A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że opisują to ludzie którzy o graniu nie mają zielonego pojęcia. Gier komputerowych nie było, a debili i psycholi też nie brakowało.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-01-23, 18:47
jeszcze tego nie pociagnęłam i nie przeczytaam, ale widzę niekiedy na dzieciach jaki wpływ maja gry na kompach - dzieci robią się agresywne i mają problemy z koncentracją na czymkolwiek a także problemy ze słyszeniem. Tzn podswiadomie sa nakierowane tylko na to by jak najszybciej usiaść przy kompie i nic nie może im przeszkodzić - wszystko inne jest traktowane jak przeszkoda stojąca na drodze.
A jak już się wreszcie dorwą do kompa to sa agresywne gdy się im przeszkadza - ciagle to obserwuję u róznych znajomych
Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2007-01-23, 19:26
Całkiem niedawno, bodaj w zeszłym tygodniu, na kanale Planete, wyświetlany był dokumentalny filmik, sprzed chyba paru już lat, niemnej nadal doskonale odzwierciedlający temat, a poświęcony pięknej acz kontrowersyjnej pani archeolog - czyli Larze Croft. Okazuje się, że temat wcale żartem nie jest, a przynajmniej dla wielu osób nie był. Wpływ gier na psychikę naprawdę potrafi byc bardzo istotny, a fascynacja fabułą lub postacią może prowadzić do katastrofalnych wręcz sytuacji, zarówno rodzinnych jak i zawodowych. Zawalona praca, zaniedbana rodzina, poważne problemy z odnalezieniem się w rzeczywistości bynajmniej nie wirtualnej to tylko niektóre problemy.
Jak można ponad rok życia poświęcić praktycznie w całości na to by przejść powiedzmy III część Tomb Raider? Ano jak się okazuje można - i to w cale nie rzadko.
Co ciekawsze sytuacja taka jest absolutnie niezależna od - powiedzmy pozycji społecznej i materialnej, rangi zawodowej, czy nawet rasy, płci i wyznania.
Lara Croft okazuje się być naprawdę bardzo silną osobowością, a to że jest w rzeczywistości zbiorem pixeli nie ma absolutnie najmniejszego nawet znaczenia.
Uzależnienie następuje bardzo szybko i jest nadwyraz skuteczne. Mężczyźni widzą w niej np. "upixelnienie" własnych fantazji erotycznych, kobiety zaś antidotum (lub przekleństwo) swoich z kolei kompleksów.
Przez ostatnie dziesięć już (albo i lepiej) lat panna Croft wyrosła daleko bardziej niż projektowali to jej twórcy, stając się czymś więcej niz tylko grą - stając się takim samym, bardzo istotnym elementem kultury masowej, jak powiedzmy hot-dog, coca-cola czy santa claus, z całym związanym z tym bagażem kulturowym, z którym tak naprawdę - jak i z innymi chorobami cywilizacyjnymi - po prostu nie potrafimy sobie poradzić.
Można tylko powiedzieć, że na całe szczęście 14 lutego Lara Croft "kończy" 39 lat i niedługo już będzie w wieku, w którym fascynować można w zasadzie tylko własne wnuki, co może pozwoli uleczyć co niektóre zwichrowane nią osobowości...
... chociaż... wcale nie jestem tego taki absolutnie pewny
_________________ "Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
Pomógł: 7 razy Wiek: 33 Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 2736 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-01-23, 19:30
piwko3 napisał/a:
Jak można ponad rok życia poświęcić praktycznie w całości na to by przejść powiedzmy III część Tomb Raider? Ano jak się okazuje można - i to w cale nie rzadko.
Co ciekawsze sytuacja taka jest absolutnie niezależna od - powiedzmy pozycji społecznej i materialnej, rangi zawodowej, czy nawet rasy, płci i wyznania.
Ja wiem jak rok mozna poświęcić na grę... z doświadczenia. Tylko, ze Lara Croft przynajmniej się rusza, a w to co ja gralem tyle czasu nie. Tam tylko cyferki przeskakują... żenada, ale to mnie uzależniło jak wielu innych ludzi. Mi naszczęście udało się skończyć z nałogiem, teraz staram sie do tego nie wrócić
Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2007-01-23, 19:59
sirion - taż ja też wiem jak można poświęcić rok na grę (także z własnego doświadczenia), a to że panna Croft się rusza i to całkiem atrakcyjnie także zauważyłem . Mnie uratowało chyba po prostu to, że w końcu szlag mnie trafił jak nie mogłem przejść któregoś tam poziomu i przy 569 próbie dałem sobie po prostu spokój, ale doskonale rozumiem takie sytuacje i dlatego to napisałem, a że znając Planete film bedzie raczej na pewno powtarzany - polecam do obejrzenia i do zastanowienia
_________________ "Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
Pomógł: 7 razy Wiek: 33 Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 2736 Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-01-23, 20:13
Tylko, ze w tym co ty grałeś, poruszały się zapewne jakiś ludziki/roboty, a u mnie? nic, tylko cyfry, i pare obrazków do tego...
Najfajniej było jak pewngo razu moja kumpela przyszła do mojego kolegi. Ona do niego mówi no zejdź już, poszukam sobie i pójde, a on do niej czekaj nie widzisz? Akcje mam! A ona się patrzy, i dojrzeć tej akcji nie moze bo tam tylko cyferki przeskakują.
Nie można panowie generalizować. Wszystko w nadmiarze jest szkodliwe. Czy będziesz jechał z nadmierną prędkością samochodem, czy nadużywał alkoholu (np. piwka ), wcześniej czy później kończy się źle. Tak samo z grami komputerowymi, jeśli - jak piszecie - siedzieliście nad jedną grą całe noce i dnie przez rok, to na pewno zdrowe to nie było. Ja też gram, nawet dość często, ale dwie czasem trzy godziny i dość. Trudno nazwać to uzależnieniem.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2007-01-24, 00:51
Ale to co siron pisze to też ciekawa sprawa.
zauważylam, ze ludzie inteligentni i ambitni łatwiej wpadają w narkotyczny trans bicia własnych rekordów ( własnie w takich"cyferkowych grach" czy chocby w "kulki", ze o kyodayu nie wspomnę) niż dają się wciagnac w gry z "akcją
Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2007-01-24, 05:41
Widocznie nie jestem ani inteligenty ani ambitny gdyż takie gry "cyferkowe" nigdy mnie nie pociągały. Za to był czas gdy dość namiętnie grywałem we wszelkie strategie i gry przygodowe.
_________________ "Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2007-01-24, 22:36
cygan napisał/a:
Nie można panowie generalizować. Wszystko w nadmiarze jest szkodliwe. Czy będziesz jechał z nadmierną prędkością samochodem, czy nadużywał alkoholu (np. piwka ), wcześniej czy później kończy się źle. Tak samo z grami komputerowymi, jeśli - jak piszecie - siedzieliście nad jedną grą całe noce i dnie przez rok, to na pewno zdrowe to nie było. Ja też gram, nawet dość często, ale dwie czasem trzy godziny i dość. Trudno nazwać to uzależnieniem.
Czyba nie generalizujemy - ja taki okres w życiu, owszem - kiedyś miałem, natomiast teraz własnie - to co zobaczyłem w rzeczonym filmiku - autentycznie i szczerze - ku przestrodze - polecam
_________________ "Bóg także był autorem: jego proza to mężczyzna, jego poezja to kobieta" - Napoleon Bonaparte.
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Sty 2007 Posty: 6580
Wysłany: 2007-01-25, 18:24
Heh, takie artykuły zawsze beda powstawac, ale rzeczywiscie wiekszosc graczy to zupelnie normalni ludzie Odróżniają świat gry od świata realnego.
Zauwazyłam dziwną tendencje do cenzurowania gier i ogólnie zwalania na nich wszystkiego.. nikt jednak nie pamięta o tym, że dzieci w obecnych czasach często są zostawione same sobie, a także mogą oglądac ciekawe rzeczy w TV.
Generalnie dobrze ze sa wiekowe oznaczenia na grach (nie kazdy rodzic wie co za gre chce synek, a tak to bedzie mniej wiecej wiedział), ale bzdurą jest wycofywanie tych kontrowersyjnych ze sklepów, bo to jak zachęta do piracenia (chyba wlasnie zboczylam na inny temat )
To o czym Nefra pisze - jest to normalny objaw uzależnienia nie zwalam tego na żadną konkretną grę, jedynie na komputer ogólnie. A to bicie rekordów.. są takie gry które są proste i przyjemne (co kto lubi oczywiście) - np Kulki, w nie lubi grać nawet moja babcia.. i w dodatku ma wyższy wynik niż ja Ja wole jednak te mniej cyferkowe jak Heroes of M&M Był kiedys czas ze wstawałam o 6:00 zeby przed szkołą pograc w to Czasami sie potem spóźniałam, ale nigdy więcej niż 10 min Są jednak tacy co świata nie widza poza grami i to już wypadałoby leczyć, czy jakoś ich wyrwac z tego swiata, nawet brutalnie.. Czyli się zgadzam z waszymi posami
Fenomen Lary moim zdaniem wynikał m.in. z tego, że przed nią nie było podobnych gier, była to pierwsza (chyba) kobieca postać w grze, w dodatku ze znakomitą grafiką (teraz to już nie ), no i większość graczy to mężczyźni, a jak wiadomo lubią popatrzeć na różne zaokrąglenia A kolejne części Tomb Raidera to już kontynuowanie sukcesu TR1 Ale są też inne postacie które także wyszły poza świat gier - no bo kto nie słyszał o Mario
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach