Jeżeli twoje dziecko nie zjada kanapki czy ciastka przy tobie tylko ucieka z nim do innego pokoju czasem warto iść za nim. Dzieci jak zwierzaki zbierają zapasy na ciężkie czasy. Możesz mieć już wersalkę wypchaną po brzegi owymi skarbami.
Może mieś wersalkę wypchaną zwierzątkami na ciężkie czasy. W głowie się nie mieści ile ślimaków może nazbierać dziecko. I skąd, u diabła, wzięło te wszystkie pudełka.
Pomogła: 1 raz Wiek: 45 Dołączyła: 30 Sie 2006 Posty: 166 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2007-02-14, 23:51
Jool napisał/a:
Może mieś wersalkę wypchaną zwierzątkami na ciężkie czasy. W głowie się nie mieści ile ślimaków może nazbierać dziecko. I skąd, u diabła, wzięło te wszystkie pudełka.
Ojjjj to ja juz wolę te ciacha i mrówki, które przylazły. Z drugiej strony to one i tak wpadają co roku. Mają słaby instynkt samozachowawczy.
[ Dodano: 2007-02-23, 09:30 ]
Prośba do starszych i bardziej doświadczonych mam (tudzież ojców):
Jak oduczyć dziecko zżerania ubrań?
Może to zabrzmieć co najmniej śmiesznie, ale mam z tym problem. Z rysowania po obrusie i ścianie go wyleczyłam dając mu gąbkę do łapki (czyścił 3 godziny i błędu już nie powtórzył)
ale z ciuchami mam problem. Bierze spodnie, wygryza w nich francka dziurę a potem powiększa palcem. No przecież nie dam 5 latkowi igły do ręki a wytłumaczyć za bardzo sie nie da (ani ręką ani słowem). Inwencja mi się wyczerpała
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Sty 2007 Posty: 6580
Wysłany: 2007-03-07, 20:10
Oj to problem... ja kiedys wyciełam nożyczkami dziurę w spodniach mi reprymenda od mamy pomogla Może musisz byc bardziej stanowcza.. albo patrz na rozwiązanie ponizej
a rysowac po scianach tez lubilam klaps w pupę zalatwil sprawe
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-03-07, 22:32
nie widziałam tego dopisku ...
Olo wydłubał mi maleńką dziurkę w skórzanym fotelu ( tu gdzie się ręką opiera) potem po drugiej stronie drugą. Potem przyszła kolej na kanapę dwójkę... mówiłam już ze je powiększał i wydłubywał gąbkę aż powstały dziurki o średnicy 10 cm i głebokości 5 cm?
Pomogła: 1 raz Wiek: 45 Dołączyła: 30 Sie 2006 Posty: 166 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2007-04-01, 15:04
Mamy dzisiaj na objad wątróbke, kamil nie przepada. Je objad już godzinę . Przed chwilą mi oznajmił, ze go ząb boli. Na co ze stoickim spokojem odpowiedziałam
-Dobrze kochanie to po objadku go wyrwiemy-
-Nie, nie mama. Juz w porządku.
Pomogła: 1 raz Wiek: 45 Dołączyła: 30 Sie 2006 Posty: 166 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2007-04-01, 16:42
To nie pierwszy taki jego numer Jak był młodszy i szliśmy na spacer moje dziecko zawsze bolał brzuch jak chciał na ręce. Zwykle mówiłam mu ze jak dojdziemy do domu to pójdzie spać, żeby go przestał brzuszek boleć. Pomagało za każdym razem.
Muszę dodać, ze moje dziecko jest dość sporych rozmiarów, nie jest gruby, tylko wielki i wagę ma proporcjonalną do swojego wzrostu. Juz od dość dawana nie jestem wstanie nosić go na rękach bo mi plecy wysiadają .
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-04-01, 18:50
Majuś, wiem ze mamy bardzo podobne charaktery, ale za kazdym razem gdy potwierdzasz to jeszcze nowszymi przykładami - jestem nadal zaskakiwana.
Następnym etapem u dziecka jest: gdy nie chce iśc spać oznajmia, ze jest głodny, mimo że 10 min wcześniej z trudem skończył kolację( i jesli zrobisz jedzenie oczywiscie go nie je, tylko udaje).
I na to nie znalazłam sensowniejszej odpowiedzi niż: "a w pupsko chcesz?"
Ostatnio przyszło mi na jakieś 10 minut zostać z dwoma 7 latkami bawili sie troche krzyczeli walczyli na miecze, potem walczyli ze mną mój odzew to były łaskotki generalnie fajnie. Zauważyłam że młodziakowi wyszła koszulka ze spodni i mówie:
- Kubuś włóż koszulke w spodnie.
- nie nie trzeba jest dobrze itp usłyszałam
- ponowiłam prośbe troche bardziej stanowczo
w tym momencie drugi młodzian sie mnie pyta:
A ile ty masz lat?
21.
I dalej usłyszałam coś co mnie rozbroiło:
Jasio do Kuby: Ej Kuba! ona może dać nam w pupe!
Po czym Kuba włożył koszulke w spodnie.
Normalnie autorytet podeszłego wieku w którym "można dać w pupe" przeze mnie musiał przemawiać
_________________ Creation. That is why we are here.
Pomogła: 1 raz Wiek: 45 Dołączyła: 30 Sie 2006 Posty: 166 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2007-04-04, 09:37
Nefra napisał/a:
Majuś, wiem ze mamy bardzo podobne charaktery, ale za kazdym razem gdy potwierdzasz to jeszcze nowszymi przykładami - jestem nadal zaskakiwana.
Ewuś mnie to juz nie dziwi . To jest już raczej naturalne. I bardziej by mnie zaskoczyło gdyby sie okazało ze jesteśmy inne.
Nefra napisał/a:
Następnym etapem u dziecka jest: gdy nie chce iśc spać oznajmia, ze jest głodny, mimo że 10 min wcześniej z trudem skończył kolację
Kamil ten etap juz miał jakieś pół roku temu. A moje dalsze działania zależały w dużej mierze od tego jak bardzo zdążył mnie wkurzyć w ciągu dnia.
bodzio napisał/a:
I to się nazywa wychowanie bezstresowe?
Zapewniam szanownego kolegę, że coś takiego nie istnieje. Chyba ze chcesz się dochować potworka, który ci wejdzie na głowę.
Artemis Entreri napisał/a:
Tu się muszę wstawić za tym gościem wątróbka jest paskudna jak jest od razu idzie dla psa.
Jedyna rzecz, którą zjada szybciej ode mnie to ryz na słodko, wszystko inne nabiera mocy urzędowej. A pies ku naszej rozpaczy wyprowadził się w zeszłym roku (zew natury) i nie wrócił niestety.
E tam!
Piranie każdego potrafią wyprowadzić z równowagi.
A co do wychowania bezstresowego to uważam, że większość popełnia błąd metodologiczny. To nie chodzi o to, żeby dzieci się nie stresowały - tylko, żeby rodzice przy ich wychowywaniu zaznali jak najmniej stresu :bear:
Ostatnio zmieniony przez markosciel 2007-04-07, 01:03, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach