majka-2, - przynajmniej masz wsparcie ze strony meza, mysle ze jest to tez jakas motywacja i to powazna dla dzieciaka, "tatus je a ja nie bede?? o nie"
Pomogła: 6 razy Wiek: 37 Dołączyła: 09 Sie 2006 Posty: 3959
Wysłany: 2007-02-11, 01:27
co prawda dzieci nie mam, ale mam za to bandę małoletnich kuzynów, teraz juz są w miare duże- chodzą mniej wiecej do podstawówki ale wcześniej po prostu była masakra. ja jako najstarsza dziwczyna w rodzinie na wszelkich możliwych "spędach" rodzinnych- a mam duża rodzinę- musialam calego towarzystwa zawsze pilnować- zgraję głównie rozwrzeszczanych i rozbrykanych chłopaków i kilku dziewczynek to była szkoła życia dodam że autorytetu to u nich nie mialam żadnego ale mimo wszystko dzieci lubie aczkolwiek nie wyobrażam sobie miec takiego własnego w najblizszym czasie
Pomogła: 1 raz Wiek: 45 Dołączyła: 30 Sie 2006 Posty: 166 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2007-02-11, 01:27
air_ogame, tak poważnie to powiem ci że my mamy bardzo zdrowy układ. Jak jedno z nas każde cos małemu czy mu zabroni (nawet jeśli się myli lub chodzi o bzdurę) to drugie nie neguje. Więc jak mówię Kamilowi że ma zjeść to jest to nieodwołalne. I tak jest ze wszystkim. Ma to ten plus że dziecko wie co mu wolno i że żadnego z rodziców nie może podejść. Bo jak któregoś podejść jak są jednomyślni?
Teraz to może i jest bzdura bo Kamil ma niecałe pieć lat. Ale za parę latek to będzie bardzo ważne.
Pomogła: 8 razy Wiek: 42 Dołączyła: 29 Sty 2007 Posty: 9908 Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2007-02-11, 02:52
Majka mi się wydaje, że to wcale nie bzdura, tak powinno być bez względu ile lat ma dziecko. Widziałam co się działo z córką kuzyna, nawet jak miała 2 lata, a i wcześniej. Kiedy rodzice jej na coś nie pozwalali, to szła do babci i ta jej pozwoliła. I tak było ze wszystkim. I byłą wielka obraza jak w końcu rodzice młodej się wkurzyli i babci zabronili negowania swoich decyzji, bo przecież sobie poradzić nie mogli.
Teraz teściowa opiekuje się takim prawie 2 - letnim szkrabem i jego babcia robi dokładnie to samo, czyli pozwala mu na wszystko
_________________ Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
Pomogła: 1 raz Wiek: 45 Dołączyła: 30 Sie 2006 Posty: 166 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2007-02-11, 11:06
Wiesz czasem to mi się śmiać chce. Niby jesteśmy "dorośli" a czasem gorzej niż dzieci. No nie? Dziecko musi czasem poszaleć, ale elementarne zasady muszą być. Dziadkowie sa od tego żeby wnuki rozpieszczać.
Kiedyś Kamilowi u dziadków wolno było wszystko, a mama mi się potem przez telefon skarżyła że on jest straszny, że to zespół, że to powiedział itd. Kiedyś się w końcu wkurzyłam i jej powiedziałam, ze rozpuszczają małego na własny rachunek bo jak wróci do domu to wie co mu wolno, a czego nie. I jeśli im tam cos demoluje to to jest ich wina bo mu pozwalają. Jeżeli ich nie słucha to też są sobie winni.
Wiesz ze podziałało? Nadal ma tam o wiele większą swobodę ( zresztą tak powinno być bo to urok dziadków) ale juz nie pozwalają żeby im wchodził na głowę. Sytuacja pewnie była by gorsza gdybyśmy mieszkali w jednym domu, ale na szczęście tak nie jest.
Dzidkowie czasem zapominają, ze obowiązuje ich ta sama dojrzałość. I tak na prawdę to nie robią na złość rodzicą dziecka, ale sobie i temu małemu berbeciowi, który kiedyś dorośnie i stanie się potworkiem, jeżeli się mu na to pozwoli.
słuchajcie Matki-Polki. Nie demonizujcie. Ja mam jedno dziecko bo nie można było mieć pół. Ot i cała sprawa. Jestem w wieku dziadkowym i mimo że bardzo kocham mojego syna, nie zamierzam wcale poświęcić się dziadkowaniu. Nie wolno zdeejmować odpowiedzialności z tych co nabroili (żart!). A poważnie, "Wsdzystkie dzieci są nasze, tylko Zygmuś sąsiada"
_________________ Z wiekiem szansa na miłość dozgonną wzrasta...
Jeżeli boisz się utyć, wypij przed jedzeniem setkę wódki, to usuwa
poczucie strachu.
Pomogła: 5 razy Wiek: 42 Dołączyła: 26 Sty 2007 Posty: 770 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-02-11, 21:49
paniebarnabo, piekne i bardzo szczere choć z tym wiekiem dziadkowym to bym ostro polemizowała Ja miałam kiedyś przyjemność jakieś 2 godziny na imprezie rodzinnej zajmować się dzieckiem - dziewczynka, coś koło 4 lat POtem jak wróciła do domu z rodzicami to całą noc wyła i nie spała wołając że ona chce do Magdy (to ja ). Mam za dobre serce, i z posiadania dziecka byłoby więcej szkody niż pożytku ... Od czasu do czasu mogę się zaopiekować jakimś, ale na żadną opiekunkę czy au pair się nie nadaję. Stosunek do posiadania własnej/własnych pociech mam negatywny. Nie przewiduję zmian w sposobie myślenia, z różnych względów. Ale jakich, to już będę się ewentualnie produkować temu, kto będzie chciał spędzić ze mną życie i będzie próbował mnie przekonać, że będziemy cudownymi rodzicami a ja najlepszą mamą.
Pomogła: 8 razy Wiek: 42 Dołączyła: 29 Sty 2007 Posty: 9908 Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2007-02-11, 23:14
Znam ja takie kobietki. Zwłaszcza jedną, co mówiła, że dzieci są brzydkie, wrzeszczą i śmierdzą . W czerwcu będzie mamą, a już jej, prawdopodobnie córeczka, jest najpiękniejsza, cudowna i idealna
Większości kobiet w pewnym momencie zmienia się zupełnie sposób myślenia. Oczywiście nie wszystkim, ale to są wyjątki potwierdzające regułę
A ta córka kuzyna, o której wspominałam, że taka rozpuszczona przez babcię miała ułatwione zadanie bo rzeczywiście oni mieszkali z dziadkami w jednym domu.
_________________ Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
Pomogła: 8 razy Wiek: 42 Dołączyła: 29 Sty 2007 Posty: 9908 Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2007-02-12, 01:11
o właśnie, to wspominanie, moim rodzicom jeszcze się nie spieszy, ale teściowie od roku już nam życzą szybkiego zostania rodzicami - też sobie jeszcze trochę poczekają
_________________ Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
ja jak niwilem to jeszcze dzieciak jestem, wiec sie nie powinienem wtracac, ale... Artemis napisal gdzies wczesniej cos w stylu ze przyrost jest maly. I mial chlopak racje. Jeśli wszyscy beda wychodzic z tego zalozenia to niedlugo bedziemy musieli czekac aby osiagnac stan rzeczy jaki panuje np w niemczech. Starzejemy sie moi drodzy :no: .
PS "robta se co chceta" - Polska upada ;(
Pomogła: 1 raz Wiek: 45 Dołączyła: 30 Sie 2006 Posty: 166 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2007-02-12, 01:39
air_ogame, tak przypuszczam że jak dojdziesz do odpowiedniego wieku to zrobisz wszystko żeby ten stan rzeczy zmienić :bravo: .
Czego ci oczywiście z całego serca życzymy.
z wyrazami szacunku
przedstawicielka matek, którym przychodzi rodzić
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach