A Mad do Hobbita planuje jednak podchodzić. Ja się srogo nawale w trakcie winem i jakoś to przetrwam. Chociaż trzy flachy na "dwójkę" to było wciąż mało x.x
a te 7 furie były fajne, jeśli się lubi filmy o szybkich samochodach
"Hobbit 3" to niestety taki film o niczym, bardzo mnie ta seria zawiodła, zwłaszcza po "Władcy pierścienia" i pierwszej części "Hobbita".
Mam do Was pytanie - czy Wam tez Legolas teraz jakiś dziwny się wydawał z pyska? Aż musiałam sprawdzić i upewniać się kilka razy czy to na pewno ten sam aktor. Ja wiem, że parę lat minęło i się Orlando Bloom posunął , ale miałam wrażenie, że charakteryzacja była jakaś nie teges
"Fury' to film z bajkowymi scenami batalistycznymi i jako takie półSF ogląda się bezmyślnie i lekko.
Z serii 7 wyścigówek obejrzałem 1 i dwójeczki nie dałem już rady, za dużo bzdurek...
a z 3 części "Hobbita" właśnie trójeczka była najlepsza dzięki hufcom Daina i Jego jakże rzeczowej przemowie...i nawet ludzie z drewnianymi widłami uszli w tłoku.
A Legolas jak to elf, wymagać za dużo nie trzeba...Nie mnie oceniać urodę Orlando...
Obejrzałem za to sfilmowane komiksy i z tych kilkudziesięciu filmików tylko Ultron się nie popisał choć Czarna Wdowa jak zwykle olśniewająca. Wolę jednak Sokolicę i Storm.
Z seriali ... trudny wybór bo jest i Flash i Scorpion i ...trochę ich jest, ale postawię na Impersonalni.
Nieco nieskładne to podsumowanie, ale pisanie jedną ręką, na leżąco, jest bardzo niewygodne...
_________________ Chcesz znać historię?Nie korzystaj z angielskojęzycznych źródeł...
Pomogła: 7 razy Wiek: 31 Dołączyła: 14 Sie 2007 Posty: 5405 Skąd: Katowice
Wysłany: 2015-08-28, 10:38
“Buntownik z wyboru”. Jak dla mnie fantastyczny film, polecam
Wcześniej oglądaliśmy też „Prestiż” – mnie znudził, nie wciągnął kompletnie. Tak gdzieś od połowy czekałam niecierpliwie aż się skończy
Pomógł: 2 razy Wiek: 35 Dołączył: 29 Sie 2006 Posty: 2817
Wysłany: 2015-08-31, 22:09
Mały Książę
Mi się osobiście bardzo podobało. Jak dla mnie jest to film dla dorosłych - dzieci niestety nie zrozumieją całości.
Ocena sałata:6/6
_________________ Marzenia, które nigdy się nie spełniły… I nigdy się nie spełnią. Obraz powoli blednie lecz nie znika. Oczy powoli zaczynają dostrzegać świat. Ociężały umysł budzi się. Światełko w tunelu… Śmierć?
Przed filmem: najmojszy, fan Star Wars obawia się, że ja - zielona w temacie (orientuje się tylko w postaciach bo wystawiam zabawki z filmu na allegro) i nie lubiąca tego typu filmów- usnę.
Po filmie: najmojszy rozczarowany, że "doopy nie urwało" bo oczekiwania mial wieksze, a mnie ignorantce, bardzo się podobało Taki prosty, przyjemny film, a te maszyny latające fajnie zasuwają
Ja obejrzałam kolejne dwa filmy gościa, który się zwie Sanjay Leela Bhansali, a zwykliśmy go nazywac po prostu Panem Od Ładnych Filmów. Tylko "ładne" nie oddaje skali. Facet robi filmy, które są po prostu arcydziełami sztuki filmowej. Każdy kadr jest dopracowany w najmniejszych szczegółach, ani przez moment kompozycja nie jest przypadkowa, kostiumy są cudowne, aktorzy wspaniali i po porostu, kurna, dobra jest w każdym tym filmie na kilka innych produkcji. Jak nie kilkanaście.
Jego filmy dzieją się "kiedyś" i "gdzieś" - epoki i klimat mieszane są dowolnie dla uzyskania najlepszego efektu, niektóre są bardzo teatralne (inne niekoniecznie). Jak w wielu filmach indyjskich, ale u niego do rozmiarów monumentalnych, bohaterki urywają dupę.
Wcześniej widziałam "Guzaarish" - film o facecie, który jest sparaliżowany od szyi w dół i walczy o eutanazję. Temat ciężki i film też ciężki (Bhansali robi ciężkie filmy) i po prostu kurna piękny:
To jest kadr z filmu, kadr, który niczym nie wyróżnia się na tle innych kadrów.
Nagle okazało się w ogóle, że hindusi robią dobre filmy i to dobre nie w swojej konwencji (jak np. Om Shanti Om, które jest produkcją na światowym poziomie, ale filmem bolly o filmach bolly) - ale po prostu urywające dupę przepiękne dramaty. [w Guzaarish są chyba tylko dwie piosenki]
Teraz w weekend widziałam jeszcze piękniejszy (a myślałam, że to niemożliwe) - Goliyon Ki Raasleela Ram-Leela, który jest hinduską wariacją na temat Romea i Julii. Rzecz się dzieje we wsi, gdzie wszyscy handlują bronią, podzielonej między dwie rodziny. Resztę mniej więcej znacie Jest dużo radosnego strzelania, tańczenia, śpiewania, demoniczna Pani Babcia (boss jednej z rodzin), szalona gówna bohaterka i dwie rozsądne szwagierki. I niesamowicie gówniany lokalny Romeo (postacie beznadziejnych facetów też Bhansaliemu wychodzą rewelacyjnie)
Obejrzałam też mniej wizualnie widowiskowy (co nie znaczy że nie zrobiony z dbałością o każdy szczegół) - bo utrzymany w bardziej stonowanych kolorach "BLACK" - o głuchoniewidomej dziewczynce i jej nauczycielu, który pozwolił jej funkcjonować w społeczeństwie, ale później choruje na Alzheimera i role poniekąd się odwracają. Wyciskacz łez, chociaż ma sporo fajnych elementów komediowych.
Ogółem jak komuś nieobojętne jak film *wygląda* w sensie kostiumów, scenografii i zdjęć - to niech ogląda. I jak lubi popatrzeć na ładne panie, to też (ładnych panów też jest sporo, ale panie ładniejsze i jest ich więcej)
Widziałam też jakieś 30 minut Zielonej Latarni, ale okazałam się zbyt słaba, żeby obejrzeć całość
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2016-03-31, 22:03
salat napisał/a:
Mały Książę
Mi się osobiście bardzo podobało. Jak dla mnie jest to film dla dorosłych - dzieci niestety nie zrozumieją całości.
Ocena sałata:6/6
A wiesz, że chyba ten film przegapiłam. Ale po Twojej ocenie - poszukam go i na pewno zobaczę.
I jeszcze - ksiązka jest lekturą w szkole, tylko nie pamiętam czy koniec podstawówki czy początek gimnazjum - bo moje już to przerabiały w szkole, więc chyba mogą ze mną oglądać
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2016-03-31, 22:09
Dora napisał/a:
“
Wcześniej oglądaliśmy też „Prestiż” – mnie znudził, nie wciągnął kompletnie. Tak gdzieś od połowy czekałam niecierpliwie aż się skończy
A ja sobie usnęłam radośnie podczas tego filmu (wyciągnąwszy się razem z kotą na kanapie) i nawet nie w połowie filmu, ale chyba w 1/3 i obudzono mnie jak się skończył
Pomógł: 16 razy Dołączył: 23 Lis 2006 Posty: 10914 Skąd: z Matrixa
Wysłany: 2016-04-14, 00:05
No!! To się chwali, bo w dzisiejszych czasach jakieś trolle opłacane piszą w necie, że Janda: "co to w ogóle za aktorka", "komunistyczne popłuczyny", "szmata komunistyczna" - naprawdę i nie jest to ironia. Cytuję to co widziałam na jej temat w necie. Cieszę się, że zobaczyłeś to , co warto zobaczyć, bo boję się o to, co się z nami dzieje i ile jeszcze ludzi da się tak zmanipulować, by uwierzyć, że wszystkie legendy tego kraju można opluć i wdeptać w błoto. A Janda jest jedną z takich ikon-legend wręcz - z tamtych czasów.
Pomogła: 8 razy Wiek: 42 Dołączyła: 29 Sty 2007 Posty: 9908 Skąd: Jaworzno/Petawawa, ON
Wysłany: 2016-04-14, 05:37
bo Neferko ja nauczyłam się jednego bardzo bardzo dawno temu - nie czytam komentarzy pod artykułami i jakoś spokojniej mi się żyje. Bo niestety anonimowe trollowanie na każdy temat, byle bardziej chamsko, ma się w komentarzach bardzo dobrze
_________________ Nie wszystko złoto, co się świeci,
Nie każdy chłop z widłami to Posejdon.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach