mogły ją swobodnie przekraczać. Aby przypadkiem nie zainteresowały się żywymi, „przekupywano” je darami z żywności. Składano też ofiarę dla błąkających się dusz. Zabijano czarną owcę, maciorę lub krowę. Według legend w niektórych rejonach ofiary były bardziej krwawe – bóstwo Crom-cruach miało żądać wszystkiego, co pierworodne oraz co trzeciego syna. Czy w tych makabrycznych opowieściach tkwi ziarno prawdy?

Cytat:
Datę Samhain wyznaczyła sama natura – święto przypadało pomiędzy równonocą jesienną a przesileniem zimowym. Takich świat związanych z porami roku było w celtyckim kalendarzu cztery: Samhain (obchodzone około 1 listopada), Imbolc (ok. 1 lutego), Bealtaine (ok. 1 maja) i Lughnasadh (ok. 1 sierpnia). Według antropologa Jamesa George’a Frazera najważniejszymi z nich były Bealtaine i właśnie Samhain, ponieważ właśnie w tych terminach odpowiednio wypędzano bydło na letnie pastwiska na wyżynach (na początku lata) i spędzano je z powrotem (na początku zimy). Stąd też miałyby się one wywodzić z okresu, gdy Celtowie byli ludem pasterskim.

W połowie IX wieku Samhain zostało „zawłaszczone” przez chrześcijaństwo. Wtedy to Ludwik Pobożny, król Franków i cesarz rzymski, zarządził, by na całym obszarze pozostającym pod jego władaniem obchodzono dzień Wszystkich Świętych. Święto do kościelnego kalendarza wprowadził sto lat wcześniej papież Grzegorz III. To on ustanowił datę 1 listopada (wcześniej chrześcijanie organizowali obchody ku czci świętych w maju lub czerwcu), fundując oratorium w bazylice św. Piotra „ku czci Zbawiciela, Maryi, apostołów, męczenników i wyznawców”.

Cytat:
Stopniowo o tradycjach Samhain zaczęto zapominać. „Swoje” zrobiła też w tym względzie reformacja, znosząc na obszarze Anglii doktrynę czyśćca i kult świętych. Wraz z nimi zniknęły nie tylko katolickie, ale i pogańskie zwyczaje. Jak się jednak okazało – wróciły. Zupełnie niczym dusze z zaświatów.

Cytat:
W dziewiętnastym wieku, kiedy protestanci z Ulster (w Irlandii) osiedlili się w Stanach Zjednoczonych, przywieźli ze sobą własne tradycje związane z Samhain/Halloween. Organizowali przyjęcia, zawody, parady przebierańców, a ich sąsiedzi, niebędący Irlandczykami, dołączali do zabawy. Inni koloniści przejęli przede wszystkim zwyczaj organizowania przyjęć i zabaw dla dzieci. Młodzież i młodzi dorośli również mogli brać udział w tych przyjęciach, co traktowano jako element lokalnych zwyczajów zalotnych.




"Samhain – „prawdziwe” Halloween"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-31, 10:37   

"Kopalnia Wiedzy - Najświeższe informacje naukowe i techniczne. Najnowsze osiągnięcia, najważniejsze odkrycia, wynalazki, które zmieniają świat."

"Po co naczelny dłubie w nosie?" - takie pytanie zadaje Anna Błońska pisząc o palczaku madagaskarskim:



Cytat:
Palczak madagaskarski, nazywany też aj-ajem, dołączył właśnie do grupy znanych zwierząt dłubiących w nosie. Jakiś czas temu sfilmowano go, jak wkłada zakończony hakowatym pazurem długi środkowy palec do jamy nosowej, a następnie go oblizuje.

Zachowanie zostało przeanalizowane w artykule, który parę dni temu ukazał się w Journal of Zoology. Jedna z jego autorek, dr Anne-Claire Fabre, prof. Uniwersytetu w Bernie, która jest również kuratorką w dziale ssaków Muzeum Historii Naturalnej w stolicy Szwajcarii, podkreśla, że istnieje bardzo mało badań poświęconych zagadnieniu, czemu zwierzęta, w tym ludzie, w ogóle wyewoluowali impuls do dłubania w nosie.

Cytat:
Nieliczne badania dotyczyły korzyści i negatywnych skutków tego zachowania. Niektóre wskazywały na jego rolę w rozprzestrzenianiu szkodliwych bakterii. Inne wspominają o korzyściach dla układu odpornościowego. Dłubanie może też pozwalać usunąć podrażnienia.

Cytat:
Bez względu na przyczynę, nie jest to wyłącznie ludzki nawyk. Od czasu do czasu stwierdza się go bowiem u co najmniej 12 gatunków naczelnych, w tym u szympansów, makaków, kapucynek, orangutanów czy goryli.

Cytat:
Roberto Portela Miguez z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, jeden ze współautorów tekstu pt. „A review of nose picking in primates with new evidence of its occurrence in Daubentonia madagascariensis”, mówi, że aj-aj jest ikonicznym gatunkiem i po obejrzeniu filmu aż trudno było mu uwierzyć, że nikt wcześniej tego nie zaobserwował.

Cytat:
Dr Fabre wyjaśnia, że nagrała to zachowanie w 2015 r., obserwując aj-aje z Duke Lemur Centre.

Cytat:
Wiele naczelnych wykorzystuje do dłubania w nosie narzędzia, co może poszerzać grono poza zwierzęta, które mają palce na tyle małe, by zmieściły się one w nozdrzach.


:mrgreen:

"Po co naczelny dłubie w nosie?"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-31, 13:06   

"Busem przez świat"

Karol, Ola i Gaja Lewandowscy zapraszają do Bieszczad:



:-D

"Niesamowite BIESZCZADY"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-31, 13:17   

"Kopalnia Wiedzy - Najświeższe informacje naukowe i techniczne. Najnowsze osiągnięcia, najważniejsze odkrycia, wynalazki, które zmieniają świat."

"Dziura ozonowa powoli się kurczy" - cieszy nas Mariusz Błoński:



Cytat:
Dziura ozonowa nad Antarktyką ciągle się zmniejsza, informują naukowcy z NOAA i NASA. Pomiędzy 7 września a 13 października bieżącego roku jej średnia wielkość wynosiła 23,2 miliona kilometrów kwadratowych. Dziura była więc nieco mniejsza niż w ubiegłym roku i utrzymany został generalny trend spadkowy jej powierzchni.

Cytat:
Znajdująca się w stratosferze warstwa ozonowa chroni Ziemię przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym. Od dziesięcioleci nad Biegunem Południowym formuje się dziura ozonowa. Chemiczne aktywne formy chloru i bromu, których obecność w atmosferze wiąże się z działalnością człowieka, inicjują niszczenie warstwy ozonowej, gdy pod koniec antarktycznej zimy nad Biegunem znowu wschodzi Słońce.

Cytat:
Szkodliwe dla ozonu substancje utrzymują się w atmosferze przez 50–100 lat, dlatego też do wyraźnego zmniejszenia się dziury ozonowej musimy poczekać do lat 2060–2080.




"Dziura ozonowa powoli się kurczy"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 57
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2022-10-31, 16:23   

"Hrabia Tytus – Twój przewodnik po historii"

"Wojenne psiska. Najlepszy przyjaciel człowieka na frontach wojen światowych [galeria]" - przypomina je dla nas Łukasz Męczykowski



Cytat:
Psy towarzyszą ludziom od najdawniejszych czasów. Te silne, wierne i uzdolnione zwierzęta odgrywały w dziejach różne role, od rozpieszczonych kanapowców po psy obecne na pierwszej linii działań bojowych. Ta galeria jest poświęcona właśnie tym ostatnim – psom żołnierzom.

Trudno określić, od kiedy psy związały, przynajmniej po części, swe losy z rasą ludzką. Przyjmuje się, iż nastąpiło to około 14 000 lat temu, choć coraz częściej mówi się, że nastąpiło to znacznie wcześniej. Kiedy jednak psy trafiły na front?

Cytat:
Na to pytanie nigdy nie uzyskamy wyczerpującej odpowiedzi. Wiemy jednak, że towarzyszyły w działaniach militarnych już starożytnym Babilończykom, Egipcjanom i Grekom. Użycie psów przez różne armie trwało także w następnych stuleciach.


:brawo:

"Wojenne psiska. Najlepszy przyjaciel człowieka na frontach wojen światowych [galeria]"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group