Wysłany: 2007-02-06, 02:14 Poprawna wiejszczyzna i gwara
ciekawi mnie jakie znacie prawdziwie wiejske zwroty i słówka, ojciec ma sklep i czasmi pomagam w nim i mam stycznosc z wiejszczyzna , kiedys myslalen nad opracowaniem slownika polsko-wiejskiego, wiejsko-polskiego, jak sie na zbiera TROSZKE ciekawych słówek moze cos powstanie <haha>
Pomogła: 9 razy Wiek: 61 Dołączyła: 25 Lut 2007 Posty: 12655 Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2007-03-05, 18:52
nie zapomne .. hm moja mama pracowala przez pewien czas w takim kombinacie ogrodniczym (lubi roslinki) i w pewnym momencie jedna z pan pracujących po instrukcjach ktore kierowniczka wydala a propos prac ktore mialy byc przeprowadzone w danym dniu zapytala: "no to będziem plić?"
kierowniczke troche zatkalo
_________________ kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Pomógł: 55 razy Wiek: 41 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2007-03-12, 22:38
Krzyho napisał/a:
to taka gwara ala'informatyczna
No nie wiem. Ten kumpel uczy geografii Chyba, że myślał, że informatycy tak rozmawiają i inaczej nie zrozumiem
Aaa, a propos rozumiem!! Spotykacie się z tym, że ludzi piszą "rozumię"? Ja to bardzo często widzę
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomogła: 9 razy Wiek: 61 Dołączyła: 25 Lut 2007 Posty: 12655 Skąd: z tej samej bajki
Wysłany: 2007-03-12, 23:36
ale serio czasami jak sie w fotoskladzie slucha rozmowy tak "z boku" to mozna niezle sie posmiac .. pamietam taka sytuacje - no dobra dawno to bylo w czasach kiedy komputery mialy na hd 40 mega w fotoskladzie gdzie owczesnie pracowalam mielismy jedna drukarke laserowa ktora notorycznie byla "oblozona" praca .. na nasze nieszczescie klienci dla ktorych cos tam sie robilo siedzieli przy goscinnym stoliku w fotelu i czekali grzecznie jak ktores z nas skonczy cos tam robic.. no i mamy taka sytuacje :
klient siedzi przy stoliku i czeka (grzecznie nie odzywa sie nie przeszkadza wiec oczywiscie zapomnielismy o jego istnieniu) i w pewnym momencie kolezanka takim ciezko nieszczesliwym glosem pyta w przestrzen: "czy ja sie w koncu bede mogla puscic?"
klienta glowa jak na sznurku podrywa sie.. ze zdziwionym spojrzeniem patrzy na kolezanke operatorke .. a ona grzenie juz adresujac wypowiedz bezposrednio do niego: "na drukarke prosze pana na drukarke..."
_________________ kot tez czlowiek tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach