Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2022-03-17, 13:21
Maciej Baraniak recenzuje zatytułowany "Cocainefinger" pierwszy tom "Szumowiny":
Cytat:
Sama fabuła już brzmi absurdalnie, a kiedy już wczytamy się konkretnie w całą historię, to dostajemy tego jeszcze więcej. Nie chcę nikomu zbyt wiele spoilerować, gdyż odkrywanie tych wątków jest cudowne, natomiast dość rzec, iż to chyba najbardziej szalona historia tego scenarzysty. Zdaję sobie sprawę, jak mocno brzmią te słowa, szczególnie w kontekście pozostałych serii Remendera, natomiast napisałem to z czystym sumieniem. Już od pierwszych stron, a właściwie cały pierwszy zeszyt gruntuje moją tezę, a jeśli ktoś nie wierzy, to po prostu będzie musiał się przekonać samodzielnie.
Cytat:
Widać, że Remender chce sobie z tego stworzyć dłuższą serię i to, co tutaj dostajemy, ma być dopiero wstępem do dalszych wydarzeń. Tym niemniej, otrzymujemy ciekawego i nietuzinkowego protagonistę, interesujące postaci poboczne z niezłym potencjałem na więcej oraz dziwny, ale i intrygujący konflikt. Nie mam tutaj poczucia degustowania jedynie przystawki, gdyż to co tutaj dostałem było odpowiednio sycące, natomiast nie jest to też pełne danie. Wychodzi coś pomiędzy, co nie męczy ekspozycją, ale nie stanowi też pełnej historii.
Cytat:
Kwestia rysunków jest za to jeszcze ciekawsza, niż wszystko co omówiłem dotychczas. Otóż zamysłem serii było, aby każdy zeszyt był rysowany przez innego rysownika, tak więc w tym tomie otrzymujemy prace pięciu twórców. Osobiście bałem się, iż będzie to irytować podczas lektury, gdyż zawsze wolę jeden styl, do którego mogę się przyzwyczaić, natomiast tutaj wcale mi to nie przeszkadzało. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, iż jest to naprawdę fajne doświadczenie, widzieć jak różne osoby podchodzą do tej samej historii i móc dostrzec niuanse, jakie się wówczas zmieniają.
Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2022-03-18, 05:06
Przemek Pawełek recenzuje album "Batman Imposter":
Cytat:
Całkiem spoko Batman - w moim mniemaniu stanowczo lepszy niż te wszystkie ongoingi z Człowiekiem Nietoperzem, z którymi miałem styczność w ostatnich latach.
Tylko tyle, ale i aż tyle.
DC Black Label to jak wiadomo linia takich 'nieco poważniejszych historii' spoza głównego continuum DC Universe. Czyli trafiły do tego wora rzeczy z Vertigo, spadek po Wildstormie, ale także (głównie) takie ambitniejsze, czy też doroślejsze miniserie o flagowych superherosach, które nie mieszczą się w typowym cyklu wydawniczym DC. Czytaj: których wprowadzenie do świata tego wydawnictwa detonowało by asekuracyjne status quo klepane od paru dekad, bądź też hm, mogły by być intelektualnym czy emocjonalnym wyzwaniem dla statystycznego czytelnika wydawnictwa.
No i "Batman: Imposter" to właśnie przykład pozycji wpisującej się doskonale w tę linię. To taka poważna, dość surowa, nieco brutalna, spsychologizowana 'przygoda Batmana'. Scenarzysta Mattson Tomlin prowadzi fabułę w zasadzie na trzech poziomach: to śledztwo tropem kogoś kto się podszywa pod Człowieka Nietoperza i zostawia za sobą martwe ofiary, to dość dwuznaczna relacja Bruce'a Wayne'a z policjantką, która bada tę sprawę, a także wątek wizyt Bruce'a u doktor psychiatrii, przed którą otwiera mroczną stronę swojej psychiki.
Przyzwoite, dość zwarte, choć mnie nie porwało, ale może to być kwestia tego, że nie przepadam za rysunkami Andrei Sorrentino, którego ascetyczny realizm jest dla mnie zazwyczaj zbyt statyczny przez lecenie z fotek (co wybaczam na przykład takiemu Rossowi). Także jego zabawy formalne wspierane przez kolory Jordie Bellaire zazwyczaj mnie nie przekonują, bo niby to patenty zbliżone do tego co wyczynia David Aja, co lubię bardzo, tylko że dla mnie stanowczo mniej czytelne. Gdy dzieje się za dużo, to przy tych pozornie ascetycznych rysunkach zaczynam się męczyć. Nie twierdzę że to ogólna wada, po prostu ja tak mam, ale wiem też, że ma on swoich fanów.
Na poziomie konwencji nie jest to też typowe superhero, bo to bardziej neo-noir, kryminał, niż klasyczne naparzanki dziwaków. Trochę w klimacie filmu, który trafił ostatnio do kin. No i ten niby-realistyczny Batman jednak jako detektyw nie jest jednak zbyt lotny, bo łazi, kombinuje, ale nie rozwiązuje zagadki, a nawet daje się podejść. Dwa razy.
Całkiem spoko Batman. Tylko tyle, i aż tyle.
Pomógł: 7 razy Wiek: 58 Dołączył: 10 Sie 2006 Posty: 17304
Wysłany: 2022-03-18, 17:43
"Czytaj Komiksy - Recenzje Komiksów z całego świata!"
Dwie nowości od Michała Żołyńskiego - dziękujemy :
1. "Batman Imposter (Black Label)":
Cytat:
Mattson Tomlin postanowił trochę poprzestawiać i pozmieniać w dzieciństwie Bruce’a. Jest to zdecydowanie inny origins niż w przypadku głównej linii komiksowej. Ma oczywiście do tego prawo, bo komiksy w ramach Black Label na to pozwalają. Niemniej przedstawione w tym komiksie relacji Bruce’a i Alfreda mnie nie przekonuje.
Cytat:
Jeżeli chodzi o warstwę wizualną to za rysunki odpowiada tu włoski rysownik Andrea Sorrentino. Jest to jeden z moich ulubionych rysowników, a polscy czytelnicy mogli już zobaczyć jego prace, chociażby w serii komiksowej Gideon Falls czy Staruszek Logan. Idealnie odnajduje się w brutalnym Gotham, gdzie wykorzystuje nieszablonowe kadrowanie. Korzysta również ze swoich wypracowanych technik „prześwietlających” kadrów.
W komiksie Tony Stark: Iron Man tom 1 dominującym wątkiem jest korporacja i zaawansowana technologia Starka. Mamy tu powroty znanych bohaterów takich jak James Rhodes, który niezbyt odnajduje się w roli War Machona, Wasp czy też Jocasta Pym. I to ta ostatnia jest jednym z ciekawszych elementów fabularnych.
Cytat:
Komiks jest bardzo nierówny, pozlepiany z wielu pomysłów i przypominający to co wcześniej mieliśmy w Globalnej Sieci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Zaloguj
Album
:
