Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Esensja - komiksy
Autor Wiadomość
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-05-12, 19:17   

"Brak umiaru szkodzi" - Dagmara Trembicka-Brzozowska omawia drugie wydanie "Betelgezy":



Cytat:
Sam motyw nie jest nowy ani odkrywczy - korzystało z niego, z sukcesami, wielu autorów fantastyki naukowej. Daje za to ogromne pole do popisu, a także do rozważań, które miękka SF lubi: na temat społeczności i ich rozwoju, cywilizacji, kultury. Leo wyraźnie próbował iść w tym kierunku, dokładając do swoich tez pełną rozmachu wizję obcej przyrody Betelgezy 6. Popełnił jednak zasadniczy błąd: za bardzo skoncentrował się na głównej bohaterce. I to w złym sensie.

Cytat:
Dostajemy opowieść o seksownej pani biolog o bardzo lewicowych poglądach, nielubiącej dyskusji, za to lubiącej obserwować zwierzątka.
Graficznie jest doskonale średnio. Krajobrazy, te kosmiczne, jak i planetarne, są super: pełne rozmachu, nasyconych barw, przedziwnych stworzeń. Z kolei postaci ludzkie są… niezbyt ładne, tak to nazwijmy. Podobne do siebie, z dość kanciastymi rysami, raczej mało atrakcyjne dla czytelnika.


:P

"Betelgeza"
Poszukajmy poprzednich analiz obydwóch wydań - O! Już .
Plus uzupełnienie o artykuły dopiero teraz znalezione:
- Marcina "Karriari" Martyniuka
- Mirosława Skrzydło
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-05-14, 17:31   

"Odbicie w lustrze" - Paweł Ciołkiewicz tak wypowiada się na temat "Indyjskiej włóczęgi":



Cytat:
Opowieść składa się z trzech części, które można potraktować jako elementy dialektycznego ujęcia rzeczywistości - teza, antyteza i synteza.

Cytat:
Alain Ayroles jak na prawdziwego pisarza przystało kłamie jak najęty raz po raz myląc tropy i czyniąc lekturę komiksu przygodą nie mniej fascynującą, od tych, jakie przypadły w udziale bohaterowi komiksu.
Na wysokości zadania staje również rysownik. Juanjo Guarnido, znany chociażby z rysunków w serii „Blacksad” tworzy przepiękne, akwarelowe obrazy. Jego krajobrazy, wnętrza i postacie są przedstawione w doskonały sposób. Malarska stylistyka w żaden sposób nie zmniejsza niezwykłej dynamiki i ekspresji.


:-D

"Indyjska włóczęga"
A tutaj to z czym już mieliście do czynienia.
Plus opinie teraz znalezione:
- Marcina Waincetela
- Krzysztofa "krzyslewego" Lewandowskiego
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-05-23, 15:41   

1. "Deadpool zabija czytelnika... rozczarowaniem" - tak swoją opinię o noszącym tytuł "Uniwersum Marvela zabija Deadpoola" 13 tomie przygód "Deadpoola" zatytułował Piotr 'Pi' Gołębiewski:



Cytat:
Tę pokrętną w swojej logice historię wymyślił etatowy scenarzysta "Deadpoola" Gerry Duggan.

Cytat:
Choć sam pomysł wyrafinowanego samobójstwa dawał spore pole do popisu, nie został on wykorzystany. Wszystko sprowadziło się do najniższego poziomu gagów, których ukoronowaniem jest orgia refluksu żołądka i spazmy wymiocin. Boki zrywać. Równie mało odkrywcze było pojawienie się na kartach komiksu samego scenarzysty, który przeprasza Deadpoola za bagno w jakiego go wpakował.

Cytat:
Od strony graficznej jest poprawnie i... to tyle, co na ten temat można powiedzieć. Głównie obcujemy z pracami Mike′a Hawthorne′a, który zaprezentował marvelowską średnią, nie siląc się nawet, by czymś zaskoczyć czytelników.


:mrgreen:

"Deadpool" #13: "Uniwersum Marvela zabija Deadpoola"
To nasze szóste spotkanie z tą częścią cyklu.

2. "Spider-Man jaki jest, każdy widzi" - natomiast Paweł Olejniczak zaprasza na spotkanie z czwartym tomem "Ultimate Spider-Mana":



Cytat:
Narracja w ciekawy sposób pokazuje motywacje May Parker oraz Mary Jane Watson, które przestają być papierowymi, jednowymiarowymi postaciami, zyskując emocje i cel działania. To ogromna zaleta tej wersji przygód wesołego trykociarza z sąsiedztwa nasz bohater nie porusza się bowiem w zawieszeniu i nie istnieje sam dla siebie, lecz obcuje z innymi, myślącymi i czującymi ludźmi. Do tego wersja Ultimate lubi coś, o co w oryginale trudno - zmiany! Przy takim postawieniu sprawy aż żal, że niektóre z postaci nie doczekały się swoich osobnych historii.

Cytat:
Za rysunki jak zwykle odpowiada Mark Bagley, który łączy swoją oryginalną kreskę z bardziej lub mniej świadomym brakiem wyczucia proporcji. To co u innych grafików mógłby irytować, tu stanowi znak rozpoznawczy. Czasami bohaterowie nie przypominają siebie samych na kolejnych kadrach, a dwie postaci stojące obok siebie ewidentnie są różnej wielkości, ale komu to przeszkadza? Także jakość papieru, druku oraz twarda oprawa sprawiają, że komiks z przyjemnością trzyma się w ręce.


:-D

"Ultimate Spider-Man" #4
Przypomnienie pradawnych omówień:
- Krzysztofa Lewandowskiego
- Pawła Panica
- Jakuba Wołosowskiego
- Jakuba Sytego
- Piotra Pocztarka
- Michała Lipki

3. "Smętny finał" - Konrad Wągrowski zabiera nas w nostalgiczną podróż z maczetą w ręce czyli do lektury noszącego tytuł "Powrót" szóstego zeszytu "Tajemnicy złotej maczety":



Cytat:
Czego się spodziewamy? Oczywiście tego, że chłopcy Wacek, Michał i Maciek, którzy tak dzielnie wysłuchiwali zwierzeń starego wiarusa, wezmą sprawy w swoje ręce i w wielkim finale odnajdą skarby. Tego wymagałaby logika opowieści dla młodzieży. Nie dla Władysława Krupki jednak.

Cytat:
Nasz scenarzysta we współpracy z naszym rysownikiem, zamiast kontynuować opowieść o tytułowej maczecie, na początek zabiera nas... na pływalnię. Tam jeden z chłopców (Michał) startuje w zawodach pływackich. I zwycięża. Dekoracja, gratulacje rodziców, a my się zastanawiamy jaki w ogóle sens miało do komiksu wrzucenie tych trzech stron nijak nie powiązanych z główną fabułą komiksu. Chyba tylko dobicie do sumy oczekiwanych 32 stron zeszytu. Gdy chociaż umiejętności pływackie Michała miały się kiedyś jeszcze przydać!

Cytat:
Skrytka jest wskazana, ale do skarbów trzeba jeszcze dotrzeć. Czy dokonają tego chłopcy? A może pan Witold? A może ktokolwiek inny, kogo zdołaliśmy poznać? O nie, nie taki będzie pomysł Władysława Krupki. Scenarzysta najwyraźniej stwierdza, że tęskni za kapitanem Żbikiem i na kilka stron przed końcem cyklu wprowadza postać ultraprzystojnego i megawysportowanego milicjanta, porucznika Milewskiego.

Cytat:
Dlaczego właściwie mielibyśmy przejmować się losami świeżo wprowadzonej postaci, o której w komiksie dotychczas nie było ani słowa, pojęcia nie mam. To chyba jakaś wizja Krupki, który najwyraźniej sądził, że wszyscy muszą lubić milicjantów, a w szczególności komendantów lokalnych posterunków. Takie uczucia mogą żywić bohaterowie komiksu, ale zakładać, że podzielą je jego czytelnicy, to już jednak przesada.

Cytat:
Nie jest to cykl, który jakoś mocno zapisał się w historii polskiego komiksu. Takie trochę popłuczyny po komiksach wojennych tamtych lat ("Podziemny front"), trochę popłuczyny po Żbiku. Scenariusz wygląda w wielu momentach na dosyć mocno wymęczony.

Cytat:
Zdecydowanie najgorszym pomysłem dla całego tego cyklu jest nadanie mu formy gawędy starego żołnierza, opowiadanej młodym chłopcom. Z jednej strony rozbija serię na zupełnie nie spasowane ze sobą historie, nie ma żadnego powiązania przeszłości z teraźniejszością. A przecież nie trzeba być geniuszem komiksowego scenopisarstwa by wymyśleć, jak można by to zrobić lepiej. Wystarczyło lepiej wykorzystać postacie chłopców, to im dać szansę na uratowanie sytuacji, odzyskanie skarbów, poprowadzenie śledztwa. To oni byliby spoiwem między czasami dawnymi i współczesnymi. Ale nie, Władysław Krupka w jakimś absurdalnym twiście przekazuje całą opowieść w ręce świeżo wprowadzonego milicjanta.


:(

"Tajemnica złotej maczety" #6: "Powrót"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-05-28, 17:36   

""Exit Game" nie działa" - tak Marcin Knyszyński pisze o noszącym tytuł "Podzielona grupa" drugim tomie "Die":



Cytat:
Narracja Kierona Gillena jest najzwyczajniej w świecie nużąca. W całości podporządkowana jest nawiązaniom do RPG - przez cały drugi tom tak właściwie nic się nie dzieje. Wszystko jest takie poważne, ponure, pozbawione śladów dystansu do podejmowanego tematu. Opowiadana historia męczy, każe cofać się co chwila na poprzednią stronę, ponieważ błyskawicznie tracimy wątek. Dlaczego? Bo podczas czytania myślimy o czymś innym. Nie ułatwiają też rysunki - malarskie, "zamaszyste" i tak skrajnie "fantasy", że bardziej już nie można. Ilustracje Hans nadają się do galerii, w której wystawiane są postacie w natchnionych pozach i fantastycznych uniformach. Ilustratorka kreśli co prawda jakieś lokacje, ale w większości przypadków na kadrach mamy postacie na jednolitym tle - wszystko to takie "artystyczne", statyczne i monotonne.


:mrgreen:

"Die" #2: "Podzielona grupa"
To nasze piąte spotkanie z tą opowieścią.
A tutaj jeszcze tekst Jarosława Kowala.
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-06-03, 19:59   

"Listy od A." czyli Paweł Ciołkiewicz bierze na tapet "Weź się w garść":



Cytat:
Autorka dzieli się z czytelnikami własną historią. Opowiada o doświadczeniach sprzed lat, przyjaźniach, rozterkach dramatach - swoich i swoich przyjaciółek. Poznając perypetie trzech dziewcząt, mamy równocześnie okazję obserwować z jednej strony szarą polską rzeczywistość, z drugiej zaś wewnętrzny świat bohaterek. Kolorowy świat fantazji, opowieści, poezji oraz sztuki. Ta fascynująca panorama została zbudowana w drobiazgowy sposób przede wszystkim za pomocą intrygujących rysunków. Undergroundowa, gruba kreska, duży kontrast, odpowiednie proporcje czerni i bieli to elementy warsztatu służące autorce do wyczarowywania przejawów tego wyobrażonego świata - np. pokojów bohaterek zalepionych plakatami, wypełnionych książkami, płytami, kasetami i mangami.

Cytat:
Niestety chwilami zawodzi warstwa scenariuszowa. Długa opowieść o losach poszczególnych bohaterek czasami grzęźnie i traci rytm. W niektórych momentach można stracić zainteresowanie rozwojem zdarzeń i życiem bohaterek. Brakuje tu trochę wyrazistej struktury, nadającej odpowiednie tempo narracji. Zdarzenia toczą się trochę monotonnie. Oczywiście można byłoby odeprzeć ten zarzut, mówiąc, że tę historię napisało życie i dlatego wygląda ona tak, a nie inaczej. Życie życiem, że pozwolę sobie na brawurową ripostę, ale opowieść opowieścią.


;)

"Weź się w garść"
Przypomnienie dawniejszych recenzji:
- Marcina Kamińskiego
- Agnieszki Kolano
- Dagmary Trembickiej
- Jarosława Drożdżewskiego
Rozmowa, którą z Anną Krztoń przeprowadził Mateusz Kaczyński
Szczegółowe informacje, opis i przykładowe plansze
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-06-12, 11:53   

"Miłość - niełatwa sprawa" - Tomasz Nowak recenzuje noszący tytuł "Zakochana sister" tom szósty "Sisters":



Cytat:
Nie licząc całusów, jak na przewodni temat miłosny, stosunkowo niewiele tu randkowania. Piętrzą się natomiast rozmaite komplikacje. Co ciekawe, wówczas najlepszym lekarstwem okazuje się… młodsza siostra! Marine zawsze wie, jak poradzić sobie z dylematami - szkolnymi i życiowymi. Wie też jak wszystko nazwać, najlepiej łamiąc przy tym wszelkie zasady. Dobry pomysł zawsze w cenie! Oczywiście, że nie u wszystkich...

Cytat:
Choć z początku wygląda sztampowo, album rozkręca się z czasem, radując oczy i umysły nie tylko zagorzałych fanów. "Sisters" niby wyglądają podobnie, ale poruszana tematyka wskazuje, że stają się jednak coraz starsze. Widać to także w ewolucji palety kolorów. Nie króluje tu już wściekły róż, otoczenie jest znacznie bardziej stonowane, ale paradoksalnie, dzięki temu, barwniejsze i ciekawsze.
Życie sióstr to nieustanna burza. I pewnie dlatego wciąż zdumiewa i bawi. Warto poczytać, ale w formie poradnika lepiej nie stosować!
Tematyka miłosna wskazuje, że "Sisters" stają się starsze. Wraz z nimi dojrzewają też konteksty i barwy otoczenia. Są jednak sprawy niezmienne, a burza zawsze może nadciągnąć z niespodziewanej strony. Dzięki temu nie można się nudzić.


:-D

"Sisters" #6: "Zakochana sister"
O! Jak dawno o tym tomie ostatnio czytaliśmy.
No to dodaję jeszcze dopiero teraz znalezioną (też pradawną) opinię Sylwii Węgielewskiej.

:-D
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-06-16, 15:17   

"Jak to na wojence... brzydko, czyli mały lisek w trybach wielkiej polityki" - Agnieszka 'Achika' Szady recenzuje zatytułowany "Dziecko wojny" piąty tom "Monstressy":



Cytat:
Naprawdę nieczęsto spotykam komiksy rysowane z takim pietyzmem, a w utworze fantasy robi to tym większe wrażenie. W końcu ciekawiej jest oglądać magiczne laboratorium będące w połowie oranżerią niż zwyczajną ulicę albo biuro. Moje narzekania jak zwykle budzą tylko wierzchowce: nie tylko są niedbale naszkicowane, ale w wielu kadrach autorce nie chciało się narysować uzd i siodeł (a trudno przypuszczać, by wojsko jeździło na oklep).

Cytat:
Co ciekawe, odchodzimy od ścisłego śledzenia losów tytułowej bohaterki. Już w czwartym tomie widać było, że na równie ważną postać wyrasta Kippa. Z pałętającej się za Maiką Półwilk sierotki staje się... no, nadal sierotką, ale podejmującą decyzje wpływające na losy wszystkich.

Cytat:
Mówiąc o tajemnicach, to jedną z większych jest dla mnie relacja Maiki z zamieszkującym jej ciało starożytnym bogiem imieniem Zinn.

Cytat:
Innych zagadek również nie brakuje, bo osią akcji jest niezwykle skomplikowana sytuacja polityczna kontynentu.

Cytat:
Maika, niczym Ciri, jest poszukiwana przez wszystkich, przy czym niektórzy wrogowie chcą ją zwyczajnie zabić, inni - schwytać w celu przejęcia władzy nad Zinnem. Nie wydaje się to najlepszym pomysłem, jako że oprócz pożerania ludzi lub wysysania z nich siły życiowej, umie on stać się czymś w rodzaju broni masowego rażenia, co z detalami pokazane jest w pierwszym rozdziale tego tomu (wspomnienie Maiki z dzieciństwa).

Cytat:
Jednak, co ciekawe, w piątym tomie jakby traci odrobinę swego cynizmu i staje się, przynajmniej chwilami, bardziej ludzka. Jak wiadomo, najlepszy sposób na "usympatycznienie" niemiłej postaci to sprawić, by zaopiekował/a się dzieckiem lub zwierzątkiem.


:-D

"Monstressa" #5 "Dziecko wojny"
O tym tomie czytamy po raz czwarty.
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-06-21, 23:48   

"Od jedności do wielości i z powrotem" - I po raz drugi obecnej doby Marcin Knyszyński - teraz na temat "Kryzysu na nieskończonych ziemiach:



Cytat:
Scenarzyści komiksowi tak jakby "zapomnieli" o wszystkim co było wcześniej - przeszłość przestała istnieć a ciągłość fabularna była czymś nieobowiązkowym. Era Srebrna - wesoła, skrajnie infantylna, wypełniona latającymi super-psami, sekretnymi królestwami, szalonymi naukowcami, kosmitami z laserami w hełmach - zakończyła się na początku lat siedemdziesiątych, kiedy to "Comic Code Authority" przestał się tak mocno czepiać, Jack Kirby wymyślił "Czwarty świat" dla DC a Len Wein i Bernie Wrightson powołali do życia "Potwora z bagien”. Rozpoczęła się Era Brązowa.

Cytat:
Bałaganiarstwo, brak konsekwencji, nadmiar wyobraźni? Oczywiście. Nikt jednak wtedy nie przywiązywał wagi do "ciągłości fabularnej”, lekceważono losy bohaterów z poprzednich miesięcy oraz wkład kolegów po fachu - stałe "biografie" herosów nie istniały, a nowe "Ziemie” powstawały na pstryknięcie palcem. Nowi czytelnicy nie mieli szans połapać się w tym wszystkim, a starych zaczynały denerwować głupoty i nieścisłości. Kontinuum DC nie było "kontinuum" w ścisłym tego słowa znaczeniu - było niezrozumiałym zlepkiem scen. Gdy w latach sześćdziesiątych pojawił się "Marvel", czyli potężny konkurent na rynku, który po czasie wykazał się wielką dbałością o "ciągłość” i produkował fabuły z pełną świadomością przeszłości i interakcji między równoległymi tytułami, wydawnictwo DC musiało wysłać kogoś do własnej stajni Augiasza i zaprowadzić tam porządek. Trwała ósma dekada dwudziestego wieku, Brązowa Era w pełni - musimy w końcu spoważnieć.

Cytat:
Dużo można by pisać o wydarzeniach zamieszczonych na kartach "Kryzysu na nieskończonych ziemiach". Usunięto niezliczone światy, tysiące postaci - bez sentymentów, cofania się w pół kroku i z pełną konsekwencją. Dwie śmierci, które miały miejsce podczas tych wydarzeń są już wręcz symbolami "Kryzysu".

Cytat:
"Kryzys na nieskończonych ziemiach" był potrzebny. Wielość na powrót stała się jednością - powstał jeden, spójny, jednolity, nowoczesny wszechświat, do którego może zawitać każdy czytelnik i każdy może w pełni cieszyć się jego opowieściami. Pięćdziesiąt lat historii największego ówczesnego wydawcy komiksowego w USA zostało wstrząśnięte, wymieszane, zredukowane i uporządkowane. Niezły jubileusz!


:-D

"Kryzys na nieskończonych ziemiach"
I cofamy się do wybranych, poprzednich artykułów:
- Tomasza Drozdowskiego
- Krszysztofa Pielaszka
- Przemysława Mazura
- Piotra Szczeponika
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-06-27, 10:39   

"Conan wymiatacz" - Piotr 'Pi' Gołębiewski jako drugi pisze o zatytułowanym "Wolni towarzysze" czwartym tomie "Conana":



Cytat:
Podstawową różnicą między pracami Trumana, a Roya Thomasa jest to, iż ten pierwszy, zgodnie z polityką przyjętą od początku serii, postarał się, by losy Conana zostały ułożone chronologicznie. Co nie jest łatwe, ponieważ sam Howard nie pisał po kolei i w zasadzie nie dbał specjalnie o kolejność wydarzeń. Stąd badacze jego spuścizny wciąż toczą spory o chronologię opowiadań. Większość jednak zgadza się, że zaprezentowane w omawianym zbiorze historie uzupełniają się wzajemnie. Choć można to wywnioskować jedynie na podstawie zdawkowych opisów. W każdym razie Conan nie jest już złodziejem z Shadizaru, tylko zaciąga się do armii Koryntii, by walczyć z Koth.

Cytat:
Otóż, nie powstało opowiadanie, w którym widzielibyśmy Conana, jako Wolnego Towarzysza. O tym, że takowym był, wiemy ze wstępu, kiedy to barbarzyńca ukrywa się na bagnach, po tym, jak wojska Turanu rozbiły ich w pył. Timothy Truman natomiast postarał się, by ze strzępków informacji, poprowadzić fabułę na tyle sensownie, by łączyła się z opuszczeniem przez Kozaków Koryntii. Zaprezentował ich kolejne podboje, plądrowanie wybrzeży morza Vilayet, aż wreszcie decydującą bitwę z Turyńczykami nad rzeką Ilbar. Trzeba przyznać, że zrobił to świetnie, mieszając wydarzenia z przeszłości z majakami Conana, który ranny ukrywa się na bagnach.
Trzeba także nadmienić, że scenarzyście partnerowali przeważnie świetni rysownicy, którzy doskonale wczuli się w hyboryjski świat. Brawa należą się szczególnie dla Tomasa Giorella i Paula Lee, którzy nie stawiali sobie taryfy ulgowej i pokazali przygody Conana bez taryfy ulgowej. Imponujące pojedynki w żadnym razie nie podlegają cenzurze i odcięte członki latają w powietrzu. To samo tyczy się towarzyszek barbarzyńcy, które najczęściej odziane są w niekomfortowe dla nich, ale cieszące męskie oko stroje. Choć czasem się ich pozbywają.


:-D

"Conan" #4: "Wolni towarzysze"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-06-30, 06:29   

"Najsłynniejsza z powieściowych zbrodni" - tak swój materiał o albumie "Agatha Christie: Herkules Poirot. Morderstwo w Orient Expressie" zatytułowała Agata Włodarczyk:



Cytat:
Obaj panowie już wcześniej współpracowali przy fantastycznych "Kronikach nieśmiertelnych", w Polsce jak na razie niewydanych. Biorąc na tapet tak znaną powieść, musieli zmierzyć się z jej logiczną strukturą oraz faktem, że większość czytelników zapewne w takiej bądź innej formie zdążyła już ją poznać. Efekt ich pracy jest naprawdę przekonujący.

Cytat:
Von Eckartsbergowi przycięcie fabuły do formy komiksowej wyszło całkiem nieźle - choć nie obyło się bez dwóch nagłych olśnień dedukcyjnych Poirota; na szczęście tylko dwóch, bo nie ma w końcu niczego bardziej irytującego w historii kryminalnej niż ukrywanie istotnych dla zagadki faktów przed czytelnikami. Większość wskazówek zostaje wspomniana na kartach komiksu - ci, co znają rozwiązanie zbrodni, mogą z radością je odnajdywać i sprawdzać, w jaki sposób scenarzysta umieścił je w swojej adaptacji.

Cytat:
Od strony graficznej "Morderstwo w Orient Expressie" prezentuje się naprawdę dobrze: rysunki są czyste i klarowne, ale pozbawione nadmiernej szczegółowości, bohaterów łatwo od siebie odróżnić. Poirot przypomina swoim projektem bohatera, jakiego większość osób kojarzy z innych adaptacji tej książki: jest niski, krępy, ale jednocześnie zadbany od czubka butów po charakterystyczny wąsik. Ciasne wnętrze tytułowego pociągu Chaiko oddał w zgodzie z duchem epoki i odpowiednio klaustrofobicznie. Naprawdę, właściwe ustawienie punktu spojrzenia pozwoliło rysownikowi pokazać jak najwięcej przestrzeni, jednocześnie nie tracąc tego charakterystycznego klimatu kolejowego wagonu.


:-D

"Agatha Christie: Herkules Poirot. Morderstwo w Orient Expressie"
Pierwsza opinia
A poniżej jeszcze dwie zaległe:
- Anny Mazur
- Dawida Śmigielskiego
Szczegółowe informacje, opis i przykładowe plansze
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-07-08, 06:28   

"Nowa epoka" - Marcin Knyszyński wraz z artykułem na temat albumu "Amazing Spider-Man Epic Collection. Venom":



Cytat:
Peter Parker wrócił właśnie do Mary Jane po kilkutygodniowym pobycie w grobie, do którego złożył go Kraven Myśliwy. Nie będzie mu jednak dane zbyt długo zagrzać miejsca u boku ukochanej.

Cytat:
"Life in the Mad Dog Ward" to trzyczęściowa mroczna historia autorstwa Ann Nocenti z rysunkami Cindy Martin.

Cytat:
Spider-Mana tu praktycznie nie ma - o swoją tożsamość walczy Peter, który już po raz drugi w trakcie swych miodowych miesięcy zostawia mimowolnie swą ukochaną. Mała szczypta "Lotu nad kukułczym gniazdem", całkiem spora doza serialowego "Legionu" - dużo grozy i niepokoju. Dość niecodzienna, nieźle napisana, choć marnie narysowana, fabuła.

Cytat:
Pozostałe piętnaście zeszytów, które zawiera omawiamy dziś tom "epickiej kolekcji Marvela" to już tylko jeden tytuł - "The Amazing Spider-Man", w którym niepodzielnie rządził i dzielił słynny David Michelinie (z małym przerywnikiem w postaci dorocznego "Annuala").

Cytat:
Z punktu widzenia "superbohaterskiego" mamy taki standard końca lat osiemdziesiątych - w większości przypadków są to pojedynki z kolejnymi superłotrami, których Michelinie regularnie nasyłał na Spider-Mana (choć czasami wchodzili w nieoczekiwane sojusze). Doktor Octopus, Chance, Silver Sable, Sandman, Dzierzba, Prowler, Kameleon, czy wreszcie pomagierzy demonicznego Jonathana Caesar - taki to był zestaw. Przyjemne czytadło, bez wielkich aspiracji czy chęci rewolucji fabularnych.

Cytat:
Rzeczona rewolta przyszła bowiem od strony graficznej, o czym dokładnie pisałem w "Pajęczych latach Todda McFarlane’a”. Słynny Kanadyjczyk wprowadził Spider-Mana w lata dziewięćdziesiąte, złamał wszelkie zasady kadrowania, przekroczył granice ludzkiej anatomii i zaśmiecił Nowy Jork wielkimi splotami pajęczyny. Michelinie nazwał styl McFarlane’a "realistycznie karykaturalnym" - narysowanym przez niego postaciom tak samo było daleko było do fotorealizmu jak do bezpłciowych manekinów, które tak ochoczo rysowane były przez wielu współczesnych mu ilustratorów.


:-D

"Amazing Spider-Man Epic Collection. Venom"

Od razu analizy:

- Piotra Pocztarka:

Cytat:
Być może te opowieści, stanowiące najczęściej historie zamknięte na łamach jednego czy dwóch zeszytów, połączone snutymi w tle wątkami głównymi niczym w dobrym serialu typu procedural, nie byłyby niczym wybitnym gdyby nie wynoszące je absolutnie ponad przeciętność rysunki samego Todd McFarlane’a! Zanim sam zaczął pisać scenariusze, nadał Pajęczakowi swojego unikalnego stylu, z powykręcanymi powietrznymi akrobacjami, wielgachnymi oczyskami i grubo utkaną siecią. Gwarantuję, że jeden rzut oka wystarczy, byście wiedzieli kto rysował wtedy przygody Spider-Mana.

Cytat:
Najważniejsze jest to, że tom ten zadziała jak wehikuł czasu dla wszystkich dzieciaków lat 90., którzy wychowywali się na komiksach TM-Semic. Nie sposób nie docenić także początków pracy McFarlane’a z tą postacią, która ostatecznie doprowadziła do publikacji jego autorskiej serii.


:-D

"Amazing Spider-Man Epic Collection. Venom"

- "Mariusza":

Cytat:
Całościowo, pod względem zawartości, tom robi nieco lepsze wrażenie niż poprzedni (nawet jeśli nie ma do zaoferowania niczego, co byłoby w stanie przebić "Ostatnie łowy”) i jest to z pewnością zasługą duetu Michelinie-McFarlane - wszystko, za co panowie odpowiadają, jest co najmniej solidnej jakości.

Cytat:
Nie ma jednak co narzekać, bowiem "Venom” (nawet jeśli tak naprawdę niewiele tu Venoma) to wciąż łakomy kąsek dla miłośników komiksowej klasyki z lat 80. i 90. minionego stulecia i doskonała okazja do nostalgicznej podróży w czasie. Gustującym w takich klimatach zdecydowanie polecam, a sam z niecierpliwością czekam na kolejne tomy.


:-D

"Amazing Spider-Man Epic Collection. Venom"
Szczegółowe informacje, opis i przykładowe plansze
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-07-14, 15:56   

"Krótko o komiksach: Jak szkolny bryk" - Dagmara Trembicka-Brzozowska omawia album "Maria Skłodowska-Curie. Światło w ciemności":



Cytat:
Światło w ciemności to nie tyle komiks, ile biografia w obrazkach. Nie mamy tu standardowych kadrów, a całostronicowe ilustracje z opisami i dymkami, czasami podzielone jakby na sekcje, ewentualnie z "dodatkami" jak fragmenty listów czy notatek. Niestandardowo jest nie tylko pod względem nietypowego układu, ale również samych rysunków - autorką których jest Anna Błaszczyk. W komiksie znajdziemy cyfrowe ilustracje, których elementy są nakładane jakby warstwami (opisy także!), przez co kojarzą się z kolażem. Mimo to nie ma problemu z czytelnością czy kolejnością wydarzeń - wygląda to po prostu estetycznie.


:-D

"Maria Skłodowska-Curie. Światło w ciemności"
Omówienia ubiegłoroczne
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-07-17, 13:24   

"Demon na tronie z czaszek" - tak swój artykuł o ósmym tomie "Punishera MAX" zatytułował Marcin Knyszyński:



Cytat:
Kingpin jest inny niż u Millera. Tam był strasznym bogiem, zdolną do wszystkiego górą mięsa, której nikt nie przesunie nawet o centymetr. U Aarona jest nieco mniejszy, słabszy, bardziej ludzki, odczarowany. Ale nie mniej przerażający - jego "origin" opowiadany w komiksie z jego własnego punktu widzenia jeży włosy na głowie.

Cytat:
A sam Punisher? Stary, zmęczony, z ciałem i psychiką na granicy rozpadu. Nie jest już niepowstrzymanym huraganem i biczem bożym. Jest psychopatą nie mniejszym niż Bullseye, zatraconym w swojej misji całkowicie.

Cytat:
To, co robią sobie nawzajem ludzie u Jasona Aarona, jest tak potworne, że aż groteskowe. Czytamy komiks będący w pewnym stopniu pastiszem tego, co wymyślił Garth Ennis. Ale zrobione jest to wszystko bezbłędnie, zagrane bez jednej fałszywej nuty. Nie bez znaczenia jest również to, że ilustruje Steve Dillon, etatowy współpracownik Ennisa. Nadal rysuje wszystkich tak, jakby byli rodzeństwem, u niego nawet czarnoskórzy i Azjaci wyglądają jakby grał ten sam biały koleś w różnych perukach i pomalowany odpowiednio pasującą farbą.


:-D

"Punisher MAX" #8

Przypomnienie wybranych ubiegłorocznych analiz:
- Tomasza Drabika
- Mirosława Skrzydło
- Piotra 'Pi' Gołębiewskiego
- Przemysława Mazura
- Piotra Pocztarka
- "Lynn"
- Adama Grochockiego
- Michała Lipki
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-07-18, 10:21   

"Kryzysy dotykają wszystkich, herosów w szczególności" - Agata Włodarczyk recenzuje album "Mighty Morphin Power Rangers. Rok pierwszy":



Cytat:
Co ciekawe, zawarte w pierwszym tomie dwanaście rozdziałów historii są o wiele cięższe gatunkowo niż te prezentowane na srebrnym ekranie. Problemy między Rangersami, ale również efekty uboczne natręctwa Rity pokazują, jak trudno jest zaufać i wybaczyć komuś, kto jeszcze do niedawna był naszym wrogiem, a także jak trudno radzić sobie z traumą. I że rozmowa pomaga.

Cytat:
"Power Rangers" narysowani zostali bardziej niż schludnie, bohaterowie są dystynktywni, tła atrakcyjne. Komiks z serialowym pierwowzorem łączy również wygląd zordów, wciąż wyglądających nieco "kartonowo" (niski budżet mieli) oraz trącące plastikowym kiczem uzbrojenie.


:-D

"Mighty Morphin Power Rangers. Rok pierwszy"
Wybrane dawniejsze opinie:
- Krzysztofa Tymczyńskiego
- Michała Żołyńskiego
- Marcina Chudoby
- Dawida Śmigielskiego
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-07-21, 18:30   

"Powrót do domu" - Marcin Knyszyński recenzuje dziewiąty tom "Punishera MAX":



Cytat:
Jason Aaron prowadzi narrację dwutorowo. Jeden wątek dotyczy samego pobytu Franka w więzieniu i nieustannemu zagrożeniu - w każdej chwili może pojawić się ktoś na tyle odważny, kto wpakuje mu kosę pod żebro. Drugi wątek to wspomnienia - Wietnam, powrót do domu i życie u boku rodziny, która z każdym dniem widzi w nim coraz bardziej obcego i przerażającego człowieka.

Cytat:
Mamy tu do czynienia z bezpośrednią kontynuacją wizji Gartha Ennisa - "Punisher" narodził się w Wietnamie (patrz siódmy "Punisher MAX"), w dżungli zalanej krwią i usłanej stosami trupów. Frank nie boi się wojny - wręcz przeciwnie, jest jej ucieleśnieniem. Boi się domu, żony, dzieci, bliskości, normalnej, spokojnej egzystencji. Takie życie jest dla niego piekłem i więzieniem.

Cytat:
Trzeba jednak wiedzieć, że run Aarona nie wpisuje się do końca w sztandarowe hasło inicjatywy "MAX". Miały to być z założenia komiksy o skrajnie realistycznych, "nie-komiksowych” fabułach - takie pokazujące, co by było, gdyby bohaterowie (w tym przypadku Punisher) istnieli naprawdę. Ennis trzymał się tych zasad, choć czasem dryfował w nieco mniej wiarygodne rejony - patrz chociażby Barrakuda. Aaron ani myśli się ich trzymać - jest lekko absurdalnie, "komiksowo", z dużą dozą umownych rozwiązań fabularnych (najbardziej ewidentnym jest tutaj Kingpin w białym stroju, zamknięty w swoim Isengardzie jak Saruman Biały, z laską o kryształowej gałce w ręku).




"Punisher MAX" #9
Ubiegłoroczne analizy
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group