Co myślicie o zwiazkach z czatu/gg/itd.... msylicie ze maja szanse???
Czy lepiej pozanc kogos pzrez gg/skype/tlena/id czy lepiej na zywo????
Jakie sa plusy milosci netoych/"realnych" a jakie minusy???
No i ajka lepsza opcja??? szukac meza/zony na imprezach/ w miejscach publicznych/ pzez znajomych/itd czy ejdnak na necie przez zagadywanie na czacie/gg/tlenie/itd a mozen takich stronach typu ilove, sympatia...???
o seksie przez Internet słyszałem - o miłości nie :no:
Zizu - jak można drogą korespondencji sieciowej poznać myśli ludzkie? W uczuciu i w stosunkach miedzyludzkich liczy się przede wszystkim kontakt osobisty (choć i tu można nie poznać czlowieka).
_________________ Z wiekiem szansa na miłość dozgonną wzrasta...
Jeżeli boisz się utyć, wypij przed jedzeniem setkę wódki, to usuwa
poczucie strachu.
Pomógł: 10 razy Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 2163 Skąd: Toruń
Wysłany: 2006-08-11, 21:33
No ale wez pod uwage PanieBarnabo ze poznajac kogos tylko poprzes literki przez net sila rzeczy rozmawiasz z nim na rozne teamaty poznajac co mysli itp. Nie mowie ze tak mozna zastapic kontakt osobisty ale poznac druga osobe mozna calkiem dobrze wg mnie. Jesli jest szczera
_________________ Własna niemoc jest tak niebezpieczna jak cudza przemoc.. Stanisław Jerzy Lec
i tulezy pies pogrzebany! |A odległość i brak kontaktu osobistego skłania często do w najlepszym wypadku kolorowania, bez złych intencji. Nie mówię o skrajnych przypadkach złych intencji (np mam na imieę Zosia -17 lat kocham mężczyzn acha, i mam jeszcze brodę i wąsy), Ale be\z trywializacji można do kogoś poczuć sympatie na podstawie wypowiedzi - ale reszta przychodzi w czasie kontaktów osobistych.
_________________ Z wiekiem szansa na miłość dozgonną wzrasta...
Jeżeli boisz się utyć, wypij przed jedzeniem setkę wódki, to usuwa
poczucie strachu.
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2006-08-14, 11:27
Poprzednią dziewczynę poznałem przez gg i szczęśliwie się ten związek niestety nie skończył. Właśnie z tego powodu, o którym pisał panbarnaba - koloryzowanie. Co do pytania Oli o najlepszy sposób "szukania" partnera to z doświadczenia wiem, że najmilsze rzeczy zdarzają się niespodziewanie. Gdyby rok temu ktoś opisał mi w jakim związku się znajdę teraz pewnie wysłałbym go do lekarza
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Wiek: 34 Dołączyła: 10 Sie 2006 Posty: 5 Skąd: znikąd
Wysłany: 2006-08-16, 18:24
temat trafiony
jasne ze lepiej na zywo.
milosc jest w zyciu wazna, ale jesli czlowiek jej pragnie, a nie moze jej znalezc to szuka na chatach czy wlasnie przez ogloszenia. To juz taki desperacki krok. ja tu za duzo nie mowie, bo sama mialam znajomosc internetowa, duzo obiecywal... za duzo sie nie wydarzylo.
mimo wszystko lepiej sobie poczekac; ta milosc przyjdzie sama.
ale ja mloda jestem to sie tym nie przejmuje hehe
Wiek: 32 Dołączył: 12 Sie 2006 Posty: 79 Skąd: W-wa
Wysłany: 2006-08-17, 13:14
Mój poprzedni post to średni żart.
Mój fajny nauczyciel -zdegustowany- dziwił się że istnieją :
Biblioteki PUBLICZNE
Toalety PUBLICZNE
itp.
Noooo..
co jeszcze jest publiczne?
(LPR już dawno powinno skorygować te siejące zgorszenie nazwy!)
Znajomości i sympatie internetowe są z definicji virtualne i nie niosą prawdy o drugim człowieku. Tylko w bezpośrednim kontakcie, obserwując mimike, gesty, postawę, spontaniczne reakcje - można powiedzieć coś więcej o danym człowieku.
Co wcale nie znaczy, że takie wirtualne znajomości nie mogą być ciekawe czy że nie mogą przerodzić się w coś wartościowego w realu.
Pytaniem jest, czego się oczekuje po takiej znajomosci/sympatii? Jeśli mozliwości pogadania/wygadania się, czasem porady, pożartowania, podyskutowania o wspolnych zainteresowaniach, oderwania się od rzeczywistosci nas otaczającej - internet może wystarczyć. Ale jeśli potrzebujemy poczuć naprawdę czyjeś ciepło... to jeszcze nie ma takiego internetu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach