Strona Główna Fahrenheit 451
rozmowy o książkach, muzyce, filmie i... wszystkim innym

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Esensja - komiksy
Autor Wiadomość
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-07-23, 19:30   

"Mogę dla ciebie pracować za pięćdziesiąt ryo" - Tak swój tekst o siódmej księdze cyklu "Usagi Yojimbo Saga" zatytułował Marcin Osuch:



Cytat:
Nie każdemu autorowi komiksów udaje się utrzymać równy tak wysoki poziom serii przez tyle lat.

Cytat:
Ten tom zdominowały dwie, mocno różne od siebie, epopeje - "Zdrajcy ziemi" i "Miasto zwane piekłem".

Cytat:
Sakai postanowił sięgnąć do klasyki gatunku, czyli przeklętej armii umarłych/nieumarłych.

Cytat:
Nie trzeba chyba dodawać, że takie podejście uatrakcyjnia całą opowieść.

Cytat:
Część "Zdrajcy ziemi" jest tradycyjnie uzupełniona krótszymi epizodami o zróżnicowanej tematyce.

Cytat:
"Zdrajcy ziemi" to bez dwóch zdań kawał porządnej historii dla fanów Usagiego, ale w moim odczuciu przebija ją realistyczna opowieść "Miasto zwane piekłem”.

Cytat:
Majstersztykiem są rozmowy Usagiego z obydwoma szefami na temat niebotycznie wysokiego wynagrodzenia, jakie powinni mu potencjalnie zapłacić.


:-D

"Usagi Yojimbo Saga" księga 7
Dwa pierwsze artykuły

A tutaj jeszcze tekst Michała Szewczyka:

Cytat:
Księga siódma to niezwykle spójny album. Jest w nim bardzo dużo dynamicznych scen walki. Bogato zilustrowanych, plastycznych i przekonujących. Ciekawie wypadają bohaterowie ze swoimi problemami, dylematami moralnymi, i Usagi, który stara się nadal podążać swoją drogą w sposób jak to tylko możliwe, honorowy. Ten komiks to zbiór niezwykle cennych wskazówek jak żyć, radzić sobie z przeciwnościami losu. Jednocześnie świetna ilustracja dla wielu przysłów oraz prawd przekazywanych z pokolenia na pokolenia. Po lekturze każdej historii miałem chwilę refleksji i zadumy.


:-D

"Usagi Yojimbo Saga" księga 7
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-07-25, 10:41   

1. "To nie jest komiks, którego szukacie" - Tak o "Wojnach nieskończoności" pisze Piotr 'Pi' Gołębiewski:



Cytat:
Nie to, żeby ta pozycja była specjalnie zła, ale wyglądało na to, iż całość skupi się głównie na mordobiciu, pozostawiając treść daleko w tyle.

Cytat:
Duggan ma również problem w prowadzeniu spójnej narracji, że o pogłębianiu więzi między bohaterami nie wspomnę.

Cytat:
Dobrze, że chociaż strona wizualna albumu stoi na wysokim poziomie. Za jego znakomitą większość odpowiada sprawdzony Mike Deodato Jr., który i tym razem nie zawiódł. Jego prace są staranne i dopracowane, a nie bazujące na umowności, co ostatnio często się zdarza.


;)

"Wojny nieskończoności"

Od razu artykuł Piotra Markiewicza:

Cytat:
Patrząc na wszystkie zeszyty związane z tytułowym wydarzeniem, przyznać należy, że cykl nie jest równy i zdarzają mu się wzloty, jak i upadki. Na nasze szczęście zakończenie zaliczyć możemy do tych pierwszych. Autor postarał się, aby było dynamicznie i nie zabrakło zwrotów akcji.

Cytat:
Dobrze oddano sceny walki, wszystko nadąża za tempem akcji, a bohaterowie są łatwo rozpoznawalni nawet w dużym zamieszaniu.

Cytat:
Trzeba przyznać, że po raz kolejny czytelnik dostaje tu coś ekstra. Jak zawsze nie brakuje całej galerii alternatywnych okładek.


:)

"Wojny nieskończoności"
Poprzednie opinie

2. "Wszyscy ludzie Vance’a" - Marcin Osuch jako pierwszy omawia album "William Vance - Ilustracje":



Cytat:
Po krótkiej (może zbyt krótkiej) notce biograficznej rozpoczyna się właściwa prezentacja prac rysownika. Na początku są to okładki "Tintina", jeszcze nieco zróżnicowane, ale wyraźnie pokazujące inklinacje Vance’a do rysunku realistycznego.

Cytat:
Przydałoby się trochę więcej informacji na temat samego rysownika, tego z kim i kiedy współpracował, jak doszło do powstania tej czy innej serii.

Cytat:
Jeśli przyjrzycie się uważnie, chociażby okładce najbardziej kultowej części, "24 godziny dla Ziemi”, to pod ogonem kosmicznego skorpiona znajdziecie sygnaturę rysownika.

Cytat:
Największa część albumu, prawie sto stron, poświęcone jest serii "XIII”. Znajdziemy tu różne wersje okładek (zwykłe i kolekcjonerskie), okazjonalne ilustracje oraz kolekcja poszczególnych bohaterów. Nie będzie dużą niespodzianką, jeśli zdradzę, że najciekawiej prezentują się te przedstawiające postaci kobiece, zwłaszcza major Jones. A jest tych rysunków trochę.


:)

"William Vance - Ilustracje"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
Ostatnio zmieniony przez jacek 2021-08-30, 13:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-07-31, 14:33   

"Forpoczta kinowego uniwersum" - dziś w tym serwisie recenzja zatytułowanego "Ostatnia fala" pierwszego tomu "Avengers" - pisze Piotr 'Pi' Gołębiewski:



Cytat:
Z nowym scenarzystą, którym został doświadczony Jason Aaron, drużyna miała złapać ponownie wiatr w żagle.

Cytat:
Niemniej, pomimo kilku smaczków, scenarzysta nie wysilił się specjalnie i zaserwował nam akcję niczym w produkcjach Michaela Baya.

Cytat:
Szkoda, że pesymistycznego w swojej wymowie konceptu nie udało się zakończyć w równie intrygujący sposób, a skończyło się na prężeniu muskułów.

Cytat:
Nad zeszytami wchodzącymi w skład albumu pracowała trójka rysowników. Najlepiej poradziła sobie Sara Pichelli, prezentując elegancką i czytelną kreskę. Nie można tego jednak powiedzieć o dokonaniach Eda McGuinessa i Paco Mediny. Robią bowiem wszystko, by kadry były przeładowane akcją, wybuchami i płomieniami, co powoduje, że dostaje się oczopląsu.


:mrgreen:

"Avengers" #1: "Ostatnia fala"
O tym tytule czytamy po raz szósty.
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
Ostatnio zmieniony przez jacek 2021-08-23, 15:40, w całości zmieniany 5 razy  
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-08-04, 12:24   

"Moje kolejne honorarium" - Paweł Ciołkiewicz recenzuje "Olega":



Cytat:
W komiksie dominują wątki związane ze specyfiką pracy twórczej, ale Peeters nie unika również bardziej osobistych wyznań.

Cytat:
Sekwencja ukazująca udar, jakiego doznała żona artysty, jest rozpisana po mistrzowsku.

Cytat:
Peeters opowiadając o tym przeżyciu jest jednocześnie kochającym i troskliwym mężem, ale także uważnym i bezwzględnym twórcą, zawsze patrzącym na świat jako materiał na historię. Dobrą historię. To musi wzbudzać szacunek.

Cytat:
Czarno-białe kadry są niezwykle pieczołowicie wypełnione charakterystycznym szrafowaniem. Grubymi i eleganckimi kreskami o zmiennej grubości autor tworzy rozmaite faktury i desenie. Dużo tu tuszu i zabawy z kreskowaniem, ale widać również rygorystyczne trzymanie się określonych zasad.


:idea:

"Oleg"
Wcześniejsze przemyślenia
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-08-17, 16:51   

"Co tam w Spiral City?" - Marcin Knyszyński opiniuje tytuł "Czarny Młot: Sherlock Frankenstein i legion zła":



Cytat:
Rysuje David Rubin - kojarzymy go z jednego epizodu "Wydarzenia”. Ilustrował tam, w bardzo cartoonowym i uproszczonym stylu Srebrnej Ery, psychodeliczne przygody pułkownika Weirda i jego mechanicznej asystentki Talkie-Walkie. To są takie trochę ilustracje z książeczek dla dzieci, ale wypożyczonych z biblioteki funkcjonującej w Krainie Po Drugiej Stronie Lustra -niepokojące, wynaturzone i cały czas infantylne w bardzo dziwny, złowieszczy sposób. Idealne.
Jeff Lemire poszerzył swoje uniwersum, ale nie posunął zbytnio akcji do przodu. O tajemnicy zniknięcia herosów Spiral City wiemy tyle samo, co po przeczytaniu poprzedniego komiksu. Autor chciał podkreślić inne zagadnienie - "degradację” superbohaterstwa do poziomu "zwykłego człowieka”. W poprzednich komiksach widzieliśmy herosów, teraz obserwujemy złoczyńców - połamanych, zmęczonych i zrezygnowanych. Sherlock Frankenstein krzyczy na koniec: "Teraz jest Nowa Era! Era braku superbohaterów i trzeba coś z tym zrobić!”.


:-D

"Czarny Młot: Sherlock Frankenstein i legion zła"
Bardzo długo o tym albumie nie było - przypomnijmy sobie zatem wybrane dawniejsze wypowiedzi - pisali między innymi:
- Agata Włodarczyk
- Damian "Nox" Lesicki
- Jan Sławiński
- Tymoteusz Wronka
- Balint 'balint' Lengyel
- Radosław Pisula
- Tomasz Drozdowski
- Tomek Kleszcz
- Michał Lipka
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-08-24, 14:49   

"Druga szansa" - również Marcin Knyszyński zainteresował się tytułem "Wonder Woman. Martwa Ziemia" i oto Jego uwagi:



Cytat:
Jakże niecodzienny jest to komiks w porównaniu do regularnej oferty DC Comics. Autor zarówno scenariusza jak i rysunku, Daniel Warren Johnson, pokazuje nam realia całkowicie niepodobne do tych, w których zwykle widzieliśmy Dianę z Temiskiry.

Cytat:
Sama Wonder Woman jest także zupełnie inna, niż ta, którą pamiętamy z komiksów – to nie jest także piękna i perfekcyjnie uczesana Gal Gadot z filmowego uniwersum. Cudowna Kobieta Johnsona jest krępa, mocno zbudowana, totalnie rozczochrana i brudna - to barbarzyńska wojowniczka wyrwana z jakiejś średniowiecznej bitwy. Jest tak bardzo mało boska i heroiczna jak bardzo ludzka i zwyczajna.

Cytat:
Johnson zastanawia się też, gdzie tak właściwie leży granica między "człowiekiem" a "nadczłowiekiem" - Diana (a także superbohaterowie z jej retrospekcji) nie jest z natury dobra i nieskazitelna. Ona, podobnie jak większość ludzi, musi dopiero odnaleźć drogę ku dobru, przebaczeniu i odkupieniu. Wonder Woman może być tak bardzo zła, jak zwykły człowiek bardzo dobry - jedyną różnicą pomiędzy nimi jest po prostu siła fizyczna. "Martwa Ziemia" mówi o braku istotności tego rozgraniczenia, ważne jest zupełnie co innego.
A rysunek? Często obliczony na wywołanie efektu "wow", ale - co się chwali - wykonany tak, że ten efekt rzeczywiście wywołuje. Daniel Warren Johnson rysuje w nieco karykaturalnym stylu, w którym od realizmu ważniejsza jest umowność - co w przypadku tej akurat postapokalipsy sprawdza się znakomicie (mi osobiście przyszedł na myśl od razu Jeff Lemire ze swoim "Łasuchem”).


:-D

"Wonder Woman. Martwa Ziemia"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-08-25, 12:52   

"Kłopoty w Poviss" - Sławomir Grabowski recenzuje "Zatarte wspomnienia", które stanowią tom piąty "Wiedźmina":



Cytat:
Debiutujący w "Zatartych wspomnieniach" w roli scenarzysty Bartosz Sztybor (znany z komiksów dla młodszego odbiorcy takich jak "Rufus. Wilk w owczej skórze" czy seria "Niezła draka, Drapak!") przyznaje się w zamieszczonym w albumie wywiadzie, że w wiedźmińskim uniwersum urzekła go kameralność i "ludzki" wymiar opowieści, będący antytezą tolkienowskiego patosu i heroizmu. Udało się to mu oddać, a historia trzyma poziom poprzednich tomów, choć motyw popadającego w obłęd czarodzieja zamkniętego w wieży i tworzącego kolejne iluzje brzmi niepokojąco znajomo... Udało się też podkreślić przesłanie - ludzie nie chcą znać prawdy i wolą żyć złudzeniami.
Problem mam z rysunkami i kolorystyką. Amad Mir i Hamidreza Sheykh ewidentnie inspirują się minimalistycznym stylem Mingoli, ale taki styl wydaje się niezbyt pasować do wiedźmińskich opowieści, większy realizm czy ekspresjonizm byłby bardziej na miejscu - tu można zatęsknić za kreską Polcha. W porównaniu z każdym z poprzednich tomów zniknęło gdzieś bogactwo kolorów, jakby ktoś użył efektu spłaszczenia (redukcji) barw do kilku czy kilkunastu. Dominują mroczne barwy, w dawce większej nawet niż w pierwszych dwóch albumach rysowanych przez Querio.


:-D

"Wiedźmin" #5: "Zatarte wspomnienia"
Z tym albumem spotykamy się po raz szósty.

A poniżej jeszcze omówienia przygotowane przez:

- Damiana "Ravn" Piątkowskiego:

Cytat:
Historia eksploruje raczej standardowe klisze, lecz ich dobrą stroną jest jakość realizacji materiału. Autorzy komiksu skutecznie eksperymentowali z chronologią narracji czy wplataniem motywu listów. W opowieści nie brakuje akcji w ramach wątku głównego i pobocznych zdarzeń, niemniej rytm historii jest zrównoważony. Główny ciężar położony został jednak na eksploatację wnętrza bohaterów.

Cytat:
W warstwie rysunkowej kreska i wypełnienie kolorem oceniam jako dobre. Autorzy komiksu poradzili sobie, jak na mój gust, zarówno w momentach statycznych, jak i dynamicznych, w zbliżeniach i kadrach ukazujących większą przestrzeń.


:)

"Wiedźmin" #5: "Zatarte wspomnienia"

- Kubę Judka:

Cytat:
Jednym z atutów albumu są rysunki. Surowa kreska Amada Mira i mroczna kolorystyka Hamidrezy Sheyhkha idealnie pasują do nastroju opowiadanej historii przez Bartosza Sztybora.

Cytat:
Historia Sztybora pełna jest magii, iluzji czy różnorakich wizji. Geralt wraz z czytelnikami będzie się zastanawiał co jest prawdziwe, a co tylko złudzeniem. Wiedźmin potrafi zaskoczyć swoją dobrocią, jak i zarówno brutalnością. Dzięki temu komiks nie jest łatwą i lekką przygodą, lecz taką która skłania do przemyśleń.

Cytat:
Mimo, że rysunki świetnie się komponują z przedstawioną historią wymagają trochę przyzwyczajenia. Fani realistycznych postaci pewnie ponarzekają pod nosem na dosyć śmieszną mimikę czy rozmazane twarze. Zdecydowanie warto się zapoznać z tym dziełem, choćby dlatego że próbuje opowiedzieć coś nowego i nietypowego dla wiedźmińskiego uniwersum, które liczy już dziesiątki lat.


:)

"Wiedźmin" #5: "Zatarte wspomnienia"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-08-27, 02:22   

"Po krawędzi monety" - Marcin Knyszyński pisze o drugim tomie "Lucyfera":



Cytat:
Mike Carey uparcie eksploatuje jeden fabularny (ale też ideologiczny) motyw – ludzką wolną wolę utożsamianą z wolnością od jakichkolwiek wpływów ponadludzkich, boskich bytów. Wszechświat stworzony przez Lucyfera staje się swego rodzaju szalką Petriego - przyspieszony upływ czasu pozwala nie tylko na fajne rozwiązania narracyjne (jak na przykład w "Znakach na ścianie", jednym z najlepszych odcinków tomu) ale i na wyciąganie wniosków z eksperymentu.

Cytat:
To, czym szczególnie imponuje "Lucyfer", jest jego rozmach i złożoność. Tego komiksu nie da się czytać szybko - ba, wręcz nie wolno tego robić. Carey stopniowo tka swoją pajęczą sieć-opowieść, odwołując się często do postaci i wydarzeń, na które mogliśmy nie zwrócić uwagi w poprzednich odcinkach.

Cytat:
Rysuje trzech panów - Peter Gross, jego uczeń Ryan Kelly (obaj znani w Polsce głównie z "Lucyfera" i charakteryzujący się bardzo podobnym stylem) oraz Dean Ormston, którego kojarzymy z serii „Czarny Młot” Jeffa Lemire’a. Ormston stanowi dość ciekawą przeciwwagę dla swoich dwóch kolegów - jego prace są dość... niepokojące, psychodeliczne i zdecydowanie wyróżniające się na ich tle. Ale nie znaczy to, że Gross i Kelly są gorsi - cała trójka świetnie się uzupełnia i wie, jak rysować tego rodzaju opowieści.




"Lucyfer" #2
To trzeci tekst o tym tomie.

No to dokładam jeszcze cztery - teraz znalezione:

- Pawła Ciołkiewicza:

Cytat:
Mike Carey snuje opowieść w spójny i przemyślany sposób. Splata wiele wątków i prowadzi mnóstwo postaci, które mają do odegrania ważne role. Powoli wyłania się wyrazista struktura narracyjna tej historii. Wraz z kolejnymi wydarzeniami zmiany następują w tytułowym bohaterze, który nie tylko coraz częściej potrzebuje pomocy innych, ale i sam wyciąga pomocną dłoń.

Cytat:
Rysunki Petera Grossa, Ryana Kelly’ego oraz Deana Ormstona również wydają się coraz lepsze. Rysownicy coraz lepiej ze sobą współpracują a Ormstona stanowi doskonały kontrapunkt dla rysunków duetu Gross-Kelly. Z jednej strony upiorne, mroczne nieco chropowate kadry tego pierwszego, z drugiej zaś, bardziej eleganckie, dopracowane kreski tej dwójki.


:-D

"Lucyfer" #2

- Marcina Rączki:

Cytat:
"Lucyfer" nie jest komiksem łatwym w odbiorze. Carey ma swój unikalny styl, który sprawia, że kolejne historie należy czytać uważnie i z dbałością o szczegóły. Rysunki realizowane przez wielu autorów też tego nie ułatwiają, ale - co wcale nie jest takie oczywiste – autorzy mają do siebie podobny styl. Dzięki temu na przestrzeni jednego wielkiego tomu czytelnik nie będzie czuł się zagubiony i jeśli raz rysunki "chwycą", utrzymają uwagę do samego końca.

Cytat:
Nie znajdziecie w tej historii pustych i cichych sekwencji. Treści jest pod dostatkiem, czasem dla mnie niezrozumiałej i wymagającej kilkukrotnego przeczytania, a nawet powrotu do wcześniejszych zeszytów.


:idea:

"Lucyfer" #2

- Sebastiana Smyka:

Cytat:
Pierwszym tom Lucka bardzo mi się podobał. Mając w pamięci serial, nie spodziewałem się, że komiks będzie o niebo lepszy pod każdym względem. Poważniejszy, mroczniejszy, no i ambitniejszy. Drugi tom jest taki sam. Klimat oraz najlepsze wartości są zachowane. Atrakcyjniejsza jest fabuła, która ukazuje Lucka z zupełnie innej strony. Ciekawie obserwuje się jego poczynania na ścieżce twórcy, i to jak respektuje rządy. Na swojej drodze ma różne problemy, z którymi musi poradzić sobie nawet bez boskiej otoczki. Nie zawsze idzie po jego myśli, jak i czytelnika - nie jest to z pozoru przewidywalna historia.

Cytat:
Artystycznie ten sam poziom, co w poprzednim tomie. Przymkniecie oko, jeśli nie będę kolejny raz rozwodził się na ten temat?


:-D

"Lucyfer" #2

- Tomasza Drozdowskiego:

Cytat:
Gwiazda Zaranna to protagonista niełatwy do polubienia i utożsamiania się z nim. Jest jak świetny ekscentryczny aktor, który zawsze wprowadza w filmie coś od siebie, co niekoniecznie pasuje do całości obrazu i gustu widza lub ambitny muzyk, który przedłuża swoje sceniczne popisy. Niby irytujący, ale z czymś magnetycznym, wywyższającym go ponad innych.

Cytat:
Dość swobodne manipulowanie mitologicznymi/religijnymi motywami dynamizuje fabułę, przy czym nie ujmuje oryginalnym źródłom.

Cytat:
Mike Carey tworzy monumentalną opowieść z istotami nadprzyrodzonymi, ale nie zapomina o osobistym tle, gdzie człowieczeństwo objawia się nie tylko w postaciach aniołów, ale także poślednich istot, jak upadłe cherubiny czy pająkopodobne stwory.


:-D

"Lucyfer" #2
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-08-28, 16:50   

"Znów powróciłeś stary druhu" - Piotr ‘Pi’ Gołębiewski pisze dla nas o "Powrocie Wolverine'a":



Cytat:
Otrzymujemy zatem całkiem klimatyczny początek, który niestety dość szybko zaczyna trącać banałem. A już całkowitym nieporozumieniem jest wprowadzenie do akcji X-Men.

Cytat:
Niezbyt trafnym wydaje się też poddanie (do tego niebyt umiejętne) pod wątpliwość, czy aby na pewno mamy do czynienia z "naszym” Wolverine′em. W końcu tytuł mówi sam za siebie.

Cytat:
I tak, jak w filmie, wszystko jest tu mocno przesadzone. Łącznie z finałem.

Cytat:
Za rysunki do omawianej pozycji odpowiada dwóch twórców. Niestety ten mniej utalentowany dostał więcej zeszytów, bo trzy na pięć. Mowa o Declanie Shalvey′u, który zaprezentował prostą, mało dynamiczną kreskę. Co innego Steve McNiven (ten od "Staruszka Logana"), który otrzymał do zilustrowania zeszyt początkowy i końcowy. Wygląda na to, że uwierzył w projekt związany z wskrzeszeniem Wolverine′a i chciał mu nadać równie imponującą grafikę, co Barry Windsor-Smith w "Weapon X". Zaprezentował więc mocne, brutalne kadry, na których nasz bohater wygląda, jak za swoich najlepszych czasów.


:mrgreen:

"Powrót Wolverine'a"
Dotychczasowe analizy

A poniżej jeszcze dwie - zaległe:
- Bartłomieja Piskorza
- Marcina "Karriari" Martyniuka
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-09-11, 11:14   

"Wynoście się i zostawcie nas w spokoju!" - Marcin Knyszyński omawia piąty tom "DMZ. Strefy zdemilitaryzowanej":



Cytat:
Finał "DMZ" jest bolesny - dla samej Strefy Zdemilitaryzowanej, głównych bohaterów i wszystkich tych, których bezsensowny militarny konflikt dotknął bezpośrednio.

Cytat:
Brian Wood zakończył "DMZ" dokładnie tak, jak sobie na samym początku zaplanował - nie zmienił kursu ani trochę. Czyli od samego początku był pesymistą, zdeklarowanym przeciwnikiem wojny i humanistą. Dlatego właśnie każde zwycięstwo wojenne jest u Wooda (ale chyba też i w rzeczywistości) zwycięstwem pyrrusowym.

Cytat:
Autor bardzo zgrabnie zakończył całą opowieść i zgrabnie powiązał wszystkie wątki. Również grafik, Riccardo Burchielli, stanął na wysokości zadania, choć - na co zwracałem uwagę przy okazji recenzji czwartego tomu - nie przykładał się już tak bardzo jak w pierwszych odcinkach. Nadal wygląda to świetnie, ale już nie tak niesamowicie jak wcześniej.


:-D

"DMZ. Strefa zdemilitaryzowana" #5
To trzecia wypowiedź o tej części.

A poniżej jeszcze czwarta - Tomasza Drabika:

Cytat:
Jakość fabuły nadal idzie w parze z obrazami, za które odpowiedzialny jest Riccardo Burchielli. Wciąż kreśli on swoją wizję ogarniętego konfliktem zbrojnym miasta. Robi to w sposób surowy, choć na wpół realistyczny, momentami lekko przerysowany, ale w ten sposób nadaje pewnej zaciętości postaciom. Kadry przepełnione są brutalnością i rewelacyjnie ukazują tragedię i horror wojny. Horror, który skrzętnie buduje Wood, ukazując nie tylko dramaty czysto ludzkie, ale i ich wybory i codzienne życie. Nie ma tu niepotrzebnego politykowania, ani patosu, który nadawałby dodatkowej ekspresji. Jest tu czysty, surowy klimat, prezentujący najgorsze strony wojny i konsekwencje decyzji, które się wtedy podejmuje.


:-D

"DMZ. Strefa zdemilitaryzowana" #5
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-09-25, 04:10   

Komiksową sobotę rozpoczynam od materiałów nadesłanych przez ich autora czyli Marcina Knyszyńskiego - dziękujemy :-D :

1. "Wszechświat to za mało" - to artykuł o "Trylogii Nieskończoności", na którą składają się albumy: "Rękawica Nieskończoności", "Wojna Nieskończoności" i "Krucjata Nieskończoności":



Cytat:
Była to pierwsza fabuła rozciągnięta na skalę wszechświata, odgłosy wielkiej wojny niosły się po całym kosmosie, zaangażowano większość superbohaterów uniwersum.

Cytat:
Pod koniec lat osiemdziesiątych postanowiono nie tylko przyciągnąć niebezpieczeństwo największe jak do tej pory, ale i przenieść całą akcję w przestrzeń kosmiczną. "Kosmos Marvela" zaczynał wyglądać coraz bardziej spójnie - nie bez znaczenia było to, że DC Comics, największy konkurent na rynku, uporządkował swoje uniwersum przed pięcioma laty. Jakże epicko to wtedy rysował George Perez! Nic dziwnego, że to do niego zwrócili się teraz szefowie Marvela - razem z młodym i obiecującym Ronem Limem mieli odpowiadać za całą graficzną stronę nowego przedsięwzięcia. Scenariusz powierzono popularnemu i doświadczonemu twórcy - Jimowi Starlinowi.

Cytat:
Jim Starlin i jego koledzy rysownicy stworzyli bez wątpienia rzecz ważną, znaczącą i wpływającą mocno na kolejne komiksowe lata w wydawnictwie Marvel.




"Wszechświat to za mało"

Wszystkie te części gościły już na forum ale przypomnijmy sobie wybrane wcześniejsze opinie różnych recenzentów:

"Rękawica Nieskończoności":
- Pawła Warownego
- Tomasza Drozdowskiego
- Piotra Piskozuba

"Wojna Nieskończoności":
- Aleksandra Krukowskiego
- Piotra Markiewicza
- Piotra Piskozuba

"Krucjata Nieskończoności":
- Piotra Markiewicza
- Piotra Piskozuba
- Tomasza Drozdowskiego

2. "Świat to odbicie naszych myśli" - "Final Incal oraz Po Incalu":



Cytat:
Duchowa podróż Johna Difoola i jego towarzyszy, rozpoczęta i zakończona tą samą charakterystyczną sceną, w której główny bohater leci głową w dół wzdłuż Miasta-Szybu prosto do kipiącego jeziora kwasu, stanowi klamrę zamykającą całą opowieść i tworzącą z niej pewien powtarzający się, niekończący cykl.

Cytat:
Chilijczyk opowiada znowu o odwiecznej walce dobra ze złem, tym razem jednak w wersji "zdehumanizowany, deterministyczny, zimny i uporządkowany mechanicyzm technologii kontra ludzki, przypadkowy, rozgorączkowany chaos pełen życia i emocji”. Jodorowsky obawia się nie samego postępu, lecz jego wypaczenia, nie samej technicyzacji, lecz tendencji do zawierzenia jej całkowicie.

Cytat:
Polska edycja komiksu zawiera "Final Incal” i "Po Incalu” w jednym tomie, przy czym ten wcześniejszy, niedokończony cykl znajduje się na końcu. Porównywanie pierwszych tomów obydwu historii to naprawdę bardzo ciekawe doświadczenie - ciepły, kolorowy świat Moebiusa, który najlepsze lata miał już za sobą - kontra zimny, metaliczny, hiperszczegółowy świat Ladrönna. Meksykanin podszedł do tematu odważnie, z respektem, ale i bez fałszywej skromności - jego prace naprawdę zapierają dech w piersiach.


:idea:

"Final Incal oraz Po Incalu"
Przypomnienie tekstu Andrzeja "małego" Ptaka
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-10-02, 10:43   

"Oddajcie X-Menów Stanowi Lee i Jackowi Kirby'emu" - tak swoją wypowiedź o "X-terminacji" zatytułował Piotr 'Pi' Gołębiewski:



Cytat:
Młodzi X-Meni utknęli w naszych czasach i okazało się, że ciężko ich zagospodarować. Zwłaszcza, że w efekcie mieliśmy po dwóch Icemanów, Beastów i Angelów. A kiedy, wraz z nastaniem ery "Marvel Fres"” do życia powróciła Jean Grey, jasne stało się, że nadwyżki trzeba się pozbyć. I w tym miejscu dochodzimy do miniserii "X-terminacja".

Cytat:
W tym komiksie jest zatem wszystko, za co kochacie, albo nienawidzicie Marvela: zabójcze tempo akcji, masa pojedynków, mnogość znanych postaci na drugim planie, dramatyczne zgony i równie wstrząsające powroty. I oczywiście totalnie nieopanowane zawirowania czasowe, tworzące paradoksy paradoksów, przy zrozumieniu których wyłysiałby Albert Einstein. I o tyle, o ile niezaangażowany czytelnik może to wszystko wziąć na wiarę, to niestety rolą recenzenta jest wgryzienie się w to wszystko, co niestety jest doświadczeniem trudnym i niejednokrotnie bolesnym.

Cytat:
Przyznam, że w czasie lektury były momenty, kiedy musiałem cofnąć się o kilka kartek, by w pełni ogarnąć akcję.
Jej zrozumienia nie ułatwił rysownik Pepe Larraz. Jego styl jest dość chaotyczny i w efekcie mało czytelny. Nie tylko lubi spektakularne wybuchy i postacie w akcji, ale do tego preferuje niestandardowe kadrowanie. Rysunki są rozrzucone na stronie i często wchodzą jedne na drugie. Do tego w przypadku twarzy, preferuje kreskówkowe uproszczenia, przez co czasem postacie rozpoznajemy nie tyle po ich wyglądzie, a sposobie ubierania się. Sytuacji nie poprawia dość ciemna kolorystyka.


:mrgreen:

"X-terminacja"
Dotychczasowe omówienia
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-10-04, 12:21   

"Broń masowego rażenia" - zatytułowany "Czarna kula" tom szósty "Najemnika" recenzuje Paweł Ciołkiewicz:



Cytat:
Segrelles znów snuje swoją opowieść z ogromną pieczołowitością i niesamowitym rozmachem. Scenariusz jest pretekstem do ukazania malarskiego kunsztu autora oraz jego zamiłowania do rekonstrukcji historycznych artefaktów, ale trzeba przyznać, że stworzona przez niego historia jest ciekawa i niesie istotne przesłanie.

Cytat:
W warstwie wizualnej motywem przewodnim są tym razem nawiązania do ikonografii starożytnego Egiptu. W tekście umieszczonym na końcu albumu sam autor wyjaśnia źródła tej fascynacji. Poza obszernym tekstem znajdziemy tu mnóstwo wspaniałych obrazów zainspirowanych egipskimi artefaktami.


:idea:

"Najemnik" #6: Czarna kula"
Pierwsza analiza
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-10-11, 12:44   

1. "Dwunastoletni czarodziej w okularach" - Sławomir Grabowski recenzuje "Księgi Magii":



Cytat:
Może nie ma tu co prawda aż tak rozbijających narrację wykładów z wiedzy tajemnej, jaką zaserwował Alan Moore w "Promethei”, niemniej czytelnik zastanawia się czasem, czy to jeszcze fantastyka, czy już wykład z new age czy innych filozofii uznających istnienie jakichś irracjonalnych, paranormalnych rzeczywistości, w najlepszym wypadku wspieranych tezami C. G. Junga.

Cytat:
Co jest plusem komiksu? Zastosowano w nim (pomysł Gaimana) ciekawe rozwiązanie graficzne - każda część jest dziełem innego rysownika, o wyraźnie odmiennym stylu.

Cytat:
"Księgi magii” to ciekawa pozycja, choć wydaje się, z obecnej perspektywy, późniejszej o trzy dekady, że sztuka komiksowa jednak przez ten czas dojrzała, do czego zresztą znacząco przyczynił się też sam "Sandman" tegoż autora.


:-D

"Księgi Magii"
Dotychczasowe przemyślenia

2. "Klausie goes to Hollywood..." - Marcin Knyszyński jako pierwszy bierze na warsztat "Opowieści z Akademii Umbrella" #1: "Wyglądasz jak śmierć":



Cytat:
Gerard Way trzyma się znowu sprawdzonego sposobu na komiks. Chaotyczna fabuła, z pozoru nie powiązane ze sobą i nie pasujące do siebie wątki (wampiry w Hollywood, małpa-gangster-wampir, duchy zmarłych aktorów, inny wymiar egzystencji zwany "Pustką" - a wszystko w specyficznej, psychodelicznej narracji), wplatanie w fabułę najróżniejszych dziwactw niemal na każdej stronie i szalone rysunki - I.N.J. Culbard rysuje podobnie do Gabriela Ba (odpowiedzialnego za warstwę graficzną oryginalnej trylogii). W efekcie otrzymujemy taki trochę groch z kapustą, w którym dziada z babą brakuje - ale, o dziwo, to działa bez zarzutu.


:-D

"Opowieści z Akademii Umbrella" #1: "Wyglądasz jak śmierć"
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
Ostatnio zmieniony przez jacek 2021-10-30, 19:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
jacek 
Znikopis


Pomógł: 7 razy
Wiek: 58
Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 17304
Wysłany: 2021-10-19, 06:58   

1. "Dobry diabeł w krainie potępionych" - Andrzej Goryl recenzuje zatytułowany "Hellboy w piekle" tom siódmy "Hellboya":



Cytat:
Jestem zachwycony sposobem w jaki przedstawiono Piekło. To w większości puste uliczki na poły wymarłego miasta, ruiny i wyschłe rośliny. Nic tutaj nie jest do końca określone, czas jest względny, a oblicza ludzkie mają tendencję do zmieniania się w gołe czaszki. Mimo iż w komiksie nie brakuje dynamicznych scen, to jednak dominującymi nastrojami są smutek i melancholia. Nie łagodzą tego też sarkastyczne odzywki bohatera - i dobrze.

Cytat:
Mignola miał pewną przerwę w rysowaniu przygód Hellboya - w ostatnich rozdziałach zastępowali go m.in. Duncan Fegredo i Richard Corben (Mignola odpowiadał za scenariusze oraz okładki). "Hellboy w Piekle" to jego powrót na stanowisko rysownika. I od razu widać, że styl mu się nieco zmienił. Artysta poszedł w jeszcze większą prostotę niż we wcześniejszych pracach, w wielu miejscach operuje po prostu rozmytymi plamami kolorów, na tle których odcinają się delikatnie sylwetki postaci. Można narzekać, że kresce Mignoli brakuje tutaj ostrości, a niektóre kadry są "puszczone", ale ja uważam, że taka maniera pasuje do oniryzmu tej historii.


:-D

"Hellboy" #7: "Hellboy w piekle"
Przypomnienie wybranych dawniejszych opinii:
- Marcina Knyszyńskiego
- Krzysztofa "krzyslewego" Lewandowskiego
- Tomasza Kleszcza
- Rafała "yaieza" Piernikowskiego
- Tomasza Drozdowskiego
- Michała Lipki

2. "W służbie jej kosmicznej mości" - Marcin Knyszyński mierzy się z pierwszym tomem "Armady":



Cytat:
Pierwszy odcinek jest tylko wprowadzeniem. Kolejne trzy są już przygodami Navis w służbie Armady.

Cytat:
Jean David Morvan napisał komiks "young adult” z młodą, ledwie dorosłą bohaterką, której nie da się nie kibicować, nawet gdybyśmy się starali z całych sił.

Cytat:
Trzeba koniecznie zaznaczyć, że jest to historia przeznaczona raczej dla młodego czytelnika - jest to komiks "grzeczny”, taki w stylu "Lanfeusta z Troy”, ale nie nastawiony w ogóle na pieprzne dowcipy, slapstickowe żarty, puszczanie bąków i obowiązkową goliznę.

Cytat:
Za rysunki odpowiada Philippe Buchet - znakomita robota! Jego kreska jest bardzo prosta, dynamiczna, mocno „europejska”, trochę humorystyczna i bardzo, bardzo czytelna. Ta ostatnia cecha jest nie do przecenienia w przypadku "Armady". Buchet uwielbia szczegół - jego rysunki mają bogate scenografie, są dopieszczone pod względem detali i wręcz zaskakują wyraźnym poświęceniem, jakiego musiał dokonać grafik.


:-D

"Armada" #1
Dotychczasowe przemyślenia
_________________
"Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Link do Shoutbox

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group