Jestem debilem jeśli idzie o rośliny doniczkowe jakiekolwiek. Jedynym co u mnie rośnie jest aloes w doniczce. W doniczce, w której pojawiła się pleśń. Nie przelewam go (prędzej przesuszam bo zwykle nie pamiętam o czymś tak przyziemnym jak podlewanie). Da się coś z tym zrobić czy mogę już aloesa spisać na straty?
_________________ "Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
Skąd ja wezmę mocny alkohol?
Wczoraj zebrałam z wierzchu i przestawiłam na parapet (stał na podłodze obok grzejnika, który na ogół jest wyłączony ale jakaś cholera go rozkręcała notorycznie). Zobaczę co będzie.
_________________ "Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Sty 2007 Posty: 6580
Wysłany: 2014-12-03, 15:40
jak możesz to przenieś na stolik / półkę, bo ciepło idzie do góry wiec na parapecie również może sie nagrzewac ale na pewno bedzie lepiej niż bezposrednio obok...
u moich parapetowców tez sie zdarza pleśń. nic im nie jest poza tym ze brzydko to wyglada jesli nie pozbedę się jej
Pomogła: 8 razy Wiek: 42 Dołączyła: 29 Sty 2007 Posty: 9908 Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2014-12-03, 21:12
rok temu dostałam od koleżanki storczyka, którego już w momencie otrzymania spisałam na straty, bo poprzedniego. którego miałam szlag trafił bardzo szybko (bo jestem łosiem i postawiłam go na tym samym stole, na którym stał laptop, w niedalekiej od niego odległości i się nie polubili ). Tymczasem nowego storczyka nie dość, że szlag nie trafił przez pierwsze pół roku i rósł sobie jak gdyby nigdy nic, to jeszcze na dodatek przetrwał tydzień w 2 pokojach hotelowych i 6 godzinną podróż zapakowanym samochodem, kiedy przeprowadzaliśmy się do nowego miejsca, wciśnięty gdzieś z boku bagażnika z radosnym "niech się dzieje wola nieba". Po raz kolejny spisałam go na straty w momencie, kiedy przestawialiśmy meble po wymianie okien i monż o niego zahaczył i zrzucił z wysokości... 2 razy
a tymczasem nie dość, że kwiatek rośnie nadal to jeszcze niedługo będzie kwitnął bo ma już całkiem dorodne pączki
Wniosek ---> mam storczyka - masochistę
_________________ Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
Masochista. Albo szczerze dany.
Jeszcze na pierwszym roku dostałam od dziewczyny, u której mieszkałam fiołka. Ze mną nawet kaktusy umierają śmiercią tragiczną z braku wody tudzież z powodu upadku z wysokości. Wróżyłam mu marny i szybki koniec. Kwitnie jak wściekły do dziś. Wszystkie inne kwiatki dawno padły a ten się trzyma.
_________________ "Nic łatwiejszego niż zmienić kobietę przeciętną w wyjątkową. Wystarczy ją pokochać."
Sauvajon
Pomogła: 1 raz Wiek: 30 Dołączyła: 16 Lip 2009 Posty: 666 Skąd: Augustowskie pola
Wysłany: 2016-07-17, 09:47
Dostałam ostatnio orchideę dwupędową. Wygląda fajnie, nazywa się Krystyna, ale jak się tym opiekować? Może ktoś przypadkiem też posiada?
Porady z Internetu, że nie może stać na parapetach przy południowej stronie niewiele mi mówią.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach