Pomógł: 55 razy Wiek: 42 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2010-07-20, 11:38 Hamilton Peter F. - Pustka: Sny
Wydawnictwo: MAG
Okładka: Miękka
Stron: 600
Wymiary: 135 x 202 mm
Cena: 41,99 Zł
W sprzedaży od: 27.07.2010 r.
Cytat:
Rok 3580. W centrum Drogi Mlecznej znajduje się czarna dziura zwana Pustką - sztuczny wszechświat, stworzony miliardy lat temu przez obcych. Jej otoczka jest bardziej zabójcza niż horyzonty zdarzeń naturalnych czarnych dziur. Aby funkcjonować, Pustka stopniowo pożera materię Galaktyki. Odwieczni wrogowie Pustki - rasa raielów - bez większego powodzenia usiłują powstrzymywać ten proces. Pustka to pierwsza z Trylogii Pustka, świat wykreowany przez ekstrapolację współczesnego poziomu nauki i technologii, pełen idei i gadżetów. Niezwykłe pomysły biotechnologiczne, gadżety i kreacje technologiczne potwierdzają niekwestionowaną pozycję Hamiltona jako lidera współczesnej brytyjskiej space opera. Pustka ukaże się 27 lipca. Inigo dostaje z Pustki przekaz: serię snów pod horyzontem zdarzeń. Za pośrednictwem sieci mentalnej, "gajasfery", dzieli się swym snem z innymi ludźmi i zyskuje miliardy żarliwych wyznawców, którym takie życie wydaje się bardzo atrakcyjne. Kiedy Inigo w tajemniczy sposób znika, jego wyznawcy postanawiają wyruszyć na pielgrzymkę do Pustki, by żyć zgodnie z wizjami swego mesjasza. Raielowie uważają, że pielgrzymka wywoła katastroficzną fazę ekspansji Pustki. Aaron to człowiek, który pamięta jedynie swoje imię. Nie wie, kim był ani kim jest. Wie jedynie, że ma odnaleźć zaginionego mesjasza i powstrzymać pielgrzymkę. Nie jest pewien, jak to zrobić, ale nieznany mocodawca wyposażył go w imponujący zestaw różnorodnych broni. Tymczasem wewnątrz Pustki zdolny młodzieniec o imieniu Edeard rozwija w sobie potężne siły parapsychiczne. Niedoceniony początkowo, zostaje młodszym konstablem w mieście Makkathran i mimo niskiego statusu postanawia walczyć z korupcją i zepsuciem i obudzić nadzieję w swych biernych współobywatelach. Edeard nie zdaje sobie jednak sprawy, jak daleko zaprowadzi go ta misja.
Źródło: Merlin
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Pomógł: 55 razy Wiek: 42 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2010-10-01, 20:02
Jeśli faktycznie tego brakuje, a wszystko na to wskazuje to jest to dla mnie największe przegięcie jakie widziałem. Można marudzić, że ktoś serii nie wydał do końca, czy spaprał tłumaczenie/redakcję, ale żeby opuścić cały rozdział - jakieś 20 stron oryginału i wydać taki bubel to się w pale nie mieści. A co dopiero w głowie...
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Robi się jakieś 3 + ozalid A przed składem też są 2-3 korekty. Tylko, że robimy teraz 200% normy (10 książek tygodniowo) i jest nieco nerwowo przy niektórych tytułach. Ale mnie to nie przeszkadza, w końcu dzięki temu mam pracę
Hadrianko, że jest kilka korekt to ja wiem, pracuję dla wydawnictwa . Chodzi mi o odbiór techniczny (u was może się to nazywać inaczej), czyli min. porównanie tłumaczenia z oryginałem pod względem kompletności (ależ mi wyszedł potworek - ale chora jestem, mogę pisać dziwniej niż zwykle). U nas zasadniczo odbiór jest jeden, na początku prac (ale podwójny).
_________________ Uwaga na niewypały literackie. Ich autorzy niebezpieczni są jeszcze po latach. [S. J. Lec]
Jeden oryginał zawsze jest u składacza, drugi w wydawnictwie. Na którym etapie prac jest wszystko dokładnie sprawdzane - nie wiem, ale zawsze jak są wątpliwości, to ten oryginał u redaktorów jest Sądzę, że w takim układzie składacz by nie przegapił jednego rozdziału (chociażby ze względu na to że pracuje na indesignowych księgach i ilość plików by mu się nie zgodziła ). No chyba, że ktoś gdzieś faktycznie zgubił jeden plik. Albo może to było na osobnych prawach i nie kupili?
Pomógł: 55 razy Wiek: 42 Dołączył: 11 Sie 2006 Posty: 11315 Skąd: Tai chi
Wysłany: 2010-12-08, 22:13
Andrzej Miszkurka na forum MAGa napisał/a:
To prawda. Najprawdopodobniej, tak jak w przypadku Misji Błazna przed laty, po wydrukowaniu nowej edycji, wymienimy wszystkim zainteresowanym egzemplarze na kompletne. Tylko że nie nastąpi to pewnie zbyt szybko. Przy okazji przepraszam wszystkich za zaistniały fakt oraz to, że dopiero teraz zabieram głos w tej sprawie. Ciągle, jednak, budzi się we mnie furia, gdy myślę o tłumaczu, który nie dostarczył nam kompletnego tekstu i redaktorze, który tego nie zauważył. Wiem, ze nie ma to większego znaczenia, ale tym razem scenariusz był inny, niż w przypadku Hobb.
_________________ "Bo poza tym, że gubisz włoski to jesteś całkiem ślicznym facetem."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach