Dotyczy on przede wszystkim czytania komiksów w Empikach, za darmo ku niezadowoleniu wydawców. Czytanie w Empiku = niekupienie komiksu oraz możliwość zniszczenia go, co daje straty wydawcy, bowiem taki egzemplarz trafia do niego z powrotem.
Tak a propos tego tematu, jestem ciekawa jaka wy macie opinię na temat możliwości czytania książek, komiksów i wszelkich takich wydawnictw w Empikach i tym podobnych?
Czy wg was to jest piractwo czy na odwrót, napędza sprzedaż?
Ludzie przychodzą tam często czytać książki, komiksy.. czasem robią nawet zdjęcia telefonami albo robią notatki jak widziałam
Wg mnie to takie trochę wiele hałasu o nic... W innych krajach są całe sieci księgarń, gdzie można posiedzieć na podłodze z książką czy komiksem oraz z kubkiem kawy i nikt za to nie goni. ( a maja niższe ceny książek przeliczając na ich średnie zarobki )
Może to kwestia niekorzystnych umów między wydawcami a Empikiem, może wystarczyłoby ofoliować książki i komiksy, zostawiając po 1 otwartym egzemplarzu do wglądu. Bo możliwość czytania, zapoznania sie tam z jakimś wydawnictwem wg mnie jest ok. Jeśli ktoś czyta cokolwiek, to w momencie kiedy go coś zainteresuje albo będzie go stać - coś kupi. Tyle że niekoniecznie rozmemłany, wymacany Empikowy egzemplarz
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Sty 2007 Posty: 6580
Wysłany: 2011-01-12, 00:23
Rozumiem oburzenie wydawców ale wszystko zależy od sprzedawców Bo to widac kiedy ktoś wertuje rozpoznawczo (do 10min) a kiedy ktoś czyta - np. już z pół godziny. Jak jest na to przyzwolenie to czemu nie, choć nie powiem by mi się podobały zalegające tłumy które nie są klientami tylko czytelnikami. Nie przepadam za tłokiem, ale na szczęście empik odwiedzam rzadko Na pewno nie kupię zniszczonego/zaczytanego egzemplarza
Jesli o mnie chodzi to zdarzylo mi sie przeczytac cienki komiks w calosci ale nie było tłoku koło mnie i czesto w supermarketach czytam wybrane artykuly z gazet komputerowych a potem odkładam na półkę
Wiek: 33 Dołączył: 09 Wrz 2009 Posty: 53 Skąd: tu się znalazłem?
Wysłany: 2011-01-15, 01:52
Hadrianka napisał/a:
A poza tym, powtórzę raz jeszcze: jak chce kupić to kupi. I już.
Albo regularnie będzie odwiedzać empik
Wszystko zależy od ceny wypatrzonego towaru (czasami zbędnych dodatków - bywa że są zbędne dla pewnej części interesantów, a cena pozycji zawierającej dodatek znacznie wzrasta), intencji oraz środków pieniężnych klientów. I tym samym wracamy do cytowanego tekstu.
Tak więc jak najbardziej popieram. Jak chce to kupi
Pomogła: 1 raz Wiek: 30 Dołączyła: 16 Lip 2009 Posty: 666 Skąd: Augustowskie pola
Wysłany: 2011-01-15, 14:13
Trochę nie rozumiem w czym problem. U mnie w zwykłej księgarni, gdy ktoś stoi dłużej niż 3 minuty z książką otwartą, to pani podbiega z pianą na ustach i wrzeszczy ''Kupujesz coś?!'' A Hadrianka swoim postem wyżej ma rację, tak jest przecież. Dla chcącego nic trudnego.
Oprócz w/w artykułu czytałam jeszcze ten:
http://warszawa.gazeta.pl...a_wyjasnia.html
I chyba bardziej problem tkwi w tym, że komiksy są przez takich "empikowych czytaczy" niszczone, co powoduje, że są dotkliwą stratą dla wydawcy. Nie zdarzyło się Wam nigdy przeglądać półek w poszukiwaniu niezniszczonego egzemplarza książki? A w przypadku komiksu o zaczytanie jeszcze łatwiej...
_________________ Uwaga na niewypały literackie. Ich autorzy niebezpieczni są jeszcze po latach. [S. J. Lec]
a ja sie zgadzam z Asią. Tak naprawde czesto to co chce kupic nie zawsze pokrywa sie z tym co chce przeczytac. Mam kilka pozycji ktore leza na polce kilka lat a ja do nich dojrzewam. A to co chce przeczytac nie koniecznie chce miec.
_________________ Creation. That is why we are here.
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 24 Sty 2007 Posty: 6580
Wysłany: 2011-01-16, 12:40
z artykulu napisał/a:
Nie powiedziałem nigdzie w tym materiale, że czytanie w empikach należy penalizować, albo że czytających uważam za złodziei itp. itd. Stwierdziłem jedynie, że "nie widzę specjalnej różnicy" między czytaniem komiksów empiku, a ściganiem muzyki z sieci
czyli uwaza za zlodziei
Ania napisał/a:
A to co chce przeczytac nie koniecznie chce miec.
A da sie czytac bez posiadania? trzeba przynajmniej pożyczyc lub wziac ebooka Osobiscie kupuje tylko książki których nie znam wiec u mnie chce przeczytac = chce miec (w dowolnej postaci )
Ania napisał/a:
A to co chce przeczytac nie koniecznie chce miec.
A da sie czytac bez posiadania?
Jak sama napisałaś kawałek dalej - da się, istnieją przecież biblioteki, istnieją znajomi, którzy może tą książkę kupili. Istnieje też empik.
W ogóle nazywanie empikowych czytaczy złodziejami to paranoja... bo tutaj działa ten sam mechanizm: jak chce, to kupi. Nie wmówicie mi, że ktokolwiek wybiera pomiędzy "kupię" a "przeczytam w empiku" jako równorzędnymi opcjami. Kupuję niewielki procent książek które czytam i zapewniam, ze tych, których nie kupuję nie kupiłabym nawet, gdybym nie mogła ich pożyczyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach